Środowe posiedzenie komisji zdrowia Sejmiku Wojewódzkiego w całości poświęcone było sprawozdaniu dotyczącemu działania programu „Zdrowie dla Pomorzan 2005-2013”. Program działa, ale mogłoby być lepiej.
Zasady działania „Zdrowia dla Pomorzan” pokrótce przedstawiła koordynująca program z ramienia departamentu zdrowia Urzędu Marszałka Województwa, Jolanta Wierzbicka.
Jak wynikało z raportu głównym problemem jest brak jednolitego systemu informacji na temat usług medycznych, dysproporcje w dostępie do usług w różnych częściach województwa i często nieefektywne wykorzystanie posiadanych zasobów.
Ze względu na brak jednolitego systemu informacji, prelegenci zmuszeni byli do korzystania z raportów Pomorskiego NFZ, Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia, danych z poszczególnych placówek, Krajowego Rejestru Nowotworów i wielu innych źródeł.
Jak wynikało z raportu, mimo powstania nowego budynku gdańskiego Wojewódzkiego Centrum Onkologii wciąż dużym problemem pozostaje dostęp do leczenia nowotworów.
- Jeśli chodzi o liczbę łóżek pomorskie zajmuje 16 miejsce w kraju, a co gorsza 14 jeśli chodzi o ich wykorzystanie – alarmowali prelegenci.
Niektóre procedury okazały się także zadziwiająco nierównomiernie rozłożone w skali województwa.
- W Polsce wszczepia się średnio 7 rozruszników na 10 tys mieszkańców – tłumaczył Marek Labon z Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego. - Tymczasem w Sopocie, nie ma ośrodka kardiologicznego, ale Sopocianom wszczepia się 17 na 10 tys. Z moich informacji wynika, że w Sopocie w ośrodkach zdrowia praktykuje wielu lekarzy z Trójmiasta, którzy skierowują pacjentów do Gdyni i Gdańska tak, że mieszkańcy Sopotu mają do rozruszników paradoksalnie najlepszy dostęp - wyjaśnił Labon. - Wbrew pozorom sytuacja wcale nie wynika z większej ilości ludzi starszych w kurorcie, a potrzeby sopocian są porównywalne z pozostałymi miastami Trójmiasta – dodał.
Doktor Labon opowiadał także o wysokospecjalistycznym leku stosowanym w lecznictwie białaczki szpiku kostnego, który zastosowano w niemal dwukrotnie większej liczbie przypadków choroby niż ich... rzeczywiście zanotowano.
Długość trwania prezentacji (ponad 2 godziny) uniemożliwiła radnym zadawanie pytań i zgłaszanie wątpliwości, dlatego komisja uzgodniła, że w sprawie odbędzie się dodatkowe posiedzenie.
Na koniec wicemarszałek Hanna Zych-Cisoń poinformowała, że Pomorskie Centrum Traumatologii, które w tym roku nie otrzymało kontraktu NFZ na leczenie kardiologiczne, chce powołać pododdział kardiologiczny na oddziale internistycznym.
- Decyzje w NFZ są takie, jakby były podejmowane przez komputer. Fundusz podejmuje decyzje według ścisłych procedur. To wina braku dobrych regulacji a nie Pomorskiego NFZ. - wyjaśniła wicemarszałek.
Przykładami kontrowersyjnych decyzji Pomorskiego Funduszu jest nie tylko kardiologia, ale również kontrakty dotyczące psychologii czy brak karetki typu „N” w szpitalu na Zaspie. Nie zdecydowano się jednak na nadzwyczajne posiedzenie komisji, o które apelował organizator „Protestu Milczenia”, Forum Związków Zawodowych.
(wie)
foto: Patryk Zdrojewski
Inne artykuły związane z:
- 28/02/2011 13:36 - Zmiany w rozkładach PKP i SKM
- 28/02/2011 09:31 - Napad na jubilera - film z zatrzymania sprawców
- 26/02/2011 08:24 - Premiera filmu o SUW "Świetlik"
- 25/02/2011 18:28 - Napadli na niepełnosprawnego 78-latka
- 25/02/2011 11:55 - Rusza remont torowiska w Nowym Porcie
- 24/02/2011 22:06 - Dr Słowik gościem Klubu Współczesnej Myśli Politycznej
- 24/02/2011 18:04 - Sprawdź, gdzie na Pomorzu czeka na Ciebie dziura
- 24/02/2011 17:52 - Policja: Apel do spacerowiczów, aby nie wchodzili na lód zatoki
- 24/02/2011 11:28 - Dolny Wrzeszcz apeluje o podpisy
- 24/02/2011 10:57 - Po drodze zgubił pasażera