Rząd w piątek zaakceptował projekt zmian w systemie emerytalnym. Według rządowych założeń wiek emerytalny ma zostać podniesiony do 67 lat - zarówno dla kobiet (dotychczas 60 lat) i mężczyzn (dotychczas 65 lat). PiS, SLD i związki zawodowe są przeciwne wydłużeniu wieku emerytalnego. Projekt tego samego dnia zostanie on przekazany do Sejmu. Marszałek Sejmu Ewa Kopacz zapowiedziała, że Sejm w czwartek zajmie się tą rządową propozycją. SLD protestuje przeciwko ekspresowej "ścieżce legislacyjnej".
- Nie ma mowy o rzeczowej informacji na temat rządowych planów. Nie przedstawiono nam konkretnych wyliczeń dlaczego akurat ma ten wiek pracy sięgać 67 lat, a może powinno to być 76 rok życia, który uprawnia do emerytury? W tej niby debacie zabrakło pracy. Jak na rynku pracy ma znaleźć się 60-latek? Jakie projekty ma rząd by tworzyć miejsca pracy dla młodych ludzi? - pyta w rozmowie z nami poseł Dariusz Joński, rzecznik klubu parlamentarnego SLD.
SLD złoży w poniedziałek wniosek o rozdzielenie sejmowej debaty nad wiekiem emerytalnym i przechodzeniem na emeryturę służb mundurowych.
- Tak istotne sprawy nie mogą być rozpatrywane tak szybko i łącznie. To wymaga oddzielnych dyskusji. Stąd nasz wniosek o rozdzielne debaty. Rząd nie wypracował kompromisu ze służbami mundurowymi - powiedział Joński portalowi wybrzeze24.pl
- Zdajemy sobie sprawę z tego, że podnoszenie wieku emerytalnego nie spotyka się z akceptacją - przyznał premier Donald Tusk podczas piątkowej konferencji.
Premier Tusk podtrzymał także projekt według którego mundurowi będą mogli przejść na emeryturę po 55. roku życia, ale tylko wtedy, gdy przepracowali co najmniej 25 lat.
- Czy premier Tusk wie, że sprawność 55-letniego policjanta i strażaka jest inna, niż funkcjonariusza 25-letniego? To jest pytanie o bezpieczeństwo obywateli - dodaje Joński.
A co z planem wcześniejszych emerytur?
- Po przepracowaniu czterdziestu lat mężczyźni, a kobiety po przepracowaniu 35 lat, będą mogli przejść na wcześniejszą, mniejszą, głodową emeryturę. To nie do przyjęcia - stwierdza Joński.
Przypomnijmy,że od 2013 r., co cztery miesiące wiek emerytalny ma być podwyższany o jeden miesiąc. Z każdym rokiem czas do przejścia na emeryturę będzie się wydłużał o trzy miesiące. Do wcześniejszego świadczenia prawo miałyby kobiety 62-letnie, które posiadają co najmniej 35-letni staż ubezpieczeniowy (okresy składkowe i nieskładkowe) oraz mężczyźni, którzy ukończyli 65 lat i mają co najmniej 40-letni staż ubezpieczeniowy. Częściowa emerytura stanowiłaby 50 proc. pełnej kwoty emerytury z FUS.
Z kolei PiS złoży wniosek o odrzucenie w pierwszym czytaniu w Sejmie rządowego projektu reformy emerytalnej, podwyższającego wiek emerytalny do 67 lat dla kobiet i mężczyzn.
- Zgłosimy wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu. To ekspresowe tempo świadczy jedynie o determinacji rządu i lekceważeniu Sejmu. Zrobimy wszystko by podwyższenie wieku emerytalnego do 67 lat nie weszło w życie, a gdy zdobędziemy wpływ na rządy zmienimy to złe prawo. Propozycje rządu są zarzewiem społecznych konfliktów i protestów. To kolejne siłowe rozwiązanie, które nie rozwiązuje sprawy pustego budżetu i borykania się z wypłacaniem rent i emerytur - powiedział nam poseł Andrzej Jaworski, lider gdańskiego PiS.
Zdaniem NSZZ "Solidarność" propozycje rządowe polegające na wydłużeniu wieku emerytalnego to nie jest reforma emerytalna, ale zwyczajne podwyższenie wieku emerytalnego i wydłużenie czasu, przez jaki mają być odprowadzane składki emerytalne. Zdaniem związkowców zadziwia pośpiech w sprawie, która dotyczy przyszłych pokoleń.
- Jeśli premier opowiada, że dzięki pracy do 67 roku życia Polacy otrzymają wyższe emerytury to mami społeczeństwo. W ślad za tym, czysto matematycznym, przesunięciem granicy wieku nie idą bowiem żadne inne rozwiązania, które można określić jako reforma. Doradcy premiera i on sam najwyraźniej doszli do przekonania, że muszą przeforsować koncepcję emerytury po 67 roku życia za wszelką cenę. Zabiegają o swoje ambicje, o ratowanie swego prestiżu, ale nie mają na względzie dobra społeczeństwa. Polska potrzebuje stabilnych i godnych miejsc pracy. Gospodarka nie rozwija się, gdy młodzi, dynamiczni pracownicy szukają swojej szansy na zatrudnienie za granicą. Z kolei osoby po 50 roku życia nie mają szans na znalezienie pracy. Problemem jest brak miejsc pracy - mówi Krzysztof Dośla, przewodniczący Zarządu Regionu Gdańskiego NSZZ „Solidarność”.
W czwartek w Sejmie dojdzie więc do pierwszej emerytalnej "próby sił" i okaże się, czy koalicja PO-PSL przeciągnie na swoją stronę posłów Ruchu Palikota.
ASG
Inne artykuły związane z:
- 22/04/2012 09:48 - Pomorze – rozwój na zewnątrz, czy dryfująca ku zapomnianej przystani łajba?
- 22/04/2012 09:25 - Marsz nadziei
- 21/04/2012 17:37 - Pies zagryzł sarnę na Morenie
- 21/04/2012 12:51 - O sporach historycznych ostatniej dekady w Salonie im. Arama Rybickiego
- 21/04/2012 08:30 - Prywatyzacja Szpitala Dziecięcego Polanki
- 20/04/2012 15:25 - Puchar UEFA EURO w Gdańsku - Trzydniowe święto futbolu
- 20/04/2012 15:13 - Pierwszy Zjazd Polskich Hamletów w Gdańsku
- 20/04/2012 14:57 - Marsz żółtego żonkila
- 20/04/2012 14:48 - „Jakie wartości, jaki rozwój?” - Kongres Obywatelski
- 20/04/2012 14:46 - Duszpasterz opozycji. Rozmowy z Ojcem Ludwikiem Wiśniewskim w Ratuszu Głównego Miasta