Z Tomaszem Rakowskim, pełnomocnikiem PiS w Gdańsku i w Sopocie, przedsiębiorcą z branży IT rozmawia Artur S. Górski
– Od 2005 roku PiS w wyborach napotyka w Trójmieście szklany sufit poparcia na poziomie 26 proc., 75 tysięcy oddanych w Mieście Gdańsku i w Sopocie głosów. Tak było i w 2019 roku, a w wyborach prezydenckich w 2020 roku Andrzej Duda nie przekroczył 30 procent głosów. Jaki jest pomysł na przekonanie mieszkańców Gdańska i Sopotu do projektów PiS w otwartej już de facto kampanii wyborczej do Sejmu i Senatu?
Tomasz Rakowski: Będą to wybory, od których zależą kolejne wyborcze etapy, oczywiście także te samorządowe. Chcemy zjednać dla programu PiS tych, którzy się wahają, gdyż wiemy, że główne siły polityczne maja swój stały, nazywany „żelaznym”, elektorat. Staramy się opierać na twardych danych, nie na emocjach. 26 kwietnia br. zorganizowaliśmy konferencję prasową, na której zaprezentowaliśmy dane o środkach finansowych, które z budżetu państwa popłynęły na Pomorze. Do samorządów, także do Gdańska i do Sopotu. Otóż województwo pomorskie otrzymało od 2016 roku 57 miliardów złotych. Podnosimy poziom życia w lokalnych gminach. "Polska jest jedna". Wskazujemy na inwestycje realizowane na Pomorzu, także na te poza aglomeracją trójmiejską....
– Na wewnętrznych partyjnych spotkaniach omawiacie poparcie, sposoby na jego utrzymanie, analizujecie wyniki własnych badań społecznych nastrojów i preferencji...
Tomasz Rakowski: Opieramy się bardziej na założeniu o zrównoważonym rozwoju, o koniecznych inwestycjach, mniej na sondażach. To praktyczne spełnienie naszej wizji rozwoju państwa, prowadzonego w sposób zrównoważony. Odeszliśmy od polityki koncentryczno-dyfuzyjnej naszych poprzedników, gdzie przewagę mają duże ośrodki, które miały oddziaływać na „prowincję” – co w praktyce miało efekt odwrotny – prowadziło do „zwijania się” małych ośrodków. Ale i Gdańsk był kilkukrotnie największym w województwie beneficjentem pieniędzy z projektów rządowych. Przypomnę choćby o 100 milionach złotych na przebudowę i rozbudowę dróg wiodących do i z Portu Północnego. Inwestycja zrealizowana będzie na wniosek Miasta Gdańska. Zadanie zostanie dofinansowane w ramach kolejnej edycji Polskiego Ładu. Powstanie nowy wiadukt – na włączeniu do Trasy Sucharskiego. Albo przebudowa ul. Kielnieńskiej i budowa ul. Nowa Koziorożca – 81 milionów złotych dofinansowania. Tak samo jak budowa I etapu ul. Nowej Świętokrzyskiej 65 milinów złotych. A dofinansowanie dla UCK? Łącznie ponad 660 milinów w ostatnich latach. A inwestycje kolejowe w Gdańsku za 1,5 mld złotych? Przykłady można mnożyć. My staramy się wyrównać kierowanie środków. Jest np. Fundusz Dróg Samorządowych i Fundusz Inwestycji Lokalnych. Polak w Polsce zasługuje na takie same szanse. Polityka zrównoważonego rozwoju, którą prowadzi PiS jest sprawiedliwa i po prostu skuteczna.
– Czy jest Kaszubą, czy góralem, czy mieszka w stolicy, czy na malowniczej wsi. „Polska jest jedna – inwestycje lokalne" – takie hasło ogłosił wasz prezes Jarosław Kaczyński w Janowie Lubelskim. Przypominacie więc, co od 2015 roku rząd zrobił dla samorządów terytorialnych?
Tomasz Rakowski: Dla polepszenia jakości życia. Uczciwie podsumujmy osiem lat rządów. Bezrobocie jest niskie, jedne z najniższych w Unii, w kieszeniach Polaków zostało więcej pieniędzy – przez obniżenie podatków, czyli podniesienie skali podatkowych, progów podatkowych, kwoty wolnej od podatku. Jest 30 miliardów złotych ze zwrotów podatku, rekordowo w tym roku (według ministerstwa finansów w 2022 r. urzędy skarbowe zwróciły Polakom 10,5 mld zł – dop. red.). Pieniądze z PIT bezpośrednio wracają do polskich rodzin. O tym się zapomina. Ludzie się przyzwyczaili, że jest 500+, program który skierował do rodzin w sumie 223 miliardy złotych. Są inne świadczenia socjalne, w tym dedykowane seniorom (Senior+), przeznaczone na zwiększenie dostępności miejsc opieki w żłobkach (Maluch+), są wyprawki dla dzieci szkolnych, jest opieka wytchnieniowa i wiele, wiele innych.
– Nie zgodzę się, że na programach socjalnych, na wręczaniu pieniędzy, nie używam słowa „rozdawnictwo”, na emeryckich „13”, zbuduje się siłę gospodarki i potęgę państwa. Musicie pamiętać o inwestycjach, o technologiach, o przedsiębiorczości Polaków...
Tomasz Rakowski: Odpowiadałem na pytanie, jak chcemy przekonać ludzi. Inwestycje to był pierwszy punkt naszej rozmowy. Trzeba przypominać, że rządy PiS oparte są na koncepcji, żeby każdy w polskiej wspólnocie szedł „w górę”, by się rozwijał, by więcej zarabiał, miał tutaj swe miejsce na Ziemi. W naszych programach, ale i w naszym statucie piszemy, że naszym celem jest szybki rozwój gospodarczy, tak by zwiększyć udział Polaków w uczestnictwie w korzystaniu z jego owoców, by niwelować różnice między miastem a wsią, między różnymi regionami. I to się właśnie dzieje. My po prostu dobrze rządzimy. Ale każda polityka opiera się na określonych ideach. Na pewnej wizji. I nasza wizja, nasza wiodąca idea to umocnienie niepodległego bytu Polski i jej międzynarodowej pozycji, to Polska silna gospodarczo, bezpieczna militarnie i sprawiedliwa społecznie. A przede wszystkim Polska, która wzmacnia i chroni najważniejszy kapitał każdego państwa – rodzinę. Jesteśmy z Polski dumni, chcemy by rosła w siłę, nie wstydzimy się jej, nie myślimy o niej jak o „brzydkiej pannie na wydaniu” – jak pozycjonowali nasz kraj politycy Platformy Obywatelskiej. Nie czujemy się krajem gorszym, zmuszonym do podporządkowywania się Niemcom, czy Francji. To oni mogą się od nas uczyć i już dziś nam zazdroszczą – chociażby spokoju na ulicach.
– Nie spodziewałem się od pełnomocnika PiS innej oceny. Czy jest zaplanowany przyjazd lidera waszej partii, pana Jarosława Kaczyńskiego do Gdańska lub do Gdyni. Dotychczas omijał skrzętnie nasz region i na wytyczonych szlakach objazdu nie było Pomorza?
Tomasz Rakowski: Reprezentuję określone środowisko polityczne oraz podzielam i wspieram cele Prawa i Sprawiedliwości – inaczej nie byłbym członkiem tej partii. Rozmawiałem w grudniu 2022 roku z prezesem Jarosławem Kaczyńskim. Zapraszałem do Gdańska. Otrzymałem zapewnienie prezesa PiS, że w Gdańsku będzie. Niestety, po drodze wystąpiły kłopoty ze zdrowiem. Są i czasowe przesunięcia. Prezes Kaczyński przed dwoma tygodniami powrócił na trasę objazdu Polski.
– Jarosław Kaczyński był na Kurpiach i w Janowie Lubelskim. W regionach raczej sprzyjających PiS. Gdańsk to miasto o bardziej liberalnej tradycji, o wiele mniej sprzyjające polityce PiS.
Tomasz Rakowski: Ale mamy i tutaj bardzo wielu zwolenników. Decyzje rządu Zjednoczonej Prawicy sprzyjają rozwojowi Gdańska i Pomorza. Weźmy chociażby energetykę atomową i lokalizację elektrowni atomowej, która otwiera przed naszym regionem wielkie szanse. Inwestycja staje się coraz bardziej realna. A to oznacza technologie, nowe miejsca pracy, nowe kierunki kształcenia. Niestety, od wielu lat Pomorze Gdańskie nie rozwijało się tak, jak ambicje i możliwości pozwalają. Mamy na mapie Pomorza kilka znaczących firm, ale nasz potencjał nie jest wykorzystany. Nie tylko dlatego, że przed dwudziestu laty przemysł okrętowy został niemalże unicestwiony, ale odżywa. Jest teraz szansa, by z Pomorza uczynić np. energetyczną potęgę.
– Dodajmy projekty i zapowiedzi inwestycji w energetykę wiatrową w strefie polskiej Bałtyku, w fabrykę podzespołów na terenie dawnej Stoczni Gdańskiej...
Tomasz Rakowski: Dokładnie! Ale nie zapominajmy też o kluczowej cesze naszego województwa – dostępie do morza. Gdańsk, Pomorze ma wciąż wielki potencjał w tym obszarze, który będziemy chcieli wykorzystać.
– Drugim sprawdzianem będą dla PiS wybory samorządowe. Nie zapytam o kandydata na prezydenta miasta, nie dlatego, że pan nie szczędzi ostrej krytyki pod adresem obecnie urzędującej prezydent Miasta, ale dlatego, że jest jeszcze sporo czasu. Czy aby na pewno? Do nadrobienia jest dużo, wiele pracy przed wami, a aktywność radnych opozycji w Gdańsku i w Sopocie ogranicza się do zwoływanych – często, to prawda – konferencji prasowych. Jak zamierza pan oswoić mieszkańców Gdańska i Sopotu z kierowanymi do nich propozycjami PiS?
Tomasz Rakowski: Pierwszym zadaniem naszej partyjnej struktury jest przygotowanie do otwierających kampanijny kalendarz wyborów parlamentarnych. Powołałem pięć grup roboczych wewnątrz gdańsko-sopockiej struktury, z pracami podzielonymi według kompetencji, nie granic administracyjnych. Komitety wyborcze odpowiadają podziałowi administracyjnemu i poszczególnym okręgom wyborczym. Stworzyłem strukturę zadaniową, ponad mapą okręgów. Ma ona na celu opracować plany działania i przygotowanie do wyborów. Jest grupa ochrony wyborów, przygotowania do samego aktu wyborczego, wybrania i szkolenia członków komisji wyborczych, mężów zaufania.
– Garną się do tego ludzie?
Tomasz Rakowski: Owszem, mamy blisko 100 procent obsady. To pokazuje zaangażowanie. Teraz ci ludzie będą szkoleni, poznają swoje prawa i obowiązki. Mamy grupę szkoleniową dbającą o nasze kompetencje. Oparta jest ona na konferencjach, spotkaniach, wykładach, analizach. Ma formułę formacyjną. Jest też grupa rekrutacyjna, wypracowująca pomysły, jak zjednać nowych członków partii.
– Z tym to partia u władzy problemu nie ma...
Tomasz Rakowski: Mamy drzwi otwarte przed tymi, którym zależy na dobru Polski, na jej sile, pozycji, niezależności. Którym zależy na wartościach, na których Polska jest ufundowana, którym zależy na sile polskich rodzin. To może i brzmi górnolotnie. Nie każdy do nas pasuje, bo trzeba pracować, nie tylko korzystać z efektów wieloletniej pracy innych. Fakt, że trzeba odmłodzić partię, są nowe wyzwania. Tak aby ci, którzy są bliscy ideowo do PiS wstąpili – i takich ludzi gorąco do nas zapraszam. Mamy grupę czuwającą nad przepływem informacji, na budowaniu relacji i grupę programową. W niej rodzą się pomysły dla Gdańska i Sopotu, szerzej dla Pomorza, a nawet i kraju. Są zespoły edukacyjny, spraw społecznych, kultury, gospodarczy, mieszkaniowy itd. Rezonans jest i do pracy zgłosiło się osiemdziesiąt osób. Spotykają się, przygotowują plan na wybory. Zapewniam Pana, że w strukturze partyjnej, rok przed wyborami – a zaczęliśmy działać na jesieni 2022 roku, takie zaangażowanie oznacza mobilizację. Pracujemy na dobry wynik. Owszem, wytykamy włodarzom Gdańska i Gdyni błędy, jesteśmy krytyczni. Stąd konferencje, stąd wystąpienia. Nie chciałbym, zdradzając szczegóły, ujawnić naszych planów...
– Nie zaglądam na razie do waszej kampanijnej kuchni, ale hasła powinny paść.
Tomasz Rakowski: Hasła... Chcemy pokazać zmianę jakościową, która powinna i może zaistnieć w Gdańsku. Wyjdziemy do mieszkańców z wizją miasta, wypracowaną z naszej wiedzy i z doświadczeń. Nie będziemy unikali zestawienia rządów naszych oponentów z rządami Zjednoczonej Prawicy. Przecież obóz liberalny, wokół PO, był w rządzeniu Polską i naszym miastem beznadziejny. O ich niekompetencji i straconych przez to szansach dla regionu i dla Polski można mówić długo.
– Opowiecie państwo o tym, ale w materiałach wyborczych...
Tomasz Rakowski: Przypomnę jednak wysokie bezrobocie, żenująco niską płacę minimalną, exodus rodaków za granicę, znikome świadczenia pomocowe, żadnych państwowych programów socjalnych. Tak samo beznadziejni, bez wizji, są w zarządzaniu samorządami, gminami, jak byli w rządzeniu Polską. Zestawmy osiem lat rządów poprzedników z PO i z PSL z ośmioma latami rządów Zjednoczonej Prawicy. Każdy Polak wyciągnie wnioski. Oni są nie tylko słabi. Oni są z tego powodu szkodliwi i antyrozwojowi.
– Wyborcy oceniają wnikliwie, mają dobre rozeznanie. W Gdańsku na przykład, w Nowym Porcie, nie widać zieleni, w powietrzu unosi się pył węglowy. Z kolei tranzyt zbóż z ukraińskich latyfundiów wymknął się spod kontroli...
Tomasz Rakowski: W Nowym Porcie spędziłem dzieciństwo, kawałek życia. Znam dzielnicę i bardzo szanuję jej mieszkańców. Mieszka tam moja mama. Od lat jest w dzielnicy żywy, drażniący temat spółki Port Service, sam interweniowałem w tym temacie kilka lat temu. Zaś jeśli chodzi o Port Gdański, to Zarząd portu podejmował ponadstandardowe działania, by zminimalizować skutki wzmożonych przeładunków węgla kamiennego. Nie jest prostą kwestią zatrzymanie zapylenia z tak ogromnych hałd. Rozmawiałem z pracowniami portu. Port Gdańsk zajmuje się problemem. Będzie to rozwiązane wspólnie z Miastem Gdańsk. Mieszkańcy się irytują, to zrozumiałe. W piątek rano widziałem się i rozmawiałem z nowym prezesem portu Łukaszem Malinowskim. Problem będzie rozwiązany. To jest jeden z wielu elementów naszego działania, bo my obiecywaliśmy Polakom, że o nich zadbamy. I to robimy. Niezależnie na kogo rodacy głosują.
- 10/05/2023 16:06 - Królewiec, a nie Kaliningrad
- 10/05/2023 15:22 - Radio Gdańsk z nową ramówką i kampanią informacyjną
- 09/05/2023 09:40 - Gdańsk Miastem Równości – propaganda, manipulacje i kłamstwa
- 08/05/2023 08:34 - W nowym tygodniku „Sieci”: Szaleństwo Lisa
- 06/05/2023 14:38 - 78 rocznica oswobodzenia KL Stutthof
- 03/05/2023 18:24 - Koncerty plenerowe w ramach 2. edycji Festiwalu Kultury Utraconej
- 02/05/2023 13:12 - Rodzinne warsztaty z okazji Narodowego Dnia Trzeciego Maja
- 30/04/2023 16:54 - Inauguracja 2. edycji Festiwalu Kultury Utraconej
- 28/04/2023 15:10 - Marek Dyduch: Między socjaldemokracją a socjal-liberalizmem
- 27/04/2023 18:50 - SKT gra w Sopocie!