Sekretarz miasta w Gdańsku Danuta Janczarek ukryła przed radnymi opozycji niewygodne fakty związane z wyjazdem 4 urzędników, w tym prezydenta Gdańska, do Madrytu. Koszt udziału w spotkaniu branży wodociągowej to 3 tysiące dolarów za osobę, plus cena pobytu w hotelu Madryt Marriott Auditorium. Za te pieniądze prezydent Adamowicz mógł podyskutować o prywatyzacji wodociągów w Arabii Saudyjskiej lub partnerstwie publiczno-prywatnym w Indonezji lub Iranie, a także zjeść kolację w Palacio de Cibelos. Wszystko na koszt gdańszczan i dla ich dobra.
Oficjalnym uczestnikiem spotkania nie był Gdańsk tylko spółka Saur Neptun Gdańsk, której Gdańsk z powodu głupoty własnej jest od 1993 roku mniejszościowym udziałowcem na zamkniętym rynku miejskim.
Organizatorem kongresu w Madrycie nie był rząd hiszpański ani władze samorządowe stolicy tylko spółka Global Water Intelligence, firma wydawniczo-analityczna, wyłoniona z zajmującej się podobną aktywnością na rynku paliw spółki CWC Group, której hasło reklamowe brzmi "Water makes money". 3-dniowe spotkanie w Madrycie, Global Water Summit 2017, reklamowała przywołując aktywność Ubera, Airbnb i Amazona jako przykład efektywności ekonomicznej w epoce 4 rewolucji przemysłowej. Jak można przeczytać w tezach do kongresu: "politycy na całym świecie tworzą przeszkody w przepływie dóbr i ludzi, (...) jak możemy zapewnić, że kapitał i innowacje będą płynąć tam, gdzie są najbardziej potrzebne". I GWI dodają, że chcieliby spokojnie zbadać inteligentne synergie łączące finansowanie i technologię, odpowiadać na nowe pytania w świecie wody, gdy to co publiczne spotyka się z tym co prywatne, a biznes spotyka okazję...
Z programu pierwszego dnia kongresu wyróżnia się powitalny drink i pogawędki towarzyskie. Dzień drugi, oznaczany w programie jako pierwszy, to m.in. 30 dyskusji stolikowych na ważne z gdańskiej perspektywy tematy jak choćby partnerstwo w prywatyzacji dostaw wody w Arabii Saudyjskiej czy zalety PPP (partnerstwo publiczno-prywatne) w Indonezji lub Iranie, a także rozmowy o odsalaniu wody morskiej. Dzień kończyła kolacja w eleganckim Palacio de Cibelos podczas której organizatorzy wręczali swoje nagrody. Wśród wyróżnionych nie było eksprezydenta Gdańska Franciszka Jamroża, który program PPP z francuskim Saur International wprowadził innowacyjnie w Gdańsku, sądząc modnie, że kapitał nie ma narodowości.
Dzień drugi to dyskusja szefów różnych firm wodociągowych, a także główny punkt programu - panel l5 ministrów, w tym m.in. Kenii, Jordani, Nigerii o problemach branży, o przyszłości wody, która spotyka pieniądze. Nie wiadomo jaka była aktywność delegacji SNG, wzmocnionej przez magistrat, bo na liście 150 prelegentów nie ma ich nazwisk...
Oficjalna opłata za udział w tym pouczającym spektaklu marketingowym wynosiła 3 000 dolarów za osobę. Organizator GWI zapewnił też dostęp do promocyjnych cen pokoi hotelowych w centrum kongresowym Marriott przy lotnisku Barajas. Doba hotelowa ze śniadaniem w granicach 120 euro za osobę, ewentualnie taniej gdyby wiceprezydent Grzelak noclegował z dyrektorem Kiszkurno, a prezydent Adamowicz ze swoim asystentem Bonisławskim. Dodając przedstawiciela - lub przedstawicieli - bo rzecznik SNG nie udziela informacji o ekskluzywnych wydatkach spółki, których każdą złotówkę tworzy 49 groszy miejskich - to łączny koszt wypadu, bez biletów na mecz Real - Barcelona (od 150 do 450 euro wg cennika klubu) może przekroczyć 15 tysięcy dolarów!?
Odpowiadając na pytania radnych Strzelczyka, Gierszewskiego i Koralewskiego, sekretarz miasta Danuta Janczarek, wspomagana przez szefa kancelarii prezydenta Macieja Buczkowskiego, ukryła więc przed opinią publiczną fakty dla prezydenta dokuczliwie niewygodne.
Ich niewygoda polega na tym, że prezydent i jego dwaj merytorycznie związani z gospodarką komunalną urzędnicy, skorzystali ze sponsoringu SNG, firmy dla której z mocy ustawy prezydent jest organem taryfowym badającym zasadność kosztów i zatwierdzającym w określonym ustawą trybie ceny wody i odprowadzania ścieków. I to już nie wygląda na konflikt interesów ani korozje etyczną...
- Będziemy zmuszeni poprosić o pomoc w wyjaśnieniu tej sprawy organy państwa. Prezydent jako organ nie może być beneficjentem firmy uzależnionej od jego rozstrzygnięć - mówi "Gazecie Gdańskiej" jeden z sygnatariuszy interpelacji, szef klubu PiS Kazimierz Koralewski.
Ani rzecznik SNG, Magdalena Rusakiewicz, ani rzecznik prezydenta Magdalena Skorupka Kaczmarek, nie odpowiedziały na pytania redakcji. Na pytania "organów państwa" taktyka na przeczekanie może być mniej efektywna.
(gem,gg)
- 26/07/2017 19:15 - Życie Hansa Memlinga opowiedziane komiksem
- 25/07/2017 20:01 - Bramy cmentarza w Oliwie zamknięte przez dziki
- 24/07/2017 13:37 - Tydzień protestów przeciwko zmianom w sądownictwie
- 24/07/2017 10:07 - Andrzej Duda wetuje – zaczyna się nowy rozdział prezydentury
- 22/07/2017 22:13 - Pytania do sądu w sprawie SKT
- 19/07/2017 06:50 - Gdańsk 9 lipca 1936 w "Gazecie Gdańskiej"
- 18/07/2017 17:28 - Tłumy gdańszczan towarzyszyły Wiliamowi i Kate
- 17/07/2017 16:12 - 757. Jarmark Św. Dominika z nowościami
- 16/07/2017 20:26 - Elżbieta Jakubiak: Prezydent narusza prawa SKT
- 15/07/2017 13:08 - Fundacja Kropelka Energii rozpoczęła działalność