W czwartek miało miejsce posiedzenie Komisji Konkursowej kandydata na dyrektora Europejskiego Centrum Solidarności. Był to I etap konkursu w którym udział wzięło 8 na 9 członków komisji. Ten jeden nieobecny to Adam Hlebowicz, przedstawiciel Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Pozostali reprezentujący rząd RP to obecni Krzysztof Wyszkowski i Piotr Semka, dziennikarz, dzisiaj mieszkający w Warszawie, schorowany i poruszający się na wózku.
Komisja głosami przedstawicieli Gminy Gdańsk, Pomorskiego Urzędu Marszałkowskiego i związków zawodowych pracowników ECS (nie powołano do komisji przedstawiciela NSZZ "Solidarność") do II etapu zakwalifikowała tylko dotychczasowego dyrektora - Basila Kerskiego.
Kontrkandydatka Elżbieta Grabarek-Bartoszewicz, b. przewodnicząca Rady Miasta Gdańsk, wg. głosujących za wykluczeniem jej z dalszej części konkursu nie spełniła 2 warunków formalnych konkursu tj. brak 10-letniego doświadczenia pracy w obszarze kultury oraz 5-letniego stażu w zarządzaniu zespołem. Nie uwzględniono jej długoletniej pracy jako przewodniczącej komisji edukacji w NSZZ "Solidarność".
Komentujący te pierwsze decyzje komisji konkursowej na portalu "Trójmiasto.pl" piszą:
- Nawet Lech Wałęsa nie zostałby dyrektorem ECS przy takich warunkach konkursowych. Żyjemy w czasach, że łatwiej dostać prezydentem miasta czy kraju niż dyrektorem instytucji.
- Jakie warunki poza byciem swojakiem trzeba było spełnić, że nie ma chętnych?
- musi być nasz, nie może być obiektywny fachowiec.
- to tam często "wykłady" ma Lempart czy Bodnar?
- skandal!
W błyskawicznie przeprowadzonej sondzie na łamach w/w portalu na pytanie: czy konkursy, w których startuje tylko jedna osoba mają sens? na odpowiedź tak, nie widzę w tym nic dziwnego opowiedziało się 30%, zaś za odpowiedzią: nie, powinny być co najmniej dwie osoby odpowiedziało 70% czytelników.
- Uczestniczyłem w dzisiejszym posiedzeniu komisji, ze strony ministerstwa byliśmy we dwóch z Piotrem Semką. Zabrakło Adama Chlebowicza, lecz nie wiem dlaczego. W trójkę także bylibyśmy przegłosowani gdyż poza reprezentantami miasta i Urzędu Marszałkowskiego reprezentujących stanowisko dzisiejszej opozycji totalnej byli przedstawiciele pracowników ECS pani Czubaszek i pan Kufel, którzy są pracownikami dyrektora Kerskiego. Nie wiem dlaczego w komisji zabrakło reprezentanta związku zawodowego "Solidarność", których skutecznie nie dopuszcza się do założenia komisji zakładowej w ECS. Przy tak skonstruowanym statucie ECS o wszystkim decydują władze miejskie mimo, że ponoszą tylko 30% kosztów utrzymania placówki.
Nazywam to paradoksem historii, że w Europejskim Centrum Solidarności, które powstało na cześć tego Wielkiego Ruchu, nie ma miejsca na powołanie komisji zakładowej NSZZ "Solidarności" dla pracowników placówki - podsumował Krzysztof Wyszkowski.
M.P.
- 04/11/2022 15:06 - Requiem Pamięci Poległych na Westerplatte
- 04/11/2022 14:40 - Pomorska Biblioteka Pedagogiczna w Gdańsku w nowej odsłonie
- 02/11/2022 15:47 - Wyjątkowe eksponaty z Westerplatte
- 31/10/2022 09:41 - W tygodniku „Sieci”: Tajemnica reklamówki z kasą
- 30/10/2022 13:51 - Kazimierz Smoliński: Wpływ wojny na gospodarkę - inflacja w Holandii to...
- 27/10/2022 19:08 - Grabarek pozwie Dulkiewicz jeśli "Miasto Gdańsk"...
- 27/10/2022 18:55 - Frykasy z kwiatami - foto za 6 tys. zł
- 26/10/2022 19:21 - Na Chełmie kierowcy pod butem... urzędowej buty
- 26/10/2022 15:57 - Małe formy teatralne niezwykłych artystów
- 24/10/2022 09:28 - W tygodniku „Sieci”: Jak wygrać z unijnym bezprawiem