Po latach, także naszych monitów i wytrwałego zapisywania nazwy nadbałtyckiego Królewca, oficjalnie od 9 maja używamy na określenie miasta nad Zalewem Wiślanym tej nazwy, a nie „Kaliningrad”. Należy wystrzegać się nazwy, oddającej nienależną cześć zbrodniarzowi – Kalinin był zbrodniarzem, bolszewikiem, którego podpis widnieje pod rozkazem wymordowania polskich oficerów, jeńców w 1940 roku. Zbrodnia funkcjonuje w historiografii pod nazwą Katyń, od jednego z miejsc dokonania masakry. Nikomu przecież nie przychodzi do głowy by na Zamość powiedzieć „Himmlerstadt”?
Polska, piękna nazwa Królewiec – miasta urodzin i działalności wybitnego filozofa Immanuela Kanta (to jemu zawdzięczamy imperatyw kategoryczny i filozofię krytyczną), ma funkcjonować w miejsce Kaliningradu nie tylko z powodu koniunktury międzynarodowej, resentymentów i agresywnych zapędów Rosji. To miasto taką nazwę nosiło (niem. Königsberg to nic innego, jak łacińska warownia Regiomontium, wzniesiona przez rycerzy szpitalników Zakonu NMP Domu Niemieckiego w Jerozolimie - krzyżaków).
Podobnie nie jest właściwym określenie Obwód Kaliningradzki. Na sąsiadujący m.in. z naszym województwem region mówimy – Obwód Królewiecki.
Dlaczego? Otóż Komisja Standaryzacji Nazw Geograficznych poza Granicami Rzeczypospolitej Polskiej działająca przy Głównym Geodecie Kraju uchwaliła, że dla miasta o rosyjskiej nazwie Калининград (Kaliningrad) zalecana jest wyłącznie polska nazwa Królewiec i nie zalecane jest stosowanie w języku polskim nazwy Kaliningrad, zaś dla jednostki administracyjnej, w której znajduje się to miasto i noszącej rosyjską nazwę Калининградская область (Kaliningradskaja obłast´) zalecana jest polska nazwa obwód królewiecki i nie zalecane jest stosowanie w języku polskim nazwy obwód kaliningradzki. Zmiana wchodzi w życie 9 maja 2023 r.
Komisja wzięła pod uwagę, że miasto obecnie noszące nazwę Kaliningrad znane jest w Polsce pod tradycyjną nazwą Królewiec, fakt nazwania dużego miasta położonego blisko granic Polski imieniem Michaiła Kalinina, zbrodniarza współodpowiedzialnego m.in. wydania decyzji o masowym wymordowaniu Polaków (zbrodnia katyńska), ma w Polsce negatywny odbiór.
Nazwy geograficzne, poza funkcją identyfikacyjną, mogą mieć funkcje symboliczne, a obecna rosyjska nazwa miasta stanowi element przestrzeni symbolicznej Rosji narzucany odbiorcom spoza granic tego kraju. Każde państwo ma prawo używania w swoim języku tradycyjnych nazw stanowiących jego dziedzictwo kulturowe, nie może być natomiast zmuszane do stosowania w swoim języku nazw przez nie nieakceptowalnych.
Miasto w 1945 r. zostało niemal starte z powierzchni ziemi. Zostało odbudowane w sowieckim, a następnie w rosyjskim stylu.
Cieszyłby się z zmiany nazwy król Zygmunt August, który nadał szereg przywilejów protestanckiemu Uniwersytetowi Albrechta w Królewcu (Albertynie), a uczelnia ta zapisała się chlubnie w 90-letniej służbie Rzeczypospolitej. Tylko co by na to powiedział pewien Gruzin, wybitny językoznawca z XX wieku?
Artur S. Górski
- 15/05/2023 07:57 - W tygodniku „Sieci”: Rosja celuje w wybory w Polsce
- 12/05/2023 19:38 - Pomalujemy pomorskie szpitale na zielono
- 11/05/2023 18:25 - Jerzy Barzowski: Wyjazd jak figura literacka
- 11/05/2023 16:27 - Nasi... najdrożsi - urzędowi liderzy
- 11/05/2023 08:06 - Zmarła Krystyna Łubieńska
- 10/05/2023 15:22 - Radio Gdańsk z nową ramówką i kampanią informacyjną
- 09/05/2023 09:40 - Gdańsk Miastem Równości – propaganda, manipulacje i kłamstwa
- 08/05/2023 08:34 - W nowym tygodniku „Sieci”: Szaleństwo Lisa
- 06/05/2023 14:38 - 78 rocznica oswobodzenia KL Stutthof
- 04/05/2023 11:53 - Tomasz Rakowski: Mamy lepszą wizję Gdańska