Trzecia rozprawa w procesie Pawła Adamowicza oskarżanego o podawanie nieprawdy w oświadczeniach majątkowych. Z zeznań Jolanty G. z I urzędu skarbowego w Gdańsku wynika, że dr Magdalena Adamowicz, żona prezydenta, wskazywała na hojność dziadków obdarowujących prawnuki jako źródło rodzinnego dostatku. Elokwentna niewiasta prezydenta kilka lat wcześniej chwaliła się zaś publicznie, że umiejętność inwestowania to cnota rodzinna. Urząd jej nie docenił i postawił małżeństwu zarzuty z art. 56 kodeksu karnego skarbowego. Czyli oszustw podatkowych.
W pismach, które w kwietniu i w lipcu 2013 roku kierował Paweł Adamowicz do szefa CBA, Pawła Wojtunika, sprawa pochodzenia nieujawnionych przez samorządowca pieniędzy tłumaczona była na dwa sposoby. Raz były to konta - tych zaś 36 w 11 bankach - rachunki i fundusze, innym razem "tzw. schowki domowe", wyjaśniał radca prawny Paweł Adamowicz, mąż dr prawa Magdaleny Adamowicz. Piecze nad nimi miałaby sprawować jego żona, bo było to zgodne z kulturą prawną jej rodziny, która nie dowierzała ówczesnej władzy, choć, o czym poniżej, stroiła ją w surduty.
Zanim żona P. Adamowicza stanęła przed Jolantą G. z I Urzędu Skarbowego w Gdańsku opowiadała w wywiadzie gazetowym co następuje: "Mieszkania na siebie zarabiają, bo je wynajmujemy. A TO ŻE POTRAFIMY INWESTOWAĆ POWINNO BYĆ UZNAWANE ZA CNOTĘ. Dużo pracujemy, a na mieszkania mamy ogromny kredyt, który spłacamy. Niestety, u nas jeszcze się zdarza, że majątek wywołuje zazdrość. SĄ TACY, KTÓRZY WOLELIBY, ŻEBY PREZYDENT NIC NIE MIAŁ I MIESZKAŁ W ROZPADAJĄCYM SIĘ BARAKU LUB WSZYSTKO PRZEPISAŁ NA ŻONĘ. Ale są też tacy, którzy doceniają dobre zarządzanie majątkiem własnym, bo tak też rządzi w mieście" - odpierała wdzięcznie pytanie o wielki majątek i siedem mieszkań.
Jolanta G. ważny ten wywiad przeoczyła, bo ponad "cnotę inwestowania" przedłożyła poważne wyjaśnienie pochodzenia ok. 0,5 mln złotych. Od dr M. Adamowicz usłyszała, że to jej dziadkowie obdarowywali swoje prawnuki, bo byli zamożni i "żyli oszczędnie". Babcia gromadziła dochody, bo prowadzić miała usługi krawieckie dla elity, co może oznaczać ze obszywała funkcjonariuszy byłej władzy, różnych PZPR-owskich prominentów w komitetach, wojsku, MO czy gospodarce. To nowy trop w martyrologii rodzinnej Adamowiczów.
Dziadek natomiast był zamożny, bo "przywiózł walizkę z pieniędzmi wracając po wojnie z Niemiec". Chroniąc swoją doczesną pozycję żona prezydenta stawia swojego nieżyjącego dziadka w fatalnym świetle. Czym musiał zajmować się Polak gnębiony pracą przymusową w Niemczech, lub więziony w obozie, by móc wrócić stamtąd z walizką pieniędzy? Aż strach pomyśleć...
Jolanta G. zeznała przed sądem, że mimo historycznego uroku, zeznaniom tym brakowało wiarygodności. Urząd uznał, że brak jest źródeł pochodzenia 326 tys. złotych w majątku Magdy i Pawła Adamowiczów. Naliczony od takiej kwoty podatek od nieujawnionych dochodów powinien wynieść ok. 240 tys. złotych.
Paweł Adamowicz, inaczej niż Jolanta G., sugestie żony wyrażone publicznie, potraktował poważnie. Dziś nie ma już 7 mieszkań. Proces wyjaśni, komu je podarował. Może Fundacji ks. Dutkiewicza albo Caritasowi?
I pomyśleć, że cnotę inwestowania ujawnił od skromnego strychu w budynku przy ul. Browarnej...
- 16/12/2017 17:28 - Kalendarz ZDolnych Oruniaków
- 16/12/2017 11:20 - Polska flaga rodziny Gruszkowskich ze Lwowa eksponatem miesiąca Muzeum II Wojny Światowej
- 16/12/2017 10:10 - Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego ważna cały rok
- 15/12/2017 11:05 - W sobotę odsłonięcie bursztynowego ołtarza w bazylice św. Brygidy
- 14/12/2017 13:03 - Więcej pieniędzy to więcej świadczeń na Pomorzu
- 13/12/2017 20:38 - Piotr Czauderna alarmuje. Chronić przestrzeń Gdańska - koszty budżetu, zyski deweloperów
- 13/12/2017 16:13 - Złoty Krzyż Zasługi dla Andrzeja Jaworskiego
- 13/12/2017 16:07 - Znikają Dąbrowszczacy. Na Przymorzu będzie ulica Lecha Kaczyńskiego
- 13/12/2017 13:13 - Kiermasz Świąteczny w Oliwskim Ratuszu Kultury
- 13/12/2017 12:56 - Dzień dla gdańskich hospicjów w Muzeum II Wojny Światowej