W nowym wydaniu „Sieci” Jacek Saryusz-Wolski bez ogródek o Unii Europejskiej: W UE mamy do czynienia z miękkim bolszewizmem. W formule tej nie funkcjonuje dialog, za to widoczne jest systemowe przyzwolenie na używanie siły, czego przejawem jest praktykowana szeroko przemoc polityczna, instytucjonalna, prawna i finansowa.
W artykule „Unia Europejska – oligarchiczne superpaństwo w budowie” europoseł Jacek Saryusz-Wolski, jeden z głównych negocjatorów przystąpienia Polski do Unii Europejskiej zauważa, że obecna sytuacja kształtująca się w Unii Europejskiej nosi znamiona oligarchicznego superpaństwa w budowie. Czym charakteryzuje się to zjawisko i jakie cechy przejawia wspomniane superpaństwo?
Dzisiaj w ramach UE obserwujemy wiele niebezpiecznych działań i tendencji centralizacyjnych, jasno wskazujących, że to właśnie ta koncepcja jest promowana przez tzw. unijny mainstream (główny nurt sił politycznych i krajów), którą nazwę „grupą trzymającą władzę”. (…) przede wszystkim brak jest w systemie unijnym odpowiednich środków kontroli i równowagi, tzw. checks and balances. Nie funkcjonują mechanizmy, które mogłyby skutecznie bronić interesów mniejszych i średnich państw. Zamiast tego mamy do czynienia z tendencją do kreowania wewnątrzunijnego koncertu mocarstw, swoistego unijnego dyrektoriatu, który opiera się na zmowie dużych państw i ich akolitów oraz wykluczeniu pozostałych. W tle tej dominacji unijnego dyrektoriatu powstały sprzyjające warunki dla nieuczciwych praktyk i nieprawidłowości, takich jak korupcja, konflikty interesów, handel wpływami, płatna protekcja, uzurpacja kompetencji – wyjaśnia deputowany.
Deputowany w swoich rozważaniach mocno podkreśla, że obecnie rozwijająca się koncepcja ustroju UE jest coraz szerzej krytykowana. Padają również konstruktywne propozycje zmian.
Szczególna jest w tym rola Polski, która broniąc zasad zawartych w obecnych traktatach oraz samej Unii przed jej uprowadzeniem przez ideologiczne i centralizacyjne siły polityczne, znajduje się obecnie w awangardzie europejskiego eurorealizmu. Docierają sygnały, że w innych państwach też rodzą się próby sprzeciwu wobec centralistycznych uzurpacji Unii, a oczy wielu są skierowane właśnie ku Polsce. Sądzę, że istnieje potrzeba, by swoją rolę w tej materii odegrały polskie środowiska akademickie i eksperckie, stanowiąc zaplecze dla działań politycznych Polski – pisze Saryusz-Wolski.
Prof. Norbert Maliszewski, szef Centrum Analiz Strategicznych w rozmowie z Michałem Karnowskim („Znowu za wcześnie dzielą skórę na niedźwiedziu”) stwierdza, że Prawo i Sprawiedliwość stopniowo będzie umacniać się w sondażach. Jego zdaniem wyborcy docenią postulaty obozu rządzącego.
– Na razie dostrzegli Konkrety Kaczyńskiego, znowu spojrzeli na Prawo i Sprawiedliwość pozytywnie. To duży sukces. A pamiętajmy, że pojawią się określone propozycje adresowane do poszczególnych grup społecznych, zawodowych. Porozumienie z Solidarnością to najświeższe wydarzenie z tego cyklu, a wkrótce kolejna konwencja programowa – opisuje szef Centrum Analiz Strategicznych. Według Maliszewskiego Donald Tusk nadal ma duży elektorat negatywny i bardziej szkodzi niż pomaga opozycyjnej stronie sceny politycznej.
– Zadziwiające, jak łatwo liberalne media zapomniały o własnych analizach, badaniach pokazujących, że Tusk jest potężnym obciążeniem dla opozycji, jak redukuje jej szanse na zwycięstwo. Wyborcy jednak o tym nie zapomnieli. Opozycja zdominowana przez Tuska wpada w schemat emocji twardego elektoratu, ulicy i bardzo złej pamięci o jego rządach. Tych, którzy chcą powrotu do układów z tamtych czasów, to cieszy. Ale większość Polaków się tego bardzo boi – zauważa ekspert. Sceptycznie patrzy też na marsze – Normalna, o raczej zdroworozsądkowych poglądach większość nie będzie zapewne wychodzić na ulicę, jest zajęta rodzinami, pracą. Ale obserwuje, wyciąga wnioski. Ci ludzie widzą, że PiS ma dobry program i jest wiarygodny w jego realizacji – czytamy.
Marek Budzisz w artykule „Zaczęło się” komentuje wysadzenie tamy w Kachowce na Dnieprze. Zauważa, że w mediach zawrzało, a eksperci i dziennikarze podjęli kolejne próby analizy oraz oceny obecnej sytuacji na froncie wojennym.
John Kirby z amerykańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego powiedział następnego dnia, że Stany Zjednoczone nie mogą jeszcze precyzyjnie powiedzieć, co się wydarzyło, ale na podstawie posiadanych informacji wywiadowczych skłaniają się do wersji, że to Rosjanie stoją za eksplozją. (…) Paweł Łuzin, rosyjski analityk wojskowy, obecnie na emigracji, powiedział dziennikarzom, że Rosjanie, przez cały maj prowadząc silne ataki rakietowe, próbowali zatrzymać ukraińską ofensywę. To się nie udało i dlatego postanowili wysadzić tamę, której konstrukcja uniemożliwia zniszczenie jej w inny sposób, niż w wyniku wewnętrznej eksplozji. Iwan Jakowina, ukraiński dziennikarz pracujący w portalu NV, napisał, że jeśli świat nic z tym nie zrobi, to następnym krokiem Rosjan będzie sabotaż w elektrowni atomowej w Zaporożu – wskazuje Budzisz.
Strona ukraińska w konflikcie z Rosją nie jest bierna. Wykazuje dużą aktywność w działaniach wojskowych i aktywnie dąży do przechylenia szali zwycięstwa na swoją stronę. Medialne relacje przekazują wiele relacji nt. ataków Ukraińców.
To, na co warto zwrócić uwagę, to fakt, że mają one miejsce od obwodu biełgorodzkiego na północ od Charkowa, przez Ługańszczyznę i okolice Doniecka, po Zaporoże i nawet lewy brzeg Dniepru. Linia walk, choć mają one charakter punktowy, jest niesłychanie rozciągnięta, co stawia Rosjan w trudnej sytuacji, bo muszą oni przemieszczać swoje odwody na setki kilometrów. I jak się wydaje jest to jeden z elementów ukraińskiego planu tej fazy ofensywy. Zmusić dowództwo sił rosyjskich do podjęcia decyzji o przesunięciu wojsk z jednych odcinków frontu na inne. Można, mając ograniczone siły, bronić albo Biełgorodu, albo umacniać swoje pozycje pod Bachmutem. To właśnie po to, by skrócić długość ewentualnego frontu, Rosjanie mogli zdecydować się na wysadzenie tamy – czytamy w najnowszym numerze „Sieci”.
Polecamy także artykuły: Marka Pyzy „Zagrożenia z Zachodu”, Jana Rokity „Jedną nogą w państwie bezprawia”, Stanisława Janeckiego „Znikający marsz”, Konrada Kołodziejskiego „Sieroty po PRL”, Grzegorza Górnego „Suwerenność i przywództwo”, Jakuba Augustyna Maciejewskiego „Polski Korpus Ochotniczy na Ukrainie”, Małgorzaty Wołczyk „Lekcja dla Polski płynąca z wyborów w Hiszpanii”. Godna lektury jest także rozmowa Doroty Łosiewicz z Adamem Borowskim, działaczem opozycji demokratycznej i niepodległościowej w PRL („O jakim braku wolności oni mówią?”) czy Aleksandry Rybińskiej z Urią Nandiuasora Mazeingo, prezesem Ovaherero Genocide Foundation w Namibii.
Ponadto w tygodniku także komentarze bieżących wydarzeń pióra Krzysztofa Feusette’a Doroty Łosiewicz, Bronisława Wildsteina, Andrzeja Rafała Potockiego, Marty Kaczyńskiej-Zielińskiej, Wojciecha Reszczyńskiego, Aleksandra Nalaskowskiego, Jerzego Jachowicza, Katarzyny Zybertowicz.
Więcej w nowym wydaniu tygodnika „Sieci”. Artykuły z bieżącego wydania dostępne online od 12 czerwca br. w ramach subskrypcji Sieci Przyjaciół: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace
- 16/06/2023 13:56 - Milionerzy i „biedniacy” w Europarlamencie
- 15/06/2023 17:37 - Krzysztof Dośla pokieruje gdańską „Solidarnością” kolejne pięć lat
- 14/06/2023 09:17 - Marsze dla Życia i Rodziny
- 12/06/2023 17:14 - Były radca prawny oskarża dyrekcję DRMG o korupcję
- 12/06/2023 16:40 - Archeologia Westerplatte
- 08/06/2023 11:36 - Krzysztof Dośla: Solidarność, rozwaga, kompetencja, siła w dialogu
- 06/06/2023 15:18 - Gala 14. Wielkiego Maratonu Czytelniczego
- 06/06/2023 14:55 - Otwarcie ekspozycji „Nie zmarnujcie niepodległości. Srebra Funduszu Obrony Narodowej”
- 06/06/2023 12:18 - Płace na gdańską miarę...
- 29/05/2023 10:45 - Artystyczne drogi absolwentów Liceum Plastycznego