Musiała interweniować Straż Miejska Miasta Gdańska, aby zaprowadzić i zachować spokój wśród kilkuset wygłodniałych obywateli RP oczekujących w długiej kolejce na... śniadanie wielkanocne.
Ta długa kolejka ustawiła się 30 marca na Targu Węglowym przy dużym specjalnie rozstawionym białym namiocie, na długo przed rozpoczęciem wydawania żywności. Kolejka wydłużała się z minuty na minutę, sięgając poza mury Teatru Wybrzeże. Tłum napierał i wzmagała się agresja.
Zgodnie z zapowiedziami, w samo południe pojawili się włodarze grodu nad Motławą oraz wspaniałomyślni dobroczyńcy. Największym z nich od kilku lat jest Piotr Dzik, radny Gdańska i restaurator, specjalista od pierogów. Jako pierwszy przemówił do zniecierpliwionych osób oczekujących w kolejce: - Mimo, że nie zawsze jest nam dobrze i lekko, to nikt nie jest tak biedny, aby nie pomógł drugiemu i nikt nie jest tak bogaty, aby tej pomocy drugiego człowieka nie potrzebował. Z takim też mottem my, gdańscy restauratorzy, dzięki pomocy miasta i sponsorów, witamy was serdecznie i organizujemy to śniadanie, a także suchy prowiant i konserwy. Mimo kryzysu, my gdańscy restauratorzy staramy się was wesprzeć. Nam restauratorom jak i przedsiębiorcom też jest coraz gorzej. Ale udaje nam się przygotować ciepłe posiłki. Serce nam wszystkim się kraje jak coraz więcej was tutaj widzimy. Oby tak nie było w następnych latach, tego wam życzę. Chcemy wam też złożyć życzenia z okazji świat wielkiej nocy. Zapraszamy was tu wszystkich i życzymy smacznego, tak mówił Piotr Dzik do setek osób zebranych.
Życzenia złożył im także prezydent miasta Paweł Adamowicz: - Za kilka godzin Chrystus powtórnie zmartwychwstanie. Oczywiście Jezus zmartwychwstaje dla wszystkich. To jest jego oferta do nas wszystkich. Ja życzę paniom i panom nadziei i siły, aby każdy z was tę pamiątkę zmartwychwstania wykorzystał dla samego siebie. Dla odbudowy w sobie czegoś ważnego i istotnego. Dziękuję restauratorom na czele z Piotrem Dzikiem, za to, że po raz 21 organizują śniadanie wielkanocne. Wielkie dzięki! Na pewno punktujecie tym u Pana Boga, mówił Adamowicz.
Wydawanie posiłków poprzedziło poświęcenie pokarmów przez księdza infułata Stanisława Bogdanowicza z Bazyliki Mariackiej: - Boże naucz nas dzielić się chlebem i miłością z wszystkimi, którzy potrzebują naszej pomocy. Niech Pan Bóg błogosławi, wesołych świąt!
Przewodniczący Rady Miasta Gdańska Bogdan Oleszek powiedział nam: - To co usłyszałem, jest przygotowane dużo jedzenia. Potrzebujący będą mogli wziąć je ze sobą do domów. Podstawowe jedzenie na święta chociaż tutaj jest im zapewnione. To są głównie ludzie bezdomni, którzy nie mogą sobie poradzić w życiu. O resztę muszą w jakiś sposób sami się postarać.
Poza ciepłym posiłkiem, gorącym żurkiem, bigosem i białą kiełbasą, każdy otrzymał paczkę z suchym prowiantem - m.in. z wielkanocnymi jajkami, ryżem, makaronem, pieczywem i konserwami. W akcji rozdawania żywności duży wkład miał słynny piekarz Andrzej Szydłowski, jak również już tradycyjnie gdańscy harcerze.
Głód wzmaga agresję, co uwidaczniamy na powyższym zdjęciu. Co sześć sekund z powodu głodu umiera na naszej planecie jedno dziecko. Jedzenia brakuje co siódmemu człowiekowi na Ziemi, a stan ten, zamiast się polepszać, stale się pogarsza. Dotyczy to również Polski. Kapitalistyczna rzeczywistość ekonomiczna jest brutalna. Zasady, jakimi rządzi się światowy rynek nie liczą się z prawami człowieka. W sytuacji kryzysu gospodarczego żaden rząd nie kwapi się do zmiany zasad gry.
Przyczyn głodu jest wiele, ale jego skutek jest zawsze ten sam. Jest nim ludzkie cierpienie. W Polsce z powodu skrajnego ubóstwa cierpi około 2 milionów osób. Ich dochody nie pozwalają na zaspokojenie podstawowych potrzeb. Kolejne 5 milionów zmaga się z trudnymi warunkami życiowymi. Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że rośnie liczba ubogich osób utrzymujących się z tak zwanych źródeł utrzymania, jak zasiłki, świadczenia rentowe, pielęgnacyjne i inne. Ten wskaźnik wzrósł od 2009 r. z 28,5 proc. do 36,4 proc. liczby ubogich w Polsce. Ubóstwem są zagrożone przede wszystkim rodziny niepełne i wielodzietne, wychowujące troje i więcej dzieci. W rankingu UNICEFu dotyczącego różnic w poziomie życia dzieci, Polska zajęła 21. miejsce (pod uwagę brano 24 państwa OECD). Okazuje się, że ubóstwo dzieci w Polsce jest wielkim problemem. To grupa najbardziej zagrożona ubóstwem, bo aż 22 proc. z nich stoi przed groźbą życia w nędzy.
Po godzinie od rozpoczęcia wydawania posiłków i paczek, kolejka zamiast maleć, coraz bardziej się wydłużała (uwidaczniamy to na powyższym zdjęciu). A to dlatego, bo wiele rodzin w Polsce żyje na granicy ubóstwa. Rosnące bezrobocie, niskie wykształcenie oraz duża liczba dzieci na utrzymaniu są najpoważniejszymi czynnikami generującymi ubóstwo. Rodziny żyjące w ubóstwie mają problemy z zabezpieczeniem elementarnych potrzeb dzieci. Poczynając od zapewnienia pożywienia, ubrania, podręczników i przyborów szkolnych, przez zapewnienie odpowiednich warunków mieszkaniowych po realizację rosnących potrzeb społecznych i kulturalnych dzieci. Badania wyraźnie wskazują na znaczną i niemalejącą skalę niedożywienia dzieci w Polsce. W roku 2010 dożywiania wymagało ponad 130 tysięcy dzieci. Z takim wynikiem Polska plasuje się na trzecim miejscu w Unii Europejskiej za Bułgarią i Rumunią. Ubóstwo dzieci to nie tylko kwestia dzieciństwa w biedzie. To także problem dziedziczenia ubóstwa, które całe rodziny, na długie lata pozostawia na marginesie życia społecznego.
Wła-49
Zdjęcia: Włodzimierz Amerski
- 04/04/2013 20:05 - Jaworski: Zwrócić Gdańsk mieszkańcom
- 03/04/2013 12:07 - Pogotowie strajkowe w szpitalu w Kościerzynie
- 02/04/2013 17:13 - Porozumienia promujące Gdańsk
- 02/04/2013 17:04 - Sukcesy artystów Gdańskiej Szkoły Muralu
- 02/04/2013 14:20 - Zawyżona opłata za wywóz odpadów komunalnych w Gdańsku
- 30/03/2013 15:10 - Życzenia Wielkanocne
- 29/03/2013 19:05 - Gdańskie Misterium po raz ósmy - GALERIA
- 29/03/2013 18:25 - Bezrobocie w Gdańsku - 6,4 proc.
- 29/03/2013 15:26 - Śnieg: Partia premiera będzie miała z kim przegrać
- 28/03/2013 12:57 - Zmarł Dominik Sowa