Z Andrzejem Jaworskim posłem Prawa i Sprawiedliwości, liderem partii w regionie gdańskim rozmawia Artur S. Górski
- Przy słabej opozycji arogancja władzy rośnie, tworzą się wewnątrz partii władzy. O obsadzie stanowisk decyduje lokalizacja polityczna i teczka noszona za starszym lub wyżej usytuowanym w hierarchii kolegą lub koleżanką z partii, tak, że staje się ona biurem karier dla wybranych. Czy opozycji na Pomorzu grozi marginalizacja?
Andrzej Jaworski: W żadnym razie. Opozycja nie jest słaba. Zmieniły się jednak od 2007 roku reguły gry. Podczas rządów PiS i koalicjantów zadawaliśmy sobie trud konsultacji, powoływania komisji wyłaniających kandydatów na urzędników na przykład wojewodów. Ludzie obecnej władzy, poczynając od szczytów po urzędy lokalne, uważają, że wiedzą najlepiej. A skutki ich działań w ochronie zdrowia, w stanie infrastruktury są opłakane. Próżno liczyć na autentyczny dialog. Kluczem do kariery jest odpowiednia przynależność polityczna, towarzyska. Za wierną służbę wybrańca spotka premia, awans.
- Było takie powiedzenie Mieczysława Rakowskiego dobry fachowiec, ale bezpartyjny. Dobrych fachowców na kierowniczych stanowiskach, niepodwieszonych pod układ zamknięty próżno szukać?
Andrzej Jaworski: Nasz projekt rządu technicznego też został storpedowany. Dzisiaj do przyznania się do opozycyjności w miejscu pracy potrzebna jest pewna odwaga i niezależność.
- Być może za małe jest zaangażowanie obywateli…
Andrzej Jaworski: Niestety, obywatelskie inicjatywy trafiają do kosza. Urzędnicy, szczególnie najwyższego szczebla, nie czują odpowiedzialności przed mieszkańcami.
- Dialog zapisany jest w konstytucji...
Andrzej Jaworski: Zapis jest, ale w jego miejsce mamy dyktat. Rządząca PO nie tylko wsłuchuje się w to, co proponuje opozycja, ale markuje dialog z mieszkańcami, urządzając pseudokonsultacje, jak choćby w Gdańsku, w przypadku ustawy „śmieciowej”. To taki lokalny teatrzyk z udawaniem, że rozwiązuje się rzeczywiste problemy w ochronie zdrowia, oświacie, na kolei itd. A jak zabraknie konceptu, to wymyśli się kolejny temat zastępczy, jakiś spór o lokalizację świątyni, a w kraju - o tzw. związki partnerskie. Byleby tylko uniknąć odpowiedzi ma trudne pytania o emerytury, o miejsca pracy dla młodych ludzi, o system ochrony zdrowia, o kolesiostwo przy obsadzaniu stanowisk, o to, co rzeczywiście przysparza stresów gdańszczanom.
- W przygotowaniu jest raport o potknięciach władzy na Pomorzu? Kiedy powstanie „czarna księga” poczynań PO?
Andrzej Jaworski: Potknięcia władzy to termin delikatny. Rusza od połowy kwietnia na Facebooku profil, gdzie każdy będzie mógł zamieścić swoje uwagi i spostrzeżenia. Ten rejestr po weryfikacji posłuży do sporządzenia rzetelnego rejestru, owej czarnej księgi w formie papierowej. Pokażemy co tak naprawdę irytuje Pomorzan i jaka jest jakość sprawowania władzy, jak się żyje w Gdańsku i w naszym regionie. „Czarna księga” będzie to puenta ich dokonań władzy lub raczej ich braku.
- Nie ma pozytywów? Było przecież Euro2012, po którym mieliśmy przeżyć boom gospodarczy. Gdzieś zapodział się bilans zysków po mistrzostwach…
Andrzej Jaworski: Zyski odnotowali na pewno prezesi spółek odpowiedzialnych za sprawozdawczość z wykonania projektu Euro (śmiech). Cieszyliśmy, że było Euro, że były mecze w Gdańsku. Tylko co dalej? Stadion generuje straty. Smród z wysypiska śmieci w Szadółkach, mimo obietnic władz miasta o poprawie tej wstydliwej, śmierdzącej sytuacji, nadal wita i żegna gości odwiedzających Gdańsk. Władze obiecywały, że odór zniknie. I co? I nic. Mieszkańcy pobliskich osiedli, przedsiębiorcy lokujący w pobliżu swoje firmy, mogą czuć się oszukani.
- Smrodu ze śmietniska nie czuje się w urzędach ulokowanych w centrum miasta i na pokładach samolotów…
Andrzej Jaworski: Wróćmy lepiej na ziemię (śmiech). Tak, jak smród z wysypiska dosięgający osiedli nie tylko na Szadółkach jest symbolem inercji gdańskiej władzy i niespełnionych obietnic, tak tonąca „zielona wyspa” jest symbolem propagandy sukcesu rządu Tuska. Bezrobocie rośnie, przedsiębiorcy nie inwestują, nazbyt optymistycznie przygotowany jest budżet. A przecież to dokument kluczowy.
- Czas na zmiany w Warszawie i w Gdańsku?
Andrzej Jaworski: Najwyższy czas. Przed nami realizacja odsunięcia od władzy polityków PO, także Pawła Adamowicza i jego dworu ulokowanego w magistracie i w spółkach komunalnych. Miasto ma być normalnie, mądrze zarządzane…
- Jest nienormalnie i niemądrze?
Andrzej Jaworski: Czas i pomysły tej ekipy już się wyczerpały. Zatem czas na rzeczywiste, a nie markowane, pomnikowe działania by przywrócić miasto mieszkańcom. Gospodarz rachuje zyski i straty. Nie urządza propagandowych hec.
- Gospodarz? A kto ma nim być? Kolejny polityk?
Andrzej Jaworski: Ależ jest bardzo liczna grupa ludzi, którzy już angażują się i chcą pracować na rzecz miasta i gdańszczan. W toku konsultacji i sondowania opinii zostanie wyłoniony kandydat, który będzie skutecznie rywalizował z Pawłem Adamowiczem.
- Pierwszą decyzją prezydenta Gdańska w 2014 roku, o ile nie będzie nim Paweł Adamowicz, będzie powołanie głównego księgowego i audyt?
Andrzej Jaworski: Mówiłem o przywróceniu miasta jego mieszkańcom. Pierwszym ruchem nowego prezydenta, niekoniecznie miałby nim być Andrzej Jaworski, powinny być spotkania ze wszystkimi środowiskami społecznymi. Bilans otwarcia - oczywiście. Program do zrealizowania na już to „Gdańsk - nowe miejsca pracy”. Jeszcze o dwadzieścia lat wstecz Gdańsk był miastem atrakcyjnym, z tym miastem wiązali swoje nadzieje młodzi ludzie szukający swego miejsca, szukający pracy i ścieżek zawodowej kariery. Gdańsk pod rządami obecnej ekipy, a Paweł Adamowicz w kolejnych odsłonach własnej kariery jest w samorządzie od z górą dwudziestu lat, przestał być atrakcyjnym, przyciągającym aktywnych, miejscem na ziemi.
- Studenci z innych regionów nie wybierają Gdańska na miejsce studiów...
Andrzej Jaworski: To jeden z argumentów za tezą o zwijaniu się miasta. Proponowany przez PO i ekipę prezydenta Adamowicza zarządzania nie sprawdza się. Mieszkańcy Gdańska to nie tylko ludzie bliscy magistratowi i klienci władzy.
- 05/04/2013 15:41 - Nowy dyrektor Pomorskiego Centrum Traumatologii w Gdańsku
- 05/04/2013 15:30 - Uczniowie I LO dyskutowali z prezydentem Adamowiczem o strategii rozwoju Gdańska do 2030 roku
- 04/04/2013 20:30 - 65 lat od położenia stępki na „Sołdku”
- 04/04/2013 20:16 - 74 twórców kultury nagrodzonych przez marszałka pomorskiego
- 04/04/2013 20:10 - Rowerowa Oliwa
- 03/04/2013 12:07 - Pogotowie strajkowe w szpitalu w Kościerzynie
- 02/04/2013 17:13 - Porozumienia promujące Gdańsk
- 02/04/2013 17:04 - Sukcesy artystów Gdańskiej Szkoły Muralu
- 02/04/2013 14:20 - Zawyżona opłata za wywóz odpadów komunalnych w Gdańsku
- 31/03/2013 12:00 - Śniadanie wielkanocne dla ubogich w Gdańsku