Pozostają w cieniu stadionu w Letnicy. Zapomniane, opuszczone, zlikwidowane, wyburzone. Nie mają bursztynowej poświaty, dekorują miasto Dulkiewicz, Grzelaka i Korola odcieniami szarości i... wstydu.
A przecież Gdańsk jest oficjalnie miastem sportowej dumy. Z tej dumy wybudowano stadion, którego właściwe rozmiary rozpoznać można dopiero czytając rachunki zysków i strat - 19 mln zł straty, ponad 20 mln zł dopłat do kapitału jego operatora z kieszeni dwóch miejskich spółek. Oraz 6 prezesów w ciągu 10 lat, no i rada nadzorcza...
Z pieniędzy z budżetu Gdańska wybudowano też boisko na Zaspie, które następnie wydzierżawiono zewnętrznemu operatorowi, choć gmina ma własnego zarządcę, Gdański Ośrodek Sportu, ale widocznie to firma niesprawna i dlatego dyrektor Leszek Paszkowski zasługuje tylko na 160 tys. zł pensji rocznie, a nie 238 tys. zł jak szef straży miejskiej, Leszek Walczak.
Folder, wydrukowany przez tę prężną spółkę Arena Gdańsk Operator w 2018 roku, który prezydent Paweł Adamowicz, rozdawał w kampanii wyborczej, ładnie prezentował gdańskie cnoty sportowe, przegląd gdańskiej nędzy sportowej zgrabnie omijając.
Opodal dobrze wciąż utrzymywanej przez GKS Stoczniowiec hali Olivia, na szczęście już pod ochroną konserwatora zabytków, były przez lata boiska piłkarskie i tor łuczniczy. Na skutek działań podjętych przez b. prezydenta Oliwa zamiast parku sportowego ma dzisiaj między ul. Derdowskiego a ul. Bażyńskiego park biurowy, a w perspektywie jeszcze jedną ulice a może i rondo.
W kompletnej ruinie znajdują się także stadion UG, który kiedyś tętnił życiem piłkarskim i lekkoatletycznym. Oficjalnie to plac budowy od 2019 roku! Przez lata grali na nim piłkarze Chemika Gdańsk, reprezentacje UG wielu pokoleń prowadzone przez Tomasza Maślankę, Rolanda Kossakowskiego, Mariusza Kindę, toczyły się prestiżowe rozgrywki ligi międzyuczelnianej. Lekkoatleci UG, prowadzeni przez m.in. Kazimierza Zimnego, Bogusława Zarembę, Kazimierza Domżalskiego czy Zbysława Anielaka, trenując w warunkach spartańskich, dominowali w mistrzostwa Polski szkół wyższych.
Ze słynnego boiska przy ul. Kościerskiej w Oliwie ufundowanego przez reprezentację Niemiec na mistrzostwa 2012 pozostało tylko ogrodzenie. Z listy obiektów sportowych zniknął także stadion Motławy im. Franciszka Mamuszki. Został przeznaczony przez gdańskich radnych na parking dla zoo, z boiska pozostał tylko obelisk patrona.
Z boiska przy ul. Kościerskiej w Oliwie ufundowanego przez reprezentację Niemiec na mistrzostwa 2012 pozostało tylko ogrodzenie
Z kolei na rynek budowlany trafiła część nieruchomości gdańskiej AWFiS. Pomysł na ratowanie budżetu uczelni wyprzedażą gruntów otrzymanych nieodpłatnie od skarbu państwa i nie obciążanych podatkiem od nieruchomości nie wzbudza podziwu. Co prawda udało się uchronić przed komercjalizacją boisko do rugby, ale uczelnia wydzierżawiła dwa boiska do piłki ręcznej, na których przez lata prowadzono zajęcia uczelniane i treningi sportowe. Na boisko wjechały buldożery i będzie teraz plac zabaw dla dzieci mieszkańców bloków, które wybudowano tuż przy ogrodzeniu obiektu sportowego. Pomyśleć, że były kiedyś plany, by wybudować w tej okolicy pełnowymiarową pływalnię i kilkanaście kortów... no i była piłka ręczna na poziomie i z tradycjami, o co dbali trenerzy Leszek Lewczuk, Tomasz Rachoń, Leszek Biernacki, Janusz Ciepliński.
Na miejsce dla kontenerów socjalnych, które gmina Gdańsk kupiła za kilkaset tysięcy złotych, zamieniono też jedno z dwóch kultowych boisk na Biskupiej Górce. Kontenery te zdobią politykę społeczną Gdańska A. Dulkiewicz, choć promotorem takich zdobyczy cywilizacji gdańskiej szczodrości był Maciej Lisicki, wtedy wiceprezydent Gdańska, dziś z dochodem prawie 350 tys. złotych rocznie prezes Gdańskich Autobusów i Tramwajów.
Z pejzażu sportowego Gdańska zniknęły też hale Wybrzeża i Gedanii. Obie dość pośpiesznie wyburzono. Pierwsza, wybudowana w unikalnej technologii, została przez klub GKS przekazana w zasób gminy razem ze stadionem. Zamiast remontu za ok. 300 tys. zł władze Gdańska doprowadziły do jej rozbiórki, sprawą interesowała się prokuratura, ale ostatecznie nikomu włos z głowy nie spadł, a piękna działka za stadionem żużlowym znajduje się w zasobach gminy. Likwidacja hali Gedanii to z kolei odprysk historii związanej z przejmowanie stadionu przez stowarzyszenie a potem spółkę i próba intensywnej komercjalizacji tego ważnego społecznie i kulturowo fragmentu polskiej historii Gdańska...
Teren po byłej hali GKS Wybrzeże obok stadionu żużlowego
Na historycznym terenie Gedanii nie ma boiska i hali, jest tylko Pomnik Poległych Bohaterów Gedanistów
(gg,st,km)
- 23/07/2021 16:37 - Żniwa na dobre w Elewarr Oddział Malbork
- 23/07/2021 14:16 - Karol Nawrocki zrezygnował ze stanowiska Dyrektora Muzeum II Wojny Światowej
- 23/07/2021 14:12 - Karol Nawrocki wybrany na nowego prezesa IPN
- 23/07/2021 14:03 - Iwiński ostro o Czarzastym
- 22/07/2021 17:05 - Agnieszka Wojciechowska van Heukelom: Kto głosuje na oszustów jest ich wspólnikiem nie ofiarą
- 21/07/2021 14:10 - Stanowisko Stowarzyszenia "Godność" po wystąpieniu Donalda Tuska w Gdańsku
- 20/07/2021 07:53 - Ofensywa polityczna Platformy wyrusza
- 19/07/2021 16:53 - Radni na Przymorzu podzieleni w sprawie projektów rozbudowy linii tramwajowej
- 19/07/2021 13:05 - Radni PiS nie zgadzają się na polityczną i ideologiczną propagandę portalu gdansk.pl
- 19/07/2021 12:21 - W tygodniku „Sieci”: Kto naprawdę trzyma TVN