O sprawach bieżących i strategii rozwoju Gdańska do 2030 roku rozmawiał prezydent Miasta Paweł Adamowicz z uczniami klas pierwszych i drugich I Liceum Ogólnokształcącego im. Mikołaja Kopernika. Tej samej szkoły średniej przy ul Wały Piastowskie 6, której prezydent jest absolwentem.
Adamowicz wspomniał, że w tej samej sali, w której odbywa się to spotkanie z ponad 150 uczniami, też siedział jako uczeń 1 LO. Wówczas po wprowadzeniu w Polsce 13 grudnia 1981 roku stanu wojennego zorganizowano spotkanie z przedstawicielem ludowego wojska. Pan w mundurze przekonywał uczniów o tym, że stan wojenny jest zbawieniem dla polskiego społeczeństwa i całej Polski. - Mam to do dzisiaj w pamięci, stwierdził Adamowicz, ale na szczęście mamy już teraz wiek XXI.
(Fot. 9)
Teraz do dużej sali przyprowadził młodzież nauczyciel WF Kamil Gajewski, absolwent sportowej uczelni w Gorzowie Wielkopolskim. Prezydent Adamowicz rozpoczął od stwierdzenia, że duże miasta do których zalicza się również Gdańsk, powinny mieć długofalowe plany strategiczne. Obecnie taki plan do 2030 roku opracowuje się dla Gdańska. Rozwój miasta warunkuje kilka czynników, m.in. położenie geograficzne, surowce, wyższe uczelnie, duże firmy.
Adamowicz wyjaśniał, że przez 150 ostatnich lat, tuż za oknami LO nr 1 funkcjonowały stocznie, w tym największa Stocznia Gdańska im. Lenina, zatrudniająca przed sierpniem 1980 około 20 tysięcy pracowników. Obecnie ta największa została znacznie okrojona, ale potworzyło się kilka mniejszych stoczni, zatrudniających łącznie około 8 tys. osób. Podwaliny pod rozwój w Gdańsku przemysłu stoczniowego – zaznaczył Adamowicz - dał sąsiedni Elbląg, o czym się raczej mało mówi. Szkoda też, że zamiast w Gdańsku, pierwsza wyższa uczelnia powstała w XVI wieku w Kaliningradzie, byłym Królewcu. Dopiero na początku XX wieku powstała Politechnika Gdańska.
Obecnie w Europie centrami gospodarczymi i handlowymi są Hamburg, Londyn i Paryż. My do tego centrum się zbliżamy. Musimy jednak rozwijać różne gałęzie gospodarki. Aby nie było tak, jak w amerykańskim Detroit, gdzie zmalał przemysł samochodowy i aż 30 proc. mieszkańców wyprowadziło się z tego miasta. Podobnie też było w Łodzi, gdy padł przemysł włókienniczy, bo skończył się eksport do Rosji.
Prezydent Adamowicz poprosił młodzież o wskazanie firm, które dobrze prosperują na rynku pomorskim. Jako dobry, podano przykład firmy Lotos zajmującej się przemysłem petrochemicznym, firmę Energa, a także Reserved, która tu w Gdańsku opracowuje wzory, a w Chinach zleca szycie odzieży. Wskazano również na istotną rolę jaką odgrywa Port Gdański i Terminal Kontenerowy DCT.
Adamowicz stwierdził, że dzięki wchodzącym na polski rynek obcym kapitałowo firmom, jak choćby niedawno Bayer w Gdańsku, czy Thomson Reuters w Gdyni, rocznie w Polsce przybywa około 150 tys. nowych miejsc pracy. Warunkiem zatrudnienia jest dobre wykształcenie i znajomość języków obcych, niekoniecznie tych popularnych, jak angielski czy niemiecki. Trzeba brać pod uwagę i to, że różne są aspiracje i ambicje ludzkie. Nie wszyscy chcą się kształcić. I dla takich ludzi też należy mieć przygotowane stanowiska pracy.
Jedna z uczennic stwierdziła, że w Polsce niepotrzebnie polikwidowano szkoły zawodowe. Przez to nie mamy teraz takich fachowców, jak stolarzy, ślusarzy czy elektryków. Jest nadmiar ludzi z wyższym wykształceniem dla których nie ma pracy.
Prezydent Adamowicz przyznał tej uczennicy rację mówiąc, że powoli przywraca się to szkolnictwo zawodowe. W Gdańsku trzy lata temu bezrobocie wynosiło 3,5 proc., a obecnie wzrosło do ponad 6 procent. Już drugie pokolenie Polaków nie pracuje legalnie lecz na czarno. A przecież praca jest kluczem do zasobności miasta. Adamowicz jako prezydent ma dylemat, bo musi podjąć decyzję, na rozwój jakich gałęzi gospodarki postawić na najbliższe 20 lat. Jakie z nich mogą przysporzyć najwięcej miejsc pracy?
Zadał młodzieży kolejne pytanie: - Czego w Gdańsku brakuje? Jakie dostrzegacie defekty? Kolejna z uczennic stwierdziła, że bardzo uciążliwy jest dojazd do centrum Gdańska ze Stogów i z Górek Zachodnich. Ktoś inny podzielił się refleksją, że w przeciwieństwie do Sopotu, w sezonie letnim w Gdańsku życie zamiera po godzinie dwudziestej. Nadmiar jest wykształconych pedagogów i psychologów.
Kiedy prezydent zapytał, kto z was wybiera się na bardzo popłatną zawodowo informatykę, nikt nie podniósł ręki do góry. Dlaczego? Bo w spotkaniu uczestniczyły klasy humanistyczne. Niektórzy co do obrania zawodu wyrażali zainteresowanie w kwestii rewitalizacji i rehabilitacji. Te obie dziedziny bardzo promował Adamowicz, twierdząc, że niektóre dzielnice Gdańska jak Letnica przeszły lub przechodzą jak Dolny Wrzeszcz taką rewitalizację. Kiedy jednak spytał, kto był w Letnicy, okazało się że nikt. Jedynie trzy osoby spośród ponad 150 przyznało się do bycia na stadionie piłkarskim PGE Arena. Co zaś tyczy rehabilitacji, jest to poszukiwana specjalność, ponieważ w samym Gdańsku mieszka aż 80 osób w wieku powyżej stu lat, a w Polsce żyje ich około 3 tysiące. Ludzie coraz dłużej żyją i wymagają troskliwszej i fachowej opieki.
Na koniec 1,5 godzinnego spotkania młodzież oklaskami pożegnała gościa. Organizatorom przekazała obszerne anonimowe ankiety, w których należało odpowiedzieć na liczne pytania dotyczące funkcjonowania samorządu lokalnego i problemów miasta. Każdy z uczestników spotkania otrzymał na pamiątkę po długopisie, ręcznej owijce z napisem jestem z Gdańska oraz broszurce ukazującej, jak będzie realizowany budżet miasta w 2013 roku.
Podobne spotkanie odbyło się dzień wcześniej z ponad setką uczniów VII LO na gdańskim Chełmie, w tym z Młodzieżowej Akademii Dyplomatycznej, której patronują Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP i Collegium Civitas w Warszawie. Pytali oni m.in. o kolejne ścieżki rowerowe, o zagospodarowanie terenów postoczniowych i wielkiej dziury w ziemi przy Madisonie, a także o kosztach funkcjonowania PGE Arena, braku rozreklamowania imprezy miejskiej typu FAMA oraz braku dostatecznej ilości przedszkoli.
Wła-49 amerski49@wp.pl
Fot. Włodzimierz Amerski
Inne artykuły związane z:
- 08/04/2013 13:47 - Za wykonaną pracę należy się zapłata – pracownicy szpitala w Kościerzynie przed urzędem marszałkowskim
- 07/04/2013 15:07 - Konsul Federacji Rosyjskiej Sergiej Puczkow kończy misję dyplomatyczną w Gdańsku
- 06/04/2013 17:06 - Obniżka stawek „śmieciowych” w Gdańsku?
- 05/04/2013 18:50 - Funkcjonowanie rad jednostek pomocniczych
- 05/04/2013 15:41 - Nowy dyrektor Pomorskiego Centrum Traumatologii w Gdańsku
- 04/04/2013 20:30 - 65 lat od położenia stępki na „Sołdku”
- 04/04/2013 20:16 - 74 twórców kultury nagrodzonych przez marszałka pomorskiego
- 04/04/2013 20:10 - Rowerowa Oliwa
- 04/04/2013 20:05 - Jaworski: Zwrócić Gdańsk mieszkańcom
- 03/04/2013 12:07 - Pogotowie strajkowe w szpitalu w Kościerzynie