Z Januszem Wróblem rozmawiała Żaneta Stasiowska
Janusz Wróbel od 12 lat sprawuje rządy w Pruszczu Gdańskim. Cieszy się zaufaniem mieszkańców, o czym świadczy poparcie na poziomie 89 %. Wprowadził wiele zmian i udogodnień, m.in. zdecydował się na budowę obwodnicy Pruszcza w celu odkorkowania miasta. Jak powiedział Bartosz Gondek, rzecznik prasowy burmistrza: „Dla burmistrza najważniejsze jest dobro mieszkańców. Jest przy tym bardzo skromną osobą”.
- Jakie ma Pan plany wobec miasta na przyszłą kadencję?
Janusz Wróbel: Zamierzam kontynuować to co rozpocząłem 12 lat temu, czyli chce zrobić wszystko, żeby Pruszcz był dobrym miejscem do mieszkania. Zależy mi, aby był ceniony przez mieszkańców jako miejsce, w którym mogą zrealizować jak najwięcej swoich potrzeb, a jednocześnie atrakcyjny dla osób, które szukają swojego miejsca do życia.
- Jakie zmiany należałoby wprowadzić na terenie Pruszcza Gdańskiego?
Janusz Wróbel: Jest bardzo dużo rzeczy do zmiany. Poza dostępnością komunikacyjną, przez którą rozumiemy poprawę infrastruktury istniejącej oraz wybudowanie nowych, ważnych dróg, to bardzo mi zależy na rozwoju infrastruktury, która wiąże się z komfortem życia, takich jak park w centrum, kolejne ścieżki rowerowe i tereny rekreacyjne. Mamy już ich dużo, ale mieszkańcy dalej tego oczekują i je budujemy. Jak wiemy teren rekreacyjny zawiera kilka elementów, na przykład na osiedlu Komarowo powstaną dwa boiska, plac zabaw oraz tor do jazdy na rolkach. To wszystko wiąże się z podniesieniem jakości życia. Wybudowaliśmy żłobek, pewnie za chwilę zaczniemy myśleć o kolejnym. Zależy nam na tym, skoro wprowadzają się tu młodzi ludzi, żeby i ich dzieciom zapewnić jak najlepszą infrastrukturę.
- LPP buduje największe centrum logistyczne, Poczta Polska postawiła sortownie listów, a na rzecz promocji i kultury wpłynęła Faktoria. Są to inwestycje zrealizowane, a jak przedstawiają się tegoroczne?
Janusz Wróbel: LPP jest najbardziej spektakularną inwestycją i obecnie największą w skali. Tuż obok centrum logistycznego budują się chłodnie, w których miejsce pracy znajdzie kilkanaście kolejnych osób. Szykują się także dwie inwestycje związane z usługami. Jak będzie wbita pierwsza łopata to będzie można o tym powiedzieć, bo obecnie znajdują się na etapie wstępnym. Kończymy inwestycję, która ma udostępnić dla przedsiębiorców kolejnych kilkanaście hektarów. Do tej pory tereny te były niedostępne inwestycyjnie, ponieważ przecinała je struga gęś. W tej chwili budowany jest most, układ drogowy i czekamy na dobrą pogodę, aby wylać do końca asfalt. Już w tym roku będziemy te tereny mocno promować, m. in. na targach inwestycyjnych w Cannes i mam nadzieje, że pojawią się nowi inwestorzy. Dodam jeszcze, że dwa miesiące temu dostaliśmy nagrodę „Teraz Polska” za miasto w Polsce, w którym w ciągu 10 lat (2003-2012 - dop. ŻS) nastąpił największy przyrost liczby zatrudnionych na tysiąc mieszkańców, czyli jesteśmy numerem jeden przy uwzględnieniu wszystkich miasta w Polsce. Rozwój gospodarczy polegający na tworzeniu nowych miejsc pracy tutaj był najlepszy.
- Na pruszczańskie tory wracają składy SKM. Jest to duże ułatwienie, jednak nie rozwiąże problemu mieszkańców obrzeży miasta, na przykład osiedla Komarowo, gdzie autobus kursuje co godzinę.
Janusz Wróbel: W tym roku zmienią się trasy. Nie potrafię w tej chwili odpowiedzieć, czy nastąpi to w czerwcu, czy we wrześniu, jednak w grę wchodzą te dwa terminy. Obecnie jesteśmy w trakcie rozmów z Gdańskiem. Zmiany spowodują zwiększenie dostępności komunikacyjnej, jednak całościowe załatwienie tematu będzie ograniczone przez planowaną przebudowę ulicy Powstańców Warszawy. Po zakończeniu remontu będzie nam łatwiej objąć większe tereny, dodatkowymi autobusami. Jednak mieszkańcy odczują poprawę już w tym roku. Rzeczą kluczową jest natomiast SKM- ka, czyli jedyny środek transportu, który jest pewny niezależnie od korków i wydarzeń na drodze. Razem z kilkunastoma samorządami wystąpiliśmy kilka dni temu do Marszałka i do PKP SMS z prośbą, aby w swoich planach inwestycyjnych rozważyli budowę drugiego toru do Pruszcza Gdańskiego albo dalej do Tczewa, po to, żeby tory nie były wąskim gardłem w zwiększeniu ilości par pociągów. W tej chwili przepustowość jest taka, że więcej się nie da osiągnąć, dlatego do Puszcza pojedzie tylko 8 składów. Moim zdaniem jedynym modelem docelowym musi być budowanie drugiego toru.
- Wyzwaniem jest zaparkowanie samochodu w centrum Pruszcza. Czy planowane jest rozszerzenie parkingów istniejących lub wybudowanie nowych?
Janusz Wróbel: Osoby znające topografię Pruszcza wiedzą, że do dyspozycji jest parking znajdujący się na ulicy Krótkiej, tuż przy centrum. Tam zawsze są wolne miejsca. Po prostu wygoda podpowiada nam, że szukamy miejsca 5 metrów od punktu docelowego. W tym roku przybędzie nam nowych miejsc parkingowych w ścisłym centrum oraz tuż na jego obrzeżach. Do maja wybudujemy ulicę Kossaka, na której powstaną kolejne miejsca. Zaparkować będzie można także przy ulicy Grota Roweckiego.
- Pruszcz Gdański jest dla mnie...
Janusz Wróbel: Miejscem na ziemi, na którym bardzo mi zależy, w którym chce pozostać i czuć się komfortowo chodząc po ulicach. Chciałbym spotykać uśmiechniętych ludzi, zadowolonych z tego, że Pruszcz się zmienia na lepsze. Zależy mi, aby to miejsce stało się pięknym i przyjaznym dla mieszkańców miasta.
- Jak rządzi się miastem, w którym nie ma opozycji?
Janusz Wróbel: To nie jest tak, że tutaj tej opozycji nie ma. Ona się w różny sposób przejawia. Rzeczywiście komfortowa sytuacja przedstawia się, jeżeli chodzi o Radę Miasta. Nie zależnie od reprezentowanej przez jej członków opcji, udało się stworzyć taki model współpracy, w którym wszyscy są zaangażowani w dążeniu do określonego celu. Nie ma zupełnie odmiennych wizji, gdyż sprawa dotyczy dobra miasta. Kierunek zmian w Pruszczu jest akceptowalny powszechnie i zauważalny i to jest główny czynnik udanej współpracy.
- Porozumienie daje efekt?
Janusz Wróbel: Zdecydowanie tak. Rzeczywiście nie ma tego szarpania się z każdą decyzją, co pozwala skupić się na pracy, a nie na na bezsensownej walce. Myślę, że to co widzimy za oknem jest tego efektem.
- Ostatnio na językach jest temat ograniczenia władz samorządowych poprzez ich kadencyjność. Jakie jest Pana stanowisko w tej sprawie?
Janusz Wróbel: Jeżeli miałaby być kadencyjność to powinna obejmować wszystkich. Takie wybiorcze traktowanie jest typowym myśleniem politycznym, gdzie tak naprawdę chce się załatwić swoje interesy polegające na tym, że otwiera się szansa do wyeliminowania paru tysięcy wójtów, burmistrzów po to, żeby samemu przejąć władzę. Według mnie to jest jedyny powód.
- Odwołanie burmistrza z urzędu, pomimo należycie i rzetelnie wykonywanej pracy jest absurdem?
Janusz Wróbel: Dokładnie tak uważam. Co 4 lata poddajemy się weryfikacji wyborczej i wtedy też mieszkańcy mogą zdecydować, czy to co robimy jest dobre dla miasta. Próbuje się sztucznie ten model zakłócić, czyli niezależnie od tego co zrobisz to i tak musisz odejść. Ja się z tym nie zgadzam, ale to nie ja będę podejmował decyzję.
- 20/02/2014 21:32 - Menedżerowie ochrony zdrowia dyskutowali o służbie zdrowia na Pomorzu
- 20/02/2014 21:20 - Wyścig centrów handlowych
- 20/02/2014 20:56 - Jaworski: Układ gdański zostanie rozliczony
- 19/02/2014 14:09 - Z identyfikatorem na Główne Miasto
- 19/02/2014 14:03 - Tramwaje nie pojadą przez Jana z Kolna
- 18/02/2014 17:30 - Operator szkoły w Kokoszkach wybrany
- 17/02/2014 18:41 - Połączenie nauki i biznesu w zakresie implantologii
- 17/02/2014 14:59 - Otos - zadbaj o słuch
- 17/02/2014 14:28 - Prokuratura przeprasza
- 16/02/2014 15:30 - Gala Evening Pracodawców Pomorza