Jak uczy historia, każda rewolucja rozpoczyna się szturmowaniem pałacu. W Gdańsku – podobno kolebce demokracji – zmiany w edukacji rozpoczynają się od ataku na Pałac, w tym przypadku, Młodzieży.
Tylko do końca sierpnia istniał będzie w dotychczasowej formie gdański Pałac Młodzieży. Placówka, dzięki której tysiące dzieci znajdowały i znajdują alternatywę przed siedzeniem przed telewizorem czy ekranem komputera, zdaniem miejskich urzędników nie jest potrzebna.
Miejscy „eksperci” zadecydowali: Pałac nie wykorzystuje swojego potencjału a jego formuła nie mieści się w projekcie Gdańsk 2030 Plus. Wobec powyższego zajęcia rozmieszczone będą w innych dzielnicach. Co będzie się działo przy Ogarnej? Do końca nie wiadomo. Zdaniem Piotra Kowalczyka nowego zastępcy Pawła Adamowicza odpowiedzialnego za politykę społeczną w tej kwestii trwają rozmowy. Może część zajęć zostanie, może będą jakieś zajęcia dla seniorów, może przedszkole.
- Skoro ma się zadbać o seniorów, których w dzielnicy jest najwięcej, to po co tam przedszkole? – pyta pani Marta mama Wiktorii, która trzeci rok uczęszcza na rozmaite zajęcia pozalekcyjne. – Kłopoty z komunikacją? Wolne żarty! Do przystanków autobusowych z Pałacu idzie się dwie, może trzy minuty, to samo jeśli chodzi o tramwaj, linia 100 zatrzymuje się niemal przed drzwiami Pałacu. Trzeci rok wożę córkę na zajęcia i nigdy nie miałam problemu z zaparkowaniem, najwyżej trzeba kawałek przejść, na przykład z okolic ZUS-u – powiedziała jedna z mam.
Urzędnicy chcą przenieść zajęcia do innych dzielnic, przy okazji likwidując m.in. etaty zatrudnionych w Pałacu osób, wprawdzie mówi się o ich ponownym zatrudnieniu ale znów brakuje konkretów i mają być to ponadto umowy zlecenie czy o dzieło. – Jeżeli moja córka chodzi na trzy rodzaje zajęć, które nierzadko odbywają się tego samego dnia po sobie, to rozumiem, że teraz na zajęcia teatralne będę ją woziła do Sobieszewa, a na kurs tańca na Osową? Nie dość, że doskonała – oczywiście w cudzysłowiu - infrastruktura drogowa sprawia, że już teraz pół dnia spędza się w samochodzie, to od września będzie można sobie do tego samochodu zapakować śpiwór. Kto będzie z tego korzystał? Zajęcia nie będą cieszyły się popularnością i urzędnicy w poczuciu dobrze wykonanego obowiązku będą je mogli zlikwidować – obawia się pani Marta.
Kontrkandydat Pawła Adamowicza w niedawnych wyborach samorządowych – Andrzej Jaworski mówi wprost. - To kolejny duży skandal w mieście, likwidacja czegoś co jest dobre, co jest potrzebne, co służy ludziom. – Zdaniem posła PiS najpewniej chodzi o atrakcyjny grunt w centrum miasta, na którym można będzie zbudować coś dochodowego. – Nie wierzę w zapewnienia o przeniesieniu działalności Pałacu Młodzieży do innych jednostek, takie rozparcelowanie służyć będzie jednemu lepszej i łatwiejszej likwidacji form działalności Pałacu – dodaje Jaworski.
Dziwnym zbiegiem okoliczności po raz kolejny gdańszczanie zaskakiwani są kontrowersyjnymi decyzjami tuż po wyborach. Przypomnieć należy podwyżkę opłat za wieczyste użytkowanie gruntu, czy odesłanie do lamusa (oficjalnie do późniejszych ustaleń) decyzji o budowie infrastruktury drogowej tzw. Nowej Świętokrzyskiej.
- Już w czasie kampanii wyborczej przestrzegałem, że tuż po wyborach gdańszczanie poznają prawdziwe intencje władz miasta. Niestety nie jestem zaskoczony takim obrotem spraw. W Gdańsku konsekwentnie realizowana jest polityka ignorowania rzeczywistych potrzeb społeczeństwa. Mieszkańcy potrzebni są tylko do stawianie kresek podczas wyborów - zaznaczył Andrzej Jaworski.
- Jeżeli pan prezydent Adamowicz likwidując Pałac Młodzieży postępuje w trosce o miejski budżet to może by zlikwidował urząd prezydenta większe będą z tego korzyści - stwierdziła Waldemar Bartelik, kandydat na prezydenta Gdańska w ostatnich wyborach. - A mówiąc poważnie można wskazać o wiele więcej przykładów instytucji, których likwidacja przyniosłaby o wiele większe korzyści dla budżetu. Bartelik przypomniał również, że Paweł Adamowicz w czasie kampanii wyborczej oznajmiał, że czas na gdańszczan i zapowiadał, większą dbałość o zapewnienie im form rozwoju kulturalnego i intelektualnego.
Niewątpliwym atutem dotychczasowych zajęć przy Ogarnej jest ich cena. Rodzice wpłacają składki na Radę Rodziców. – Za semestr zajęć w Pałacu Młodzieży płacę tyle co za miesiąc szkoły pływania na gdańskim Chełmie – podkreśla pani Marta.
Pałac Młodzieży działa w dzisiejszej formie od 1978 roku. Wrósł na stałe w krajobraz edukacji w Gdańsku. Nie tylko w ciągu tygodnia, ale też w weekendy ferie i wakacje drzwi do Pałacu praktycznie nie zamykają się. Jakich jeszcze argumentów trzeba aby udowodnić, że Pałac Młodzieży jest potrzebny?
Jerzy Domski
Inne artykuły związane z:
- 27/01/2015 08:00 - Miller w Gdyni: SLD i PO dzieli programowa przepaść
- 26/01/2015 20:38 - Nagrody z okazji Dnia Pracownika Publicznych Służb Zatrudnienia
- 23/01/2015 22:32 - Pałac Młodzieży to tylko początek
- 23/01/2015 15:23 - Roland Budnik: Chciałbym, aby bezrobocie w Gdańsku było poniżej 5 procent
- 22/01/2015 16:51 - Roman Kuzimski: Jest porozumienie, ale nie ma triumfu. Problemy zostają…
- 22/01/2015 15:45 - Kiedy P. Adamowicz pojedzie do Poznania?
- 22/01/2015 15:42 - Nowak ma przeprosić Fotygę za „obsesję antyniemiecką”
- 21/01/2015 18:03 - Krzysztof Kolberger patronem IX Liceum Ogólnokształcącego
- 19/01/2015 17:37 - Energa zaprasza do wyjścia poza szkolne schematy. Rusza czwarta edycja konkursu dla uczniów
- 19/01/2015 10:54 - Opozycja będzie pytać w sprawie utworzenia stanowiska Menedżera Śródmieścia