W Europejskim Centrum Solidarności odbyło się czwarte i ostatnie przed wakacjami „Spotkanie z Islamem”. Tym razem temat brzmiał „Kobieta w islamie”. Spotkanie przeprowadzone zostało w formie panelu dyskusyjnego, w którym wzięły udział muzułmanki Hedi Alieva – Czeczenka mieszkająca w Gdańsku, Mariola Saeed – przedstawicielka Ligii Muzułmańskiej RP oraz Helena Szabanowicz – przedstawicielka Związku Tatarów Gdańskich. Moderatorkami były dr Natasza Kosakowska–Berezecka i dr Magdalena Żadkowska z Uniwersytetu Gdańskiego. Większość publiczności zgromadzonej w Sali Wystaw gdańskiego ECS stanowiły kobiety.
Na początku moderatorki przytoczyły wypowiedzi dr hab. Beaty Kowalskiej z Uniwersytetu Jagiellońskiego, która również miała być uczestniczką dyskusji, ale ze względu na osobistą tragedię nie mogła pojawić się w Gdańsku. Dr Kowalska przytoczyła w swoich tekstach zmiany jakie zaszły w postrzeganiu kobiety-muzułmanki przez Zachód. Opisała również społeczno-polityczną transformację pozycji kobiety w islamskiej rzeczywistości. Następnie zadawano pytania skierowane do prelegentek.
Pierwsze pytanie dotyczyło opinii panelistek na temat poglądu jakoby islamu nie dało połączyć się z prawami kobiet. Prelegentki zostały również zapytane o to, czy czują się feministkami.
– Nie czuję się feministką. Pracuję od 30 lat i nie koliduje to z moją wiarą. Kobieta w islamie jeśli pracuje, to ma prawo zatrzymywać pieniądze dla siebie. Na utrzymanie domu zarabia mężczyzna – powiedziała Mariola Saeed.
– Ja się czuję feministką. Moja sytuacja Państwa zadziwi, bo ja też jestem muzułmanką. Jestem Tatarką z pochodzenia – powiedziała Helena Szabanowicz, która, w odróżnieniu od dwóch pozostałych prelegentek, nie miała na sobie hidżabu. – Islam polski jest nieco inny jak Państwo widzą i przeważnie kobiety muzułmanki Tatarki mniej więcej wyglądają jak ja i nie odróżniają się od reszty społeczeństwa. Pewne nasze obowiązki, powiedzmy, religijne dotyczące stroju zostały zredukowane, ponieważ Tatarzy, którzy przybywali tutaj od XIV wieku bardzo chcieli się zasymilować.
Helena Szabanowicz powiedziała również, że w obecnych czasach, w obliczu światowej polityki i rosnącej niechęci do muzułmanów, Tatarzy jako autochtoni muzułmańscy w Polsce czują się w obowiązku, aby wesprzeć swoich współbraci w wierze. Ponadto panelistka powiedziała, że jest wiele do zrobienia w dziedzinie praw człowieka i praw kobiet w islamie. Prelegentka podkreśliła również, że bycie muzułmanką w Polsce jest komfortowe w porównaniu do życia islamskich kobiet np. w państwach muzułmańskich.
– Muzułmanie, chrześcijanie: jaka to różnica? Jest człowiek, jest kobieta i wszystko – powiedziała Hedi Alieva. – Dla mnie bycie muzułmanką i bycie kobietą to wartości same w sobie.
Hedi Alieva dodała także, że czuje się feministką.
– Ja chciałam podkreślić, że nie czuję się feministką sensu stricto, w jakiejś tam nie wiadomo jakiej skali, bo tutaj to jest normalne, że my się zachowujemy tak, a nie inaczej. My nie mamy żadnych ograniczeń, więc dla mnie to nie jest feminizm – dodała Mariola Saeed. – My jesteśmy normalnymi kobietami, żyjącymi tutaj, w tych czasach i spełniającymi się zawodowo, rodzinnie. Dla mnie to jest po prostu norma.
Kolejne pytanie dotyczyło postaci, które stały się dla uczestniczek panelu życiową inspiracją i wpłynęły na nie.
Wszystkie uczestniczki odwołały się do członków swoich rodzin. Hedi Alieva powiedziała, że jedną z takich postaci była dla niej jej matka. Helena Szabanowicz przyznała, że nigdy nie zastanawiała się nad autorytetem, czy idolem, który wpłynął personalnie na jej życie, ale powiedziała, że tożsamość muzułmańską ukształtował w niej ojciec, który zabierał ją na nabożeństwa, gdy była dzieckiem i to m.in. dzięki niemu postanowiła zostać członkiem wspólnoty muzułmańskiej. Mariola Saeed ze wzruszeniem powiedziała, że taką osobą była dla niej jej babcia, która włożyła wiele serca i pracy w jej wychowanie.
– Moja babcia nie była muzułmanką. Starała się mnie wychować dobrze, bo najważniejsze jest to, aby być dobrym człowiekiem – powiedziała Mariola Saeed.
Następne pytanie dotyczyło wychowania dzieci. Moderatorki zapytały prelegentki jak były wychowywane, jak wychowują swoje dzieci i czy jest jakaś różnica w wychowaniu dziewczynek i chłopców. Hedi Alieva powiedziała, że była bardzo grzecznym dzieckiem. Dodała również, że muzułmańska kobieta może być wykształcona, ale wiele zależy od danej rodziny i jej zamożności. Helena Szabanowicz przyznała, że jej tata był dość surowym ojcem. Podkreśliła również, że w tradycji domu muzułmańskiego rola kobiety jest nieco zredukowana jeśli chodzi o sferę publiczną – królestwem kobiety jest dom, gdzie poświęca się rodzinie, zaś sfera mężczyzny to ta poza domem. Jest to widoczne np. w Egipcie, gdzie sprzedawcami w sklepach są prawie zawsze mężczyźni. Helena Szabanowicz dodała, że obecnie sytuacja nieco się zmienia. Moderatorka zapytała panelistkę czy muzułmańscy mężczyźni mogą np. gotować i sprzątać.
– Oczywiście. Świetnie się w tym sprawdzają – odpowiedziała Helena Szabanowicz.
Mariola Saeed przyznała, że dziewczynki mają więcej ograniczeń, niż chłopcy, ale jeśli są dobrze wychowane to same wiedzą co im wolno, a czego nie. Chłopcy mają więcej swobód, ale również więcej obowiązków. Jednym z nich jest np. opiekowanie się siostrami i utrzymywanie ich jeśli te nie wyjdą za mąż. Prelegentka powiedziała, że muzułmańska kobieta może się realizować zawodowo – jest to kwestią dogadania się z mężem. Mariola Saeed podkreśliła jednak, że nie powinno się przedkładać kariery ponad dobro rodziny. Ona sama jest zmuszona pracować, ponieważ jej mąż zmarł.
Kolejne pytanie dotyczyło córek panelistek, gdyż każda z zaproszonych kobiet jest matką córki. Jedna z moderatorek zapytała uczestniczki dyskusji jak wymarzyły sobie i jak widzą przyszłość swoich córek-muzułmanek w kulturze polskiej. Hedi Alieva powiedziała, że marzyła, aby jej córka została bizneswoman, jednak dziewczyna wybrała kosmetologię, a matka zaakceptowała tę decyzję. Dyskutantka podkreśliła jednak, że chociaż jej dzieci są już dorosłe lub prawie dorosłe, to nadal muszę prosić mamę o zgodę na wyjście i informować ją gdzie się wybierają. Z publiczności padło pytanie po co muzułmankom fryzjer, skoro i tak chodzą w chustach. Hedi Alieva odpowiedziała, że muzułmanki są modne – mają ładne fryzury, a ubrania szyte dla nich są efektowne i drogie. Po prostu wyznawczynie islamu nie obnoszą się z tym wszystkim publicznie, wolą takie rzeczy zachować dla bliskich i cieszyć się z nich w domowym zaciszu. Prelegentka powiedziała, że jej córki nie noszą hidżabu i jest to ich wybór. W kulturze czeczeńskiej nie ma obowiązku noszenia chusty, a Hedi Alieva kiedyś była bardzo nowoczesna, ale zdecydowała się na noszenie tego symbolu ze względu na ciężkie przeżycia osobiste. Helena Szabanowicz podkreśliła, że nie rozumie tego rozróżnienia na muzułmańskie i nie-muzułmańskie wychowanie dzieci, bo w końcu każdy rodzic pragnie wychować dziecko jak najlepiej i zapewnić mu wspaniałą przyszłość, a wszyscy jesteśmy wspólnotą ludzką. Córki Heleny Szabanowicz nie noszą hidżabu i była to ich decyzja. Chusty zakładają tylko na uroczystości religijne, w których uczestniczą. Prelegentka przyznała również, że jako polska muzułmanka jest nieco niemiarodajnym przykładem dla całej religii islamu, ponieważ w różnych miejscach różne aspekty wyglądają inaczej, a w Polsce życie muzułmańskich kobiet jest komfortowe. Z podziałem na wychowanie muzułmańskie i nie-muzułmańskie dzieci nie zgodziła się również Mariola Saeed, która powiedziała, że swoje dzieci kształtuje jak każdy inny polski rodzic. Podkreśliła, że ważne jest, by dziecko wiedziało, że jest kochane, ale trzeba także czegoś od niego wymagać, żeby mogło dobrze funkcjonować w społeczeństwie. Prelegentka zaznaczyła, że dobre wychowanie to nauczenie dziecka, aby dbało także o innych, bo rodzina, którą w przyszłości założy człowiek wkraczający w dorosłość, stanowi składową większej całości, którą jest społeczeństwo.
Ostatnie pytanie dotyczyło ramadanu i jego obchodzenia w Polsce. Mariola Saeed powiedziała, że ona nie może pościć przez cały okres świąteczny ze względów zdrowotnych, natomiast jej nastoletni syn, który jeszcze nie wyfrunął z rodzinnego gniazda, dotrzymuje postu. Helena Szabanowicz powiedziała, że istnieje wiele ustępstw od postu np. dla ludzi chorych, starszych lub kobiet w ciąży. W jej domu pości tylko mąż, ale rodzina wspiera go w tym np. nie objadając się w jego towarzystwie. Hedi Alieva podkreśliła, że ramadanowy post to piękny obyczaj, który, gdy tylko zajdzie słońce (wówczas post danego dnia dobiega końca K.R.), łączy ludzi przy jednym stole. Mariola Saeed dodała, że post w trakcie ramadanu z jednej strony przeraża, gdyż muzułmanie przez wiele godzin, aż do zachodu słońca, muszą powstrzymać się od jedzenia i picia, ale z drugiej strony poczucie wspólnoty z wyznawcami islamu na całym świecie jest czymś pięknym.
Karolina Rabiej
- 18/06/2016 07:16 - XXV, nadzwyczajna sesja RMG – uroczystość 90-lecia przyłączenia Oliwy do Gdańska
- 17/06/2016 19:18 - Referat Powiatowego Urzędu Pracy w Olivia Business Centre
- 16/06/2016 18:02 - Leszek Miller: Obalanie wulgarnego liberalizmu
- 16/06/2016 17:28 - Podatek od sprzedaży w sklepach
- 16/06/2016 07:39 - „Pomnik Poległych Stoczniowców 1970” – promocja książki w ECS
- 14/06/2016 18:45 - Przynieś książkę – weź książkę czyli bookcrossing w Pedagogicznej Bibliotece Wojewódzkiej w Gdańsku
- 14/06/2016 18:25 - Mieszkańcy Dolnego Miasta wydali "Historię Dolnego Miasta do 1945 roku"
- 14/06/2016 13:03 - Oliwianie świętowali „90 lat Oliwy w Gdańsku”
- 14/06/2016 04:42 - Podsumowanie II i otwarcie III edycji Gdańskiego Programu Stypendialnego „Mentor”
- 13/06/2016 20:27 - Gdyński SLD przeciwny zaostrzeniu prawa aborcyjnego