Szkoła podstawowa w Kokoszkach jeszcze nie została zbudowana, a już budzi pełno kontrowersji w związku z podmiotem mającym ją prowadzić – nie będzie to gmina, czyli w tym przypadku Miasto Gdańsk, lecz prywatny podmiot wybrany na drodze konkursu. W piśmie, które otrzymał Franciszek Potulski, był wiceminister edukacji, od Ministerstwa Edukacji Narodowej wniosek jest jednoznaczny: działania władz Gdańska nie mają podstawy prawnej.
W sprawie szkoły w Kokoszkach interweniowało już sporo osób: radni miasta Jolanta Banach i Piotr Gierszewski, a także były wiceminister edukacji, Franciszek Potulski, który wystosował pismo do Ministerstwa Edukacji Narodowej opisując sytuację zaistniałą w Gdańsku, gdzie władze budując nową szkołę z publicznych pieniędzy jeszcze przed zakończeniem budowy przekazują ją prywatnemu podmiotowi.
Faktycznie istnieje możliwość przekazania szkoły publicznej prywatnemu podmiotowi – wynika z pisma Ministerstwa Edukacji Narodowego jakie otrzymał Franciszek Potulski. Jak jednak dalej się okazuje, są wymogi, które taka szkoła musi spełniać – a nie spełnia ich ta w Kokoszkach. - Przepis art. 5 ust. 5g ustawy o systemie oświaty pozwala jednostce systemu terytorialnego, będącej organem prowadzącym, przekazać szkołę liczącą nie więcej niż 70 uczniów, w drodze umowy, osobie prawnej niebędącej jednostką samorządu terytorialnego lub osobie fizycznej, po uzyskaniu pozytywnej opinii organu sprawującego nadzór pedagogiczny – informuje Anna Sarnecka, Zastępca Dyrektora Departamentu Kształcenia Ogólnego i Wychowania.
Budowana szkoła w Kokoszkach przy ul. Azaliowej 18 zdecydowanie przekracza limit 70 uczniów – w rozpisanej ofercie Miasto Gdańsk zaznaczyło, że szkoła ma być przygotowana na jednozmianowe przyjęcie 625 uczniów.
- Szkoła przekazana na podstawie art. 5 ust. 5G w dalszym ciągu pozostaje szkołą publiczną, ogólnodostępną i bezpłatną – brzmi dalej pismo MEN. - Należy pamiętać, że przekazanie szkoły do prowadzenia osobie fizycznej bądź osobie prawnej niebędącej jednostką samorządu terytorialnego nie oznacza wyzbycia się zadań oświatowych przez samorząd. Miasto Gdańsk decyzję o przekazaniu operowania szkołą prywatnemu podmiotowi argumentowała zwrotem budowlanego podatku VAT w wysokości 6 mln złotych oraz oszczędność do 400 tys. złotych miesięcznie dzięki nowemu modelowi zarządzania.
- W związku z sytuacją w Gdańsku Ministerstwo Edukacji Narodowej informowało, że przekazywanie dużych szkół (w przypadku sytuacji w Gdańsku – będących jeszcze w budowie) jest niezgodne z wymogami przekazywania szkół w myśl art. 5 ust. 5G ustawy o systemie oświaty – kończy się pismo z Ministerstwa Edukacji jednoznacznie stwierdzając nielegalność decyzji władz Gdańska o przekazaniu szkoły. Mimo to Miasto Gdańsk idzie w zaparte i jak oznajmił Paweł Adamowicz, Prezydent Miasta Gdańska, na czwartkowej sesji Rady Miasta Gdańska "miasto nie zamierza rezygnować z dzierżawy budynku publicznego".
- Najrozsądniej ze strony miasta byłoby powiedzieć "sorry, ale taki klimat czy takie prawo, ale ono jednak jest, może źle odczytaliśmy i wycofujemy się", ale Miasto może przyjąć też inną wersję, czyli iść w zaparte – powiedział Franciszek Potulski. - To nadużywanie czy próby obejścia prawa wynikają nie ze świadomości, bo wykładnię prawa oni znają. Miasto Gdańsk oszukuje radnych, oszukuje wszystkich, że nie szkołę przekazuje, a tylko budynek na cele oświatowe. Miasto Gdańsk buduje budynek po to, żeby na nim zarabiać pieniądze, a nawiasem mówiąc te 36 milionów złotych na szkołę są wsparte również dotacjami z państwa. W tym doniesieniu do prokuratury pisałem właśnie również o tym, ile Gdańsk dostaje pieniędzy z samego budżetu państwa dla inwestycji, czyli z tego Ministerstwa Edukacji. To jest chore. W piśmie z Ministerstwa Edukacji jest ewidentnie napisane, że jest to jest zadanie władzy publicznej, którego nie wolno przekazywać innym podmiotom.
Mimo wyraźnego stanowiska MEN w wystosowanym piśmie w związku ze szkołą w Kokoszkach, Piotr Kowalczuk, wicedyrektor Wydziału Edukacji, w wypowiedzi dla Dziennika Bałtyckiego oświadczył, że "w żadnym miejscu pisma ministerstwo nie odnosi się do gdańskiego przypadku. (...) W naszym przypadku wydzierżawiamy budynek, w którym powołana dopiero zostanie szkoła". Szerszego stanowiska nie udało nam się poznać. - To było wydrukowane w Dzienniku Bałtyckim, stanowisko dyrektora Kowalczuka, nic więcej nie mam do dodania – powiedział Antoni Pawlak, Rzecznik Prasowy Prezydenta Miasta Gdańska. - Proszę stamtąd wziąć, co ja na to poradzę?
Najwyraźniej nic na to Miasto Gdańsk nie poradzi i nie chce poradzić.
AK
Inne artykuły związane z:
- 04/03/2014 12:15 - Nagrodzono laureatów walentynkowego konkursu fotograficznego
- 03/03/2014 17:38 - Andrzej Kuchar z prywatną, pożegnalną wizytą u prezydenta Adamowicza - aktualizacja
- 03/03/2014 15:38 - Serhij Taruta gubernatorem Doniecka
- 02/03/2014 14:33 - Kolejne 105 000 dzieci ma kota na punkcie mleka
- 02/03/2014 14:01 - Pomorski SLD - z wyborczą perspektywą
- 28/02/2014 13:22 - Sesja Rady Miasta Gdańska: mniejsze opłaty za segregowane śmieci, powiększenie cmentarzy
- 27/02/2014 19:44 - Podatkiem w garaże. Obiecanki cacanki premiera Tuska
- 27/02/2014 12:52 - Piekarski: Eurowybory przygrywką dla krajowych
- 26/02/2014 14:05 - Szpitalne naprawianie przez zwalnianie
- 26/02/2014 11:35 - Kwiatkowska-Falkowska: Boimy się o pacjentów, którymi sami prędzej czy później będziemy