Mimo najszczerszych chęci, choroby oskarżonej i sędziego, trzech instancji, wniosków do Sądu Najwyższego i orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego nie udało się doprowadzić do końca procesu europoseł KO Magdaleny Adamowicz. Proces oskarżonej o oszustwa podatkowe europoseł umorzono ze względu na przedawnienie karalności czynu. Widać 5 lat to za krótki okres aby przeprowadzić postępowanie w gdańskich sądach.
Najszczersze chęci
Magdalena Adamowicz była oskarżona o zatajenie w zeznaniach podatkowych za lata 2011-2012 prawie 300 tys. zł. i 100 tys. zł dochodów. Wraz z rozpoczęciem procesu Adamowicz na swoich mediach społecznościowych opublikowała obszerne oświadczenie.
W poniedziałek rusza wyczekiwany przeze mnie proces. Wyczekiwany, bo tylko on może osuszy bagno oszczerstw wylewanych na moją rodzinę od lat. Oszczerstw wylewanych w rządowych mediach na podstawie fałszywych przecieków z rządowej prokuratury – pisała w 2021 roku Magdalena Adamowicz.
Proces ruszył w lutym 2021 roku, niestety po drodze napotkał na serię zdarzeń losowych, które skutecznie uniemożliwiały osuszenie bagna oszczerstw o których mówiła Magdalena Adamowicz.
Odwołane rozprawy
W czasie pierwszych 13 miesięcy sądowi udało się przeprowadzić 3, SŁOWNIE TRZY, rozprawy. Podczas pierwszej oskarżona zadeklarowała chęć składania dobrowolnych wyjaśnień i z perspektywy czasu okazało się to kluczowym punktem całego procesu. Dlaczego?
Z technicznego punktu widzenia osoba oskarżona składa dobrowolne wyjaśnienia jeszcze przed formalnym rozpoczęciem procesu. To oznacza, że do czasu zakończenia tej czynności sąd nie może podejmować innych kroków prawnych - przesłuchiwać świadków, rozpatrywać wniosków itd.
Na pierwszej rozprawie Magdalena Adamowicz składała wyjaśnienia przez ponad 2 godziny, w związku z tym rozprawę odroczono z zamiarem kontynuowania wyjaśnień na kolejnych terminach. Problem w tym, że kolejne terminy odwoływano z powodów choroby sędziego, lub oskarżonej. Niektóre rozprawy nie odbyły się ze względu na kwarantannę, inne ze względu na niestawiennictwo oskarżonej. W ciągu pierwszego roku, z różnych przyczyn odwołano 12 terminów rozpraw. To jednak nie koniec.
Zwolnienie lekarskie
17 stycznia 2022 roku do sądu wpłynęło zaświadczenie lekarskie o niezdolności do udziału Magdaleny Adamowicz w rozprawie aż do 25 kwietnia. To ponad 3 miesiące. Miesiąc później prokuratura niejako podważyła zwolnienie lekarskie i złożyła wniosek o przebadanie oskarżonej przez biegłych. Po kolejnym miesiącu sąd do wniosku się przychylił i wyznaczył termin badania stanu zdrowia oskarżonej na 30 kwietnia – to jest 5 dni po zakończeniu obowiązywania zwolnienia lekarskiego.
Nagły zwrot
18 maja 2022 roku sąd, na podstawie publikacji zdjęć z aktywności publicznej i prywatnej umieszczanej przez oskarżoną w mediach społecznościowych uznał nieobecność Magdaleny Adamowicz za dobrowolną i zakończył przewód sądowy. Sprawa po kilkunastu miesiącach została nagle zakończona a 1 czerwca zapadł wyrok uniewinniający. Po trzech miesiącach, w czasie których sąd sporządzał pisemne uzasadnienie wyroku, prokuratura złożyła apelację twierdząc, że wyrok został wydany z rażącym naruszeniem prawa. W końcu podczas przewodu sądowego nie przesłuchano ani jednego świadka, a sama oskarżona formalnie nie zakończyła nawet składania wyjaśnień.
Apelacja i ponowne rozpatrzenie
Sama apelacja, oczywiście, nie rozpoczęła się bez pewnych perturbacji. Po 8 miesiącach od wyroku uniewinniającego, zaledwie dobę przed wyznaczonym posiedzeniem w sądzie drugiej instancji jeden z sędziów złożył wniosek o wyłączenie ze składu orzekającego. Jako powód podano rozpatrywanie innego procesu powiązanego z tą sprawą.
W kwietniu 2023 roku Sąd Okręgowy w Gdańsku przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia w tym samym sądzie, w którym była rozpatrywana pierwotnie. Wyrok sądu oznaczał, że cały proces należało rozpocząć od nowa. W uzasadnieniu jednak sąd zaznaczył wyraźnie, że w czasie stanu zagrożenia epidemicznego czas przedawnień nie biegnie a co za tym idzie jest jeszcze czas na doprowadzenie postępowania do końca.
Jak się później okazało były to słowa bez pokrycia.
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego
12.12.2023 Trybunał Konstytucyjny uznał, że przepisy „covidowe” dotyczące między innymi biegu przedawnień są niekonstytucyjne i nie mają mocy prawnej a to oznacza, że termin przedawnień karalności czynów o które była oskarżona Magdalena Adamowicz minął kolejno 31.12.2022 i 31.12.2023 roku. Prokuratorowi nie pozostało nic innego jak złożyć do sądu wniosek o umorzenie postępowania, przeciwko czemu obrona nie protestowała. Sprawa zakończyła przedawnieniem, można się rozejść.
Obraz wymiaru sprawiedliwości
Jaką wizytówkę wystawia sobie wymiar sprawiedliwości po zakończeniu tego procesu? Co zapamięta z niego zwykły obywatel? Czy 5 lat to wystarczający czas na przeprowadzenie postępowania przed sądem i w końcu czy seria fortunnych zbiegów okoliczności na przestrzeni 3 lat to był przypadek? Trudno w to uwierzyć. Najsmutniejsze jest jednak chyba to, że od samego początku komentatorzy i ludzie śledzący ten proces nie mieli złudzeń, jak jest taktyka obrony i jak to się skończy. I tak to się skończyło.
- 26/02/2024 10:24 - Szumiące zabawy czyli VIII Międzyszkolny Turniej Logopedyczny
- 24/02/2024 14:39 - Szkoła Podstawowa nr 11: dzieci chcą się uczyć w tej szkole
- 24/02/2024 10:13 - Medale za wkład w Pamięć
- 23/02/2024 19:27 - Grzegorz Górski: Jesteśmy w "oku cyklonu"
- 23/02/2024 14:55 - Anna Gembicka i Tomasz Obszański w Telewizji Republika
- 22/02/2024 17:22 - Zmiana koloru togi J. Karnowskiego? Bezprawne polecenia w Sopocie...
- 21/02/2024 18:21 - 3-milionowy zwiedzający w Muzeum II Wojny Światowej
- 21/02/2024 15:41 - Katarzyna Sójka w Telewizji Republika
- 20/02/2024 11:32 - Jarosław Olechowski dołączył do Telewizji Republika
- 19/02/2024 15:25 - Immersyjna edukacja z IPN