Wybuchnęła śmiechem około setka uczestników czwartego już konsultacyjnego spotkania na temat nowego systemu gospodarowania odpadami komunalnymi w Gdańsku. Odbyło się ono 5 listopada w XV Liceum Ogólnokształcącym im. Zjednoczonej Europy, ul. Pilotów 7 (Zaspa Młyniec).
Powodem śmiechu była wypowiedź wiceprezydenta Macieja Lisickiego, że jeśli miasto naliczy więcej za wywóz i zagospodarowanie śmieci, to finansową nadwyżkę odda mieszkańcom. Większość w to nie uwierzyła i głośno się roześmiała, co Maciej Lisicki określił jako śmiech szyderczy.
Zapewnił, że w Urzędzie Miasta Gdańska nie pracują złodzieje, a pobranych pieniędzy nie będzie można przeznaczyć na inne cele. Z przeprowadzonych opracowań wynika, że za wywóz śmieci na głowę mieszkańca będzie przypadało około 15 zł miesięcznie. Jeśli tą stawkę przemnoży się przez około 460 tys. mieszkańców Gdańska, wychodzi pokaźna sumka. Oznacza to, że od lipca 2013 roku, według wymogów Unii Europejskiej, stawka wzrośnie o około sto procent, gdyż obecnie mieszkańcy Spółdzielni Mieszkaniowych płacą po około 6-8 złotych.
Lisicki wspomniał, że właścicielami pojemników śmieciowych, których obecnie są Spółdzielnie Mieszkaniowe, mają być firmy przewozowe. Takie są dążenia władz wykonawczych przyjętej ustawy gospodarowania odpadami komunalnymi. Ustawodawca też, jako jedyny będzie władny wyłonić w ramach przetargu firmy, które zaoferują najniższe ceny odbioru i przewozu nieczystości wyłącznie do oczyszczalni w Szadółkach. W niej to ma powstać spalarnia śmieci kosztem 350 mln zł. Ona musi mieć zapewniony odpowiedniej ilości wsad.
A przypomnijmy, ze Gdańsk został podzielony na 6 stref odbioru śmieci. Czyli musi przeprowadzić sześc oddzielnych przetargów.
Na takie postawienie sprawy, wśród uczestników otwartego spotkania powstało spore poruszenie. Swoje oburzenie wyraził publicznie Henryk Gajcy, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej "Młyniec" na gdańskiej Zaspie. Stwierdził, że co to za demokracja, skoro władze narzucają nam firmę przewozową. To spółdzielnie, tak jak dotychczas, powinny decydować, która firma zaoferuje najkorzystniejsze warunki i zostanie wybrana w ramach przetargu. W Gdańsku tym liderem będzie z pewnością czująca już co się święci firma prywatna PRSP. Już narzuca ona podwyższone ceny i dyktuje warunki. Czuje się jako monopolista, bo mniejsze firmy – jak należy sądzić – przestaną istnieć na tym rynku.
Lisicki potwierdził, że wedle ustawy miasto to dyktat również w tych decyzjach.
Kolejne otwarte spotkania rozpoczynające się o godz. 17:
6 listopada (wtorek), w Gimnazjum nr 33, ul. Wodnika 57 (Osowa),
8 listopada (czwartek), w Szkole Podstawowej nr 12, ul. Człuchowska 6 (Ujeścisko-Łostowice).
Wła-49
Fot. Włodzimierz Amerski
Inne artykuły związane z:
- 09/11/2012 19:23 - Obchody 94 rocznicy zawieszenia broni w 1918 r.
- 08/11/2012 21:36 - Nowa Rada Programowa Radia Gdańsk
- 08/11/2012 10:52 - "Nowe Horyzonty" testowały system
- 07/11/2012 10:24 - Nowe oblicze Letnicy
- 06/11/2012 13:55 - Marszałkowie zasłużeni dla neurochirurgii pomorskiej
- 06/11/2012 13:38 - V edycja kampanii „Młodość bez procentów”
- 05/11/2012 16:39 - Gutkowski i Energa prawie gotowi do regat Vendée Globe
- 05/11/2012 09:59 - Zrozumieć seniorów
- 05/11/2012 09:52 - Kolejna inicjatywa rady dzielnicy Wrzeszcz Górny
- 02/11/2012 17:46 - Spisane wspomnienia polskich kapitanów żeglugi wielkiej