Lewica nie rezygnuje z propozycji opodatkowania najbogatszych 50-procentową stawką podatku dochodowego. Jesienią klub parlamentarny SLD przedstawi projekt zmian w ordynacji podatkowej.
Eksperci Sojuszu przygotowują szczegółowe wyliczenia od jakiej kwoty dochodów ma być wprowadzona 50-procentowa stawka podatku dochodowego oraz jakiej grupy będzie dotyczyła i jakie są przewidywane przychody budżetu z tego tytułu. W ślad za tym ma iść szukanie oszczędności w nadmuchanym przez ostatnie pięć lat aparacie biurokratycznym i agencjach rządowych.
- Chcemy nałożenia na najwięcej zarabiających podatku w wysokości 50 procent. Nie zrezygnujemy z rozwiązania wprowadzającego trzeci próg podatkowy. Jesienią przedstawimy nasze propozycje - zapowiedział w rozmowie nami Dariusz Joński, rzecznik klubu parlamentarnego SLD.
Lokalni działacze SLD upatrują w prospołecznej postawie partii szansy na tworzenia alternatywnego dla rządzących programu naprawy gospodarki.
- Jesteśmy przekonani i zapowiadamy wprowadzenie 50-procentowego podatku dochodowego od dochodów powyżej 10 tysięcy euro miesięcznie. Indywidualna konsumpcja owszem tworzy miejsca pracy, ale na Malediwach i w Tajlandii – uważa Marek Formela, przewodniczący gdańskiego SLD.
W czasach kryzysu Sojusz coraz wyraźniej stawia na postulaty społeczne, odchodząc od akcentowania sfery obyczajowej. Ta bowiem stała się domeną Ruchu Palikota, który bazuje na libertyńskich postulatach, gdy tymczasem ubożenie społeczeństwa postępuje.
- Mam w Polsce rząd bogatych dla bogatych. Mamy kryzys nie tylko w sferze bankowej, nie tylko na papierze. Kryzys stuka do przedsiębiorstw. Rząd Donalda Tuska nic nie robi by wesprzeć tych najbardziej potrzebujących, by stymulować rozwój gospodarki. Receptą jest li tylko wyprzedawanie resztek majątku i zamach na instytucje spółdzielcze o tradycji sięgającej XIX wieku. Widać to choćby w wyraźnym parasolu rozpostartym przez lata nad takimi przedsięwzięciami jak Amber Gold. W doktrynie uważających się za liberałów to co prywatne ma być lepsze od tego co spółdzielcze. Afery, które wychodzą na światło dzienne pokazują zupełnie odwrotną rzeczywistość - zauważa Andrzej Różański, lider gdyńskiego SLD.
- Dzisiaj mamy taką sytuację, że drenowane są kieszenie zwykłych obywateli m.in. poprzez wprowadzenie 23-procentowej stawki VAT, a mowa jest nawet o 25-procentowej stawce. Z kolei inicjatywa SLD podatku bankowego została storpedowana przez koalicję PO-PSL oraz Ruch Palikota – przypomina Joński.
Pseudoliberalne i samoobsługowe oblicze PO też znalazło się pod lupą opozycji.
- Okazuje się, że nasi rodzimi niby liberałowie nie potrafią budować kapitalizmu, nie potrafią tworzyć miejsc pracy. Najlepiej zaś czują się w przedsiębiorstwach i agencjach państwowych oraz doraźnie tworzonych spółkach komunalnych, w których od Gdańska po Warszawę kwitnie polityczny klientelizm i kumoterstwo – uważa Różański.
Z kolei stymulowanie powstawania nowych miejsc pracy powinno nastąpić, zdaniem SLD, przy udziale środków z Funduszu Pracy. Obowiązek opłacania składek na Fundusz Pracy wynika z przepisów ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy. Dotyczy m.in. osób prowadzących pozarolniczą działalność gospodarczą, pracodawców oraz zleceniodawców. Środki z funduszu przeznacza się na zasiłki dla bezrobotnych, prace interwencyjne, roboty publiczne, szkolenia bezrobotnych itp. Fundusz Pracy na koniec czerwca zwiększył środki do 7,5 mld zł. Niedawno resort finansów zgodził się na uwolnienie jedynie 500 mln zł z Funduszu. To odsetki od FP. Resztę min. Jacek Rostowski trzyma pod swoją pieczą, chociaż są to pieniądze odprowadzane na rzecz miejsc pracy. Z Funduszu co druga złotówka jest rokrocznie zamrażana przez ministra finansów.
- Proponujemy, by z Funduszu były kierowane pieniądze na rzecz tych pracodawców, którzy zatrudniają młodych pracowników na umowy o pracę. Poszerza się bowiem sfera bezrobocia wśród absolwentów, a 85 procent ludzi przed 24 rokiem życia pracuje na „umowy śmieciowe” – argumentuje Joński. SLD jest też, podobnie jak NSZZ Solidarność za podniesieniem minimalnego wynagrodzenia do 50-procent średniej krajowej płacy, czyli do około 1860 zł brutto.
Lewica, podobnie jak związki zawodowe domaga się godnej zapłaty za pracę. Tymczasem według Eurostatu odsetek biednych-pracujących w Polsce wynosi już 10 proc. Za nami jest tylko Grecja i Rumunia w tej niechlubnej statystyce.
Sojusz chce też obniżenia o 1 punkt proc. podatku dla firm, aby zachęcić polski biznes do inwestowania i tworzenia miejsc pracy. Rząd PO-PSL nie radzi sobie z bieżącą realizacją własnych założeń. Dowód – po raz kolejny prawie 3 mld zł chce zabrać rząd z Funduszu Rezerwy Demograficznej. Projekt rozporządzenia w tej sprawie negatywnie zaopiniowało ostatnie prezydium Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”.
- Po raz trzeci Rada Ministrów sięga po pieniądze, które gromadzone są z myślą o czekających nas problemach demograficznych. Niestety jednocześnie nie podejmuje się działań, które zwiększyłyby przychody Funduszu Ubezpieczeń Społecznych – mówi Henryk Nakonieczny, członek prezydium KK NSZZ „Solidarność”.
W uzasadnieniu projektu rozporządzenia, strona rządowa zwraca sama uwagę na fakt, że według długookresowych prognoz demograficznych zjawisko starzenia się polskiego społeczeństwa dopiero będzie narastać.
- Niezbędne jest, zatem gromadzenie w Funduszu Rezerwy Demograficznej środków pieniężnych w celu ich wykorzystania wówczas, gdy struktura demograficzna polskiego społeczeństwa ulegnie dalszemu pogorszeniu – czytamy w opinii prezydium Komisji Krajowej.
W 2010 roku zmniejszono FRD o 7,5 mld zł, a w 2011 roku o 4 mld zł. Jak wynika z uzasadniania do projektu rządowego rozporządzenia, środki z Funduszu Rezerwy Demograficznej mają zmniejszyć dług publiczny.
W sprawach społecznych pozycja zdaje się mówić jednym głosem – rząd musi pobudzić gospodarkę i skoncentrować się na mechanizmach prorozwojowych, zamiast ciąć koszty, jednocześnie kierując strumień pieniędzy do biurokracji i przeróżnych agencji grasujących na rynku, a będących de facto biurami pracy dla rodzin polityków i ich znajomych.
- Polskiej socjaldemokracji potrzeba więcej odwagi w formułowaniu swego programu. Nie należy udawać, a lewica przede wszystkim nie powinna udawać, że nie widać tego, iż to obszar biedy i patologiczne układy wyznaczają społeczny krajobraz w Polsce. Szkoda, że żeby to dostrzec trzeba było czekać na „taśmy Serafina” i odkrywanie rozmaitych rodzin ludzi Platformy Obywatelskiej, których członkowie nie mogą jakoby opędzić się od roboty. W tym czasie resztę Polaków wywłaszcza się z uprawnień socjalnych, prywatyzuje szpitale, wyprzedaje majątek – zauważa Marek Formela.
Przypomnijmy, że we Francji uchodzący za "prezydenta bogatych" Nicolas Sarkozy przegrał wybory. A François Hollande'a doprowadziły do zwycięstwa postulaty solidaryzmu społecznego. Hollande w kampanii zaproponował wprowadzenie aż 75-procentowego podatku dla najbogatszych, zarabiających ponad milion euro rocznie, wypowiedział wojnę światu finansów, zapowiedział podniesienie z nowym rokiem głównej stawkę podatkową do 45 procent. Chce podwyższyć także podatek od zysków kapitałowych oraz zlikwidować bogatym ulgi podatkowe i zakazać bonusów dla szefów państwowych spółek. Jednak grupa "superbogaczy" podatków niemal nie płaci - zarabia na inwestycjach kapitałowych, a te obłożone są minimalnym podatkiem , posiadacze wielkich fortun migają się od płacenia podatków. W trakcie kampanii nawet Sarkozy ogłosił "exit tax" czyli podatek od wyjścia, nakładany na te osoby, które wyprowadzają swoje pieniądze z Francji do bardziej korzystnych podatkowo krajów.
6 maja wybory wygrał Hollande, a w wyborach z 10 i 17 czerwca w wyborach do Zgromadzenia Narodowego we Francji zwyciężyła Partia Socjalistyczna. Nowy prezydent w dwa dni po objęciu urzędu zmniejszył o 30 procent zarobki sobie i członkom swego rządu. Na konto jego poprzednika Sakrozy'ego wpływało co roku 240 tysięcy euro.
ASG
- 14/08/2012 11:25 - Lenin przegrywa mimo wsparcia władz Gdańska
- 14/08/2012 11:07 - Producentom „Wałęsy” jest „przykro” – czy Amber Gold pojawi się na filmowej taśmie?
- 14/08/2012 10:38 - SLD chce komisji śledczej w sprawie Amber Gold
- 13/08/2012 15:58 - Czy Amber Gold zatopi Tuska?
- 09/08/2012 21:22 - U-21 śladami „La Roja”, mistrzów świata i Europy - do Gniewina
- 09/08/2012 11:32 - Spełnione marzenia wierszynian
- 08/08/2012 17:25 - Ledwożyw: To powinno być duże show
- 07/08/2012 16:34 - Ubogi, zapracowany - to Polak
- 06/08/2012 17:02 - Załoga CMM Gdańsk wygrała regaty na Litwie
- 06/08/2012 13:33 - Były wojewódzki konserwator zabytków pod lupą CBA