Rok miniony nie był rokiem stagnacji, ale dużych osiągnięć w bardzo trudnych warunkach. Tak w skrócie podczas spotkania noworocznego 10 stycznia podsumował działalność Nadmorskiego Centrum Medycznego w Gdańsku prezes jego zarządu, dyrektor naczelny Mieczysław Szulc-Cieplicki. W chwili szczerości powiedział też, że obecne stawki za poradę w niektórych poradniach są niższe o 20 groszy od tych, które były w... 2006 roku. A to po prostu oznacza, że w polskiej służbie medycznej zaczynamy działać poniżej stawek finansowych.
Prezes powiedział również: - Działania racjonalne, które próbowaliśmy robić jako zarząd, przy zakupie świadczeń w konkursach NFZ-owskich, to nie do końca okazały się być uzasadnione. I przez to straciliśmy produkty, którymi nasza firma się charakteryzowała, czyli nocną opieką dla pacjentów, mieszkańców Gdańska. Z drugiej strony, to pociągnęło za sobą również stratę m.in. w stomatologii ponad 5 mln zł. Trzecia rzecz, która dala nam w kość, to konkurs na opiekę specjalistyczną. Na szczęście jakoś się obroniliśmy. Czyli oceniam 2012 rok jako bardzo trudny, w sensie działalności niezły, a w sensie finansowym powiedział bym też nieźle. Powinniśmy mieć zysku w granicach 1,5 mln zł. Życzył bym wszystkim innym placówkom medycznym, aby miały taki zysk. Niestety nie mamy w swojej nazwie tego, co jest hołubione przez władze, nie myślę tu tylko o NFZ-ecie, a więc nazwy szpital. Może jak bym naszą placówkę nazywał Dom Szpitalny, a nie jak jest Dom Medyczny, to bym dostawał więcej pieniędzy. Bo szpital to jest słowo magia, które działa na decydentów. Bo w szpitalu musi być rewelacyjnie, a to nie prawda. Uważam, że wszędzie może być dobrze.
Prezes Mieczysław Szulc-Cieplicki powiedział również, że NCM zatrudnia łącznie 700 osób, w tym większość na umowy o pracę, co uważa za swoisty ewenement. Wszystkich chętnie zatrudnił by na umowę o pracę, ale nie wszyscy sobie tego życzą. W ocenie prezesa lekarz, pielęgniarka, technik zasługują na jakąś ludzką godność i powinni pracować na etatach.
NCM jest niepublicznym zakładem opieki zdrowotnej świadczącym kompleksową, wielospecjalistyczną opiekę medyczną w dziewięciu przychodniach o nazwach: Abrahama, Biwakowa, Gdyńska, Gospody, Jagiellońska, Kilińskiego, Kołobrzeska, Polanki i Świętokrzyska.
W 2013 roku NCM zakupiło działkę za ponad milion złotych. Przy ulicy Otomińskiej w dzielnicy Kokoszki, w której nie ma jeszcze żadnej placówki medycznej, zostanie wybudowany Dom Medyczny o 3,5 tys. m kwadr powierzchni. Zostanie tez wybudujemy nowy ośrodek zajmujący się głównie leczeniem bioder. Dokonano zakupu różnorakiego sprzętu za 800 tys. zł., w tym dwa aparaty cyfrowe, jedyne które funkcjonują w ambulatoryjnej opiece medycznej w Gdańsku. Pozostałe są też cyfrowe, ale funkcjonują tylko w szpitalach. NCM w minionym roku wykonało remonty za około milion złotych. Uruchomiono Dom Medyczny przy ul. Abrahama we Wrzeszczu.
Dla prezesa NCM taki Dom Medyczny, to coś ciepłego, starającego się być przyjaznym człowiekowi. - Nasza działalność, naszych pracowników aby charakteryzowała się coraz bardziej takim ciepłem dla pacjentów. Jest to o tyle istotne, gdyż takie blokowiska jak Przymorze, czy Zaspa zamieszkują coraz bardziej wiekowi ludzie. Starci i nawet bardzo starzy, którzy wymagają troskliwej opieki medycznej.
Ten rok 2014 czeka NCM sporo trudów. Czekają też zmiany w spółce z o.o. Już się jedna dokonała, bo od 1 lipca dr med. Mikołaj Ruciński został wybrany wicedyrektorem ds. medycznych.
Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz: - Z przyjemnością słyszeliśmy o tych sukcesach prezesa Cieplickiego, jego planach inwestycyjnych i perspektywicznych, sięgających nawet 2016 roku. Prezes Cieplicki okazuje się być doskonałym menadżerem, aż tryska energią i nowymi pomysłami. Jest pan szczególnym przywódcą. I za każdym razem, jak się spotykamy chociaż raz w roku, to jestem pod pańskim wrażeniem. Jakbym był dziekanem uczelni, to uważam, że mógłby pan prowadzić zajęcia o ekonomi, i nie koniecznie tylko z medycyny. Całej załodze jak i panu gratuluję tych ogromnych sukcesów. Przyłączają się do tych gratulacji towarzyszący mi radni Jacek Teodorczyk i przewodniczący rady Bogdan Oleszek.
Prezes Mieczysław Szulc-Cieplicki: - Mi się nie podoba to, że są honorowani pracownicy z tej samej firmy, jako dobry pracownik służby zdrowia. A powoli co roku każdemu z nas przybywa lat i istnieje w Gdańsku potrzeba wspierać medycznie osoby starsze, seniorów. Są już takie programy i lepiej na nie wydawać pieniądze, niż fundować nagrody dla pracowników Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego.
Wicemarszałek pomorska Hanna Zych-Cisoń: - Ja życzę wszystkim pracownikom NCM szczęścia i rozwoju. Rzeczywiście leczenie szpitalne jest bardzo drogie, doba kosztuje tyle co w hotelu Hilton. I my chcemy, abyście się państwo super rozwijali. Myślę, że z prezesem i załogą jesteśmy zgodni. Jeśli chodzi o przytyk, co do formy zatrudnienia, to ja również kocham umowę o pracę. Szpital zakaźny ma takie umowy zachowane, ale nie ma wszystkich kontraktów. Firma robi program naprawczy pod nadzorem marszałka, co było zasygnalizowane. W związku z czym zobaczymy jak to pójdzie. Ja panu życzę rozwoju, ponieważ my idziemy do przodu, co nie znaczy że panu może być gorzej. Ja uważam, że nie będzie gorzej, a będzie lepiej. W moim interesie jest to, aby państwo jako podstawowa opieka zdrowotna, jak najlepiej pacjenta prowadzili na bieżąco. Aby profilaktyka odbywała się też na bieżąco. Abyście załatwiali wszystko kompleksowo, wtedy ja mam mniej pacjentów na Szpitalnych Oddziałach Ratunkowych i w szpitalach. A w nich jest równie ciężko. Życzę pacjentom, aby jak najmniej trafiali do szpitali. A jeżeli już trafią, aby byli skutecznie i szybko wyleczeni. Pan co robi, to ukazuje że można w zdrowiu zrobić dobre rzeczy, osiągnąć efekt i się rozwijać. Tego gratuluję i tylko należy pana naśladować.
Tą wypowiedź zripostował prezes Mieczysław Szulc-Cieplicki, mówiąc: - W tym systemie jaki powstał w Polsce, nie da się dobrze rozwijać, bo jeśli urząd marszałkowski upodobał sobie szpitale, to dla nas niedługo już nic nie pozostanie. Bo jeżeli stawki za poradę w 2012 roku konkursowym w niektórych poradniach są niższe o 20 groszy od tych, które były w roku 2006 roku, to po prostu zaczynamy działać poniżej stawek finansowych. A mówi się, że skoro dają sobie radę, to jeszcze te stawki obniżmy. Ale zostawmy te dywagacje.
Prezes Cieplicki dodał na koniec spotkania, że te dotychczasowe osiągnięcia są dzięki pracownikom. Wiele obiektów zostało zmodernizowanych i wyremontowanych. Teraz w porównaniu do tego co było, to są dwa rożne światy. Znacznie podniesiono medyczne standardy.
Miłym akcentem noworocznego spotkania było wręczenie czterem osobom medali Prezydenta Miasta Gdańska z okazji 10-lecia NCM, a także wręczenie okazjonalnych kalendarzy i albumów.
Przeprowadzono też losowanie wśród pracowników NCM zagranicznych dwuosobowych wyjazdów urlopowych, w tym także dla tych pracowników, którzy podnieśli w 2012 roku swoje kwalifikacje zawodowe. Dotychczas odbyło się już pięć takich losowań i wylosowano 46 wycieczek dwuosobowych, które łącznie objęły 92 osoby.
Wła-49
Fot. Włodzimierz Amerski
Inne artykuły związane z:
- 13/01/2014 16:38 - W oczekiwaniu na przyjemności "białego szaleństwa"
- 13/01/2014 16:24 - Płonął zabytkowy Dwór Fischera w Nowym Porcie
- 13/01/2014 16:19 - Gdańsk wśród 40 najatrakcyjniejszych miejsc urlopowych na świecie!
- 12/01/2014 13:16 - Gdańska Orkiestra gra - aktualizacja (godz. 20.30)
- 12/01/2014 11:10 - Red. Henryk Lechowski nie żyje
- 11/01/2014 12:08 - Samorząd województwa pomorskiego łączy szpitalne spółki
- 10/01/2014 13:54 - Powiało na Pomorzu. Drzewo spadło na zabytkową kamienicę
- 10/01/2014 13:36 - Noworoczny szampan pomorskich przedsiębiorców
- 10/01/2014 13:28 - Trzecie spotkanie noworoczne GOM
- 10/01/2014 13:22 - Zmiana ruchu na ul. Rakoczego w Piecki Migowo