„Gdybym miała w kilku zdaniach powiedzieć o nim, to jako o kapłanie, przede wszystkim, niezłomnym. To, czego mnie uczył i to, czego dowiedziałam się z działań Instytutu Pamięci Narodowej, potwierdziło fakt, że właśnie taki był i nie dał się komunistom zastraszyć”.
Pierwsze wspomnienie
Chyba najwcześniejsza scena związana z ks. Bogdanowiczem, którą zapamiętałam jako bardzo małe dziecko (nie miałam jeszcze dwóch lat), to kiedy babcia siedziała zapłakana przy oknie i mówiła, że komuniści zamknęli go do więzienia. Okres więzienia musiał być dla niego ciężki, bo w latach sześćdziesiątych komuniści dokręcali śrubę, ale ten czas go absolutnie nie złamał, z więzienia wyszedł jeszcze bardziej zahartowany. W moich wspomnieniach z tamtego okresu zapamiętałam go, jako człowieka bardzo pogodnego, wesołego, skorego do żartów.
Przykład jego życia
Kiedy zaczęłam działać w opozycji, ks. Bogdanowicz zawsze mi powtarzał: „Pamiętaj, jeśli cię kiedykolwiek złapią z ulotkami, to nigdy nie mów, że należą do ciebie”. Przytaczał taką historię (nie wiem, czy jest prawdziwa): W Poznaniu na dworcu pewien akowiec ostrzeliwał się i kiedy w końcu bezpieka go dopadła, odrzucił pistolet, mówiąc że to nie jego, to nie on strzelał. „Pamiętaj, abyś nigdy się do niczego nie przyznawała” – mówił ks. Stanisław.
Ks. Bogdanowicz, z całą pewnością, jest tą postacią, która wytyczyła konkretną drogę w moim życiu. Z jednej strony przez własny przykład, a z drugiej strony przez wsparcie w trudnym momentach. Kiedy wyszłam z więzienia i chciałam ukończyć szkołę, okazało się, że nie mogę tego zrobić, bo dostałam wilczy bilet. Otrzymałam pismo od komisarza wojskowego ds. oświaty, że jestem pozbawiona praw publicznych, w tym prawa do nauki. Wtedy ks. Bogdanowicz wsiadł ze swoim bratem Antonim w samochód i zaczęli jeździć po szkołach prowadzonych przez siostry zakonne. Później dowiedziałam się od siostry dyrektorki ze szkoły, do której zostałam przyjęta, że za ks. Bogdanowiczem jechała bezpieka, a funkcjonariusze SB straszyli zakonnice, że jeśli przyjmą mnie do swojej placówki, to szkoła będzie miała duże problemy, na przykład z egzaminem maturalnym. Przyjęły mnie siostry ze Zgromadzenia Sacre Coeur do szkoły w Pobiedziskach. Przez te dwa ks Stanisław opłacał moją naukę. Wyszło mi to na dobre, bo szkoła była absolutnie wyjątkowa i dawała solidna formację. Zachęcał mnie też do studiów na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim i tak zrobiłam. Zresztą wspierał mnie przez całe życie. Bardzo się cieszył z mojego zaangażowania politycznego i wspierał mnie także później, kiedy byłam radną.
Ks. Infułat udziela sakramentu małżeństwa Annie i Andrzejowi Kołakowskim
Msze za Ojczyznę
Gdy był już na emeryturze, po uroczystej Mszy Świętej za Ojczyznę na plebani Bazyliki Mariackiej, odbył się obiad, na którym obecny był między innymi biskup Sławoj Leszek Głódź. Rozmowa zeszła na temat tego, z jakich przyczyn zaczęto odprawiać jeszcze w latach 70. w Bazylice Mariackiej Msze w intencji Ojczyzny. Jedna z obecnych na obiedzie osób wypowiedziała wtedy słowa: „Nie wiemy właściwie, dlaczego ludzie zaczęli się tutaj gromadzić. Tak po prostu wyszło. Bazylika była największa, pewnie dlatego ludzie tu przychodzili”. Zdenerwowałam się na te słowa, bo przecież wiemy doskonale, że ludzie przychodzili ze względu na obecność ks. Bogdanowicza. To on miał odwagę gromadzić ludzi na Mszach za Ojczyznę. Miał odwagę je odprawiać. Oczywiście nie omieszkałam tego powiedzieć. Kiedy wyszliśmy po tym obiedzie i odprowadzałam go do mieszkania na plebani (nie miał już siły, był schorowany, musiał co chwilę przystawać, żeby odpocząć), podziękował mi za to, co powiedziałam i dodał, iż ma nadzieję, że historia się jeszcze o tę prawdę upomni.
Pamięć
Przed śmiercią zostawił testament dla rodziny. Jest on absolutnie przepięknym wyznaniem wiary i wierności Panu Bogu, Kościołowi oraz Ojczyźnie. Można by zamknąć go w słowach Św. Pawła „W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiarę ustrzegłem”
Dzisiaj historia upomina się o swoich bohaterów, upomina się o prawdę, której poświęcili swoje życie. Taką rolę pełni wystawa o ks. Infułacie Stanisławie Bogdanowiczu, Przygotowana Przez Instytut Pamięci Narodowej, którą od 20 października będzie można oglądać w Bazylice Mariackiej w Gdańsku.
Rozmawiała: Blanka Kiesz
- 26/10/2022 19:21 - Na Chełmie kierowcy pod butem... urzędowej buty
- 26/10/2022 15:57 - Małe formy teatralne niezwykłych artystów
- 24/10/2022 09:28 - W tygodniku „Sieci”: Jak wygrać z unijnym bezprawiem
- 23/10/2022 16:20 - KL Stutthof: śmierć za kromkę chleba - dno dna...
- 22/10/2022 07:54 - Kapłan "MOI DRODZY"
- 19/10/2022 20:58 - Za rządów PiS żniwa senatora
- 19/10/2022 20:20 - Prokurator w pomorskim sejmiku - Kleinschmidt w tarapatach?
- 18/10/2022 18:27 - Wernisaż wystawy „Wola, wiara i walka"
- 17/10/2022 09:53 - W tygodniku „Sieci”: Razem uderzą na polską granicę
- 14/10/2022 14:46 - Krzysztof Dośla: Sytuacja międzynarodowa nie zwalnia państwa od odpowiedzialności