Z Markiem Theus, prezesem zarządu Grupy MerCo oraz członkiem Forum Stowarzyszeń Kupieckich i Rzemieślniczych, rozmawia Artur S. Górski
- Od dwóch miesięcy trwają konsultacje nad formą opodatkowania handlu. Teraz swoje obawy, związane z wprowadzeniem podatku, zgłosili franczyzobiorcy i franczyzodawcy. Czy podatek obrotowy będzie problemem dla rodzinnych sklepów, szczególnie tych, opartych na franczyzie? Jaka atmosfera panowała w środę podczas spotkania w Kancelarii Premiera?
Marek Theus: Podczas konsultacji panowała nerwowa atmosfera. Nie udało się doprowadzić do kompromisu. Spodziewaliśmy się, że z ust pani premier, na zaproszenie której przyjechaliśmy, padną zapewnienia, które doprowadzą do zakończenia negocjacji. Pani premier nie było. W spotkaniu uczestniczyli wicepremier Mateusz Morawiecki, Henryk Kowalczyk (szef Komitetu Stałego Rady Ministrów - dop. red.), poseł Adam Abramowicz (przewodniczący Zespołu Parlamentarnego na rzecz wspierania przedsiębiorczości i patriotyzmu ekonomicznego - dop. red.), który prowadzi konsultacje parlamentarne z naszym środowiskiem oraz minister finansów Paweł Szałamacha.
- Reprezentacja, wydawałoby się, szeroka i kompetentna...
Marek Theus: Niestety okazało się, że spotkanie nie było należycie przygotowane. Poczynając od fatalnego nagłośnienia, po sprawiającego wrażenie niezorientowanego w sytuacji, ministra Szałamachy. To podgrzało atmosferę. Minister finansów sprawiał wrażenie, jakby spotkał się z nami i naszymi problemami po raz pierwszy lub jakby spotykał się po raz ostatni i ma niewiele do powiedzenia. Poddał w wątpliwość pomysł podatku progresywnego w związku ze stanowiskiem instytucji unijnych, Komisji Europejskiej, które nie popierają takiego systemu opodatkowania. Wróciliśmy więc do punktu wyjścia...
- Kupcy są zdeterminowani?
Marek Theus: W czwartek 11 lutego miała miejsce kilkutysięczna demonstracja przed Sejmem, zorganizowana po raz pierwszy przez środowiska kupieckie.
- Jakie rozwiązanie rekomendował pan Komisji Finansów Publicznych?
Marek Theus: Na pierwszym posiedzeniu Zespołu Parlamentarnego na rzecz wspierania przedsiębiorczości i patriotyzmu ekonomicznego, zawiązał się zespół roboczy składający się z przedstawicieli środowisk kupieckich reprezentujących polski handel. Jako członek tego zespołu, rekomenduję wypracowane wspólnie stanowisko. Podatek progresywny z trzema progami od 0,25 proc. do 1,9 proc. przy kwocie zwolnionej w wysokości do 40 mln rocznego obrotu, rezygnacja z dodatkowego opodatkowania sobót, niedziel i świąt oraz rezygnacja ze wspólnego solidarnego opodatkowania sklepów franczyzowych, działających pod różnymi NIP-ami. Postulujemy również wprowadzenie zakazu handlu w niedziele oraz rezygnację w przyszłości z podatku CIT i PIT na rzecz liniowego podatku obrotowego.
- Skoro podatek progresywny jednak odpada...
Marek Theus: Gdyby podatek progresywny nie wchodził w rachubę, należałoby pomyśleć o podatku liniowym na poziomie 0,6 proc. przy kwocie zwolnionej minimum 100 mln obrotu miesięcznego. Może ona być wyższa. Przy takim podatku większość franczyzowych i niewielkich sklepów oraz polskich sieci handlowych nie zapłaciłaby podatku. Te zaś, które robią obrót w granicach 2 miliardów złotych rocznie zapłaciłyby go na realnym poziomie 0,3 procenta obrotu. Byłoby to do zaakceptowania. Nawet Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji, która mimo swej nazwy nie skupia żadnego polskiego przedsiębiorstwa (POHiD to Auchan, Carrefour, Castorama, Jeroniomo Martins, Kaufland, Lidl, Metro, Tesco, Selgros - dop. red.), też byłaby w stanie zaakceptować podatek liniowy na poziomie 0,4 proc. Sądziliśmy, że zapraszająca nas pani premier podczas spotkania wyśle do nas sygnał, że rząd to akceptuje. Zamiast tego ponownie słyszymy o konsultacjach i o tym, że sklepy franczyzowe byłyby opodatkowane od zsumowanego obrotu. Należałoby przynajmniej wyłączyć z tego obowiązku oddzielne podmioty prawne występujące pod wspólnym szyldem.
- Kwestia franczyzy, zrzeszania się przedsiębiorców, definicji sieci, będzie wymagała dyskusji. Cofnęliście się w tym dialogu?
Marek Theus: Tak, do sytuacji z listopada. Zatem założenie, że podatek wejdzie w życie od 1 kwietnia jest iluzoryczne. Liczymy mimo to na wyciszenie nastroju sporu i na porozumienie rządu z naszym środowiskiem. Projekt zawieszony na rządowych stronach 2 lutego jest nadal procedowany, a Mateusz Morawiecki zadeklarował, że rządowi zależy na kompromisie.
- Podatek w założeniu miał chronić polski handel, tymczasem w jednakowym stopniu obciążyłby zagraniczne sieci dyskontowe, jak i rodzime sklepy w sieciach franczyzowych. To uderza w elektorat PiS, czyli w polskich drobnych przedsiębiorców...
Marek Theus: Tym bardziej rządzący powinni być podczas spotkań bardzo dobrze przygotowani. Nie zamierzamy rezygnować, stąd demonstracje i liczne bilbordy przestrzegające przed „dobiciem” polskiego handlu. W podkarpackiem jest silna, rodzima sieć delikatesów, podobnie jest w Małopolsce. Tam mieszkają ludzie głosujący na PiS. Od lat jest w tym regionie silne poparcie dla tej partii. Ów stan zamieszania jeszcze potrwa, ale to nie jest korzystna sytuacja ani dla kupców, ani dla rządu.
- 16/02/2016 15:14 - Profesor Szarfenberg o bezwarunkowym dochodzie podstawowym
- 13/02/2016 21:00 - Gala Evening Pracodawców Pomorza 2016
- 13/02/2016 19:35 - Małżonkowie - idźcie na randkę!
- 11/02/2016 22:36 - Bendykowski: Schetyna zacieni Petru
- 11/02/2016 19:49 - Kulturalne ferie w Gdańsku
- 09/02/2016 21:19 - „Bastion Wałowa” – mleko się rozlało
- 09/02/2016 13:29 - Śpiewno-tanecznie i charytatywnie dla TPG
- 09/02/2016 13:07 - Gdyński Związek Pracodawców "NORD" chce reprezentować gdyńskich pracodawców
- 08/02/2016 21:18 - Trwa „Międzynarodowy Tydzień Małżeństwa” w Gdańsku
- 05/02/2016 21:51 - Adam Marszk i Marcin Hellmann laureatami Nagrody Miasta Gdańska dla Młodych Naukowców im. Jana Uphagena