Dnia 7 października 2015 r. przed Trybunałem Konstytucyjnym zapadł wyrok, w świetle którego przepisy zawarte w ustawie o zawodzie lekarza dotyczące tzw. klauzuli sumienia i jej granic – są niezgodne z Konstytucją RP. Tym samym orzeczenie to niejako zamknęło dotychczasową debatę jaka toczyła się w mediach, odnośnie tego czy lekarz może odmówić świadczenia pomocy medycznej w sytuacji newralgicznej, a więc takiej w której dochodzi do zetknięcia dwóch sfer, sfery moralnej ze sferą obowiązków jakie nakładają na lekarza przepisy prawa oraz tzw. przysięga Hipokratesa.
Krótko mówiąc z chwilą opublikowania orzeczenia Trybunału w Dzienniku Ustaw, lekarz będzie mógł właściwie w każdej sytuacji odmówić świadczenia pomocy medycznej pacjentowi, o ile działanie takie będzie kolidowało ze sferą jego wartości moralnych, światopoglądowych. Lekarz nie będzie też zobligowany do przekazania pacjentowi informacji w sytuacji odmowy świadczenia (np. usunięcia płodu), gdzie faktycznie może on skorzystać ze świadczenia. Na tle tego wyroku, powstaje pytanie czy obywatel nadal będzie mógł korzystać z konstytucyjnego uprawnienia gwarantującego powszechny i równy dostęp do publicznej służby zdrowia?
Abstrahując w tym momencie od „tła” politycznego tej sprawy, już od czasów starożytnych lekarzy obowiązywała przysięga Hipokratesa, stanowiąca swoistego rodzaju kodeks etyki lekarskiej. Lekarze mieli nie tylko nieść pomoc i kierować się dobrem pacjenta, ale również mieli kształtować takie zasady jak między innymi „Primum non nocere”. Te podstawowe zasady związane z działalnością każdego lekarza, rozwijane na przestrzeni wieków, stały się również kanwą powstałej w 1948 r. Deklaracji genewskiej będącej nowożytną wersją przysięgi Hipokratesa. W Polsce do tej Deklaracji nawiązuje tzw. przyrzeczenie lekarskie, składane przez absolwentów kierunków lekarskich. Jedna z fraz tego przyrzeczenia brzmi „służyć życiu i zdrowiu ludzkiemu”. Konfrontując treść przyrzeczenia lekarskiego z dotychczasową praktykę „niektórych” lekarzy (głośna sprawa pewnego lekarza z Warszawy), można dojść do „schizofrenicznej konkluzji”, że tak naprawdę lekarz nie musi zawsze działać w interesie pacjenta, zaś wyrok Trybunału z dnia 7 października 2015 r., zarysowuje jeszcze bardziej negatywny obraz polskiej opieki medycznej, ponieważ w dzisiejszej sytuacji prawnej lekarz nie tylko będzie mógł odmówić pomocy medycznej w ważkich sprawach – jak np. usunięcie płodu zagrażającego zdrowiu kobiecie, ale również będzie mógł odmówić pomocy w każdej innej sytuacji, jeżeli jego „moralność” zostanie zagrożona. Sytuacja ta cofa nas niejako do „czasów średniowiecza” i pomimo, iż istnieją grupy dla których możność powoływania się na klauzulę sumienia, w tak skrajnej postaci, jest korzystna (zwłaszcza duchowieństwo, ortodoksyjni katolicy), to dla większości społeczeństwa, wyrok Trybunału odbije się negatywnym echem.
W tym momencie warto zwrócić też uwagę na „tło” polityczne tej sprawy, zwłaszcza w przededniu wyborów. Skrajnie prawicowe środowiska polityczne od dawna postulowały „obostrzenie” art. 39 ustawy o zawodzie lekarza, czego wynikiem miało być funkcjonowanie „klauzuli sumienia” na znacznie szerszym niż dotychczas polu. Wyrok Trybunału w skład którego wchodzą przecież sędziowie wybierani przez Sejm RP, wychodzi tym zmianom naprzeciw, aczkolwiek nie oznacza to, że zmiany w prawie medycznym jakie nas czekają, muszą być aż tak niekorzystne. Orzeczenie Trybunału oznacza tylko tyle, że w systemie prawnym nie może funkcjonować dotychczasowy zapis dotyczący klauzuli sumienia. To zaś jaką formę przyjmą nowe przepisy w zakresie pomocy medycznej pacjentom, zależy wyłącznie od tego jaki układ polityczny uformuje się w nowym sejmie, gdyż to od jego woli politycznej będą zależne przyszłe zmiany w prawie. Jeżeli wybory wygrają siły anty-modernistyczne, nie odróżniające praw obywatelskich od praw wiary, których wyznacznikiem jest własne sumienie a nie zdrowie człowieka, jest wielce prawdopodobne, iż zmiany w ustawie o zawodzie lekarza utrudnią życie przeciętnego obywatela kosztem dobrego samopoczucia lekarza kierującego się własnym sumieniem, a nie dobrem pacjenta.
Wojciech Czeszejko – Sochacki
Prawnik (aplikant radcowski III roku przy OIRP w Gdańsku)
Kandydat do Sejmu w Okręgu 25 z listy Zjednoczonej Lewicy pozycja 8
- 02/11/2015 15:29 - Okiem Borowczaka: Dziękuję i ślubuję
- 26/10/2015 20:47 - Latarką w półmrok: Święcenia Biedronia
- 23/10/2015 17:34 - Okiem Borowczaka: DZIĘKUJE
- 22/10/2015 19:13 - Szkolny rebus - sąd przeciw pionierowi
- 21/10/2015 15:04 - Andrzej Różański: Czy nastał czas spółdzielni mieszkaniowych?
- 21/10/2015 14:53 - Okiem Borowczaka: Rozliczenie przed wyborcami – część 3
- 14/10/2015 16:26 - Wojciech Czeszejko - Sochacki: Donoszenie konstytucyjne
- 11/10/2015 17:20 - Okiem Borowczaka: Rozliczenie przed wyborcami – część 2
- 01/10/2015 20:19 - Okiem Borowczaka: Rozliczenie przed wyborcami – część 1
- 01/10/2015 20:15 - 2007-2015, czyli dlaczego nie zagłosuję na Platformę Obywatelską