Marszałek Mieczysław Struk - dziś PO - zanim został partyjnym kolegą B. Borusewicza, J. Borowczaka, J. Lewandowskiego i G. Grzelaka był funkcjonariuszem administracji państwowej gen. Jaruzelskiego, premiera Messnera i wojewody gen. Cygana. W styczniu 1988 roku napisał list motywacyjny do władzy ludowej: "Wierzę, że moja kandydatura nie zostanie odrzucona" i dodał: "Uzależniam niejako wybór na stanowisko naczelnika miasta od mieszkania". Władza się ugięła i M. Struk nie musiał ani działać w "S", ani tworzyć Kongresu Liberałów, ani budować Ruchu Młodej Polski. Został jednogłośnie wybrany 29 marca 1988 "towarzyszem naczelnikiem Jastarni". Swoimi przyszłymi osiągnięciami potwierdził słuszność polityki kadrowej PZPR.
Zgodnie z trybem wyborczym - wskazanie prezydium Miejskiej Rady Narodowej dla uzgodnień politycznych wojewody, wybór przez radę, powołanie przez wojewodę gdańskiego - kandydata M. Struka, zastępcę kierownika działu socjalnego w kopalni "Komuna Paryska" w Jaworznie przedstawił radnym radny T. Brzeziński: - Chciałbym jako przewodniczący zespołu radnych PZPR poprzeć kandydaturę. Jest to człowiek młody, ale odważny, który chce zasiąść na fotelu naczelnika.
Kandydat Struk nie dał się jednak zbyć komplementem. Co prawda 11 dni wcześniej oświadczył podczas rozmowy z Prezydium MRN w Jastarni, że "status materialny i mieszkaniowy mam na Śląsku uregulowany, gdybym sugerował się pracą dla świętego spokoju, mógłbym tam zostać". Mówił prawdę. Zastępca kierownika działu socjalnego miał w tamtych okolicznościach dostęp do pralek, lodówek, telewizorów i wczasów, co życia nie komplikowało.
"Uzależniam niejako wybór na stanowisko naczelnika miasta od mieszkania. Gdybym miał je w Jastarni, nie szukałbym krótkotrwałego szczęścia na Śląsku. Mam rodzinę, a poza tym dużo czasu będę musiał poświecić na samokształcenie, muszę mieć warunki na to. W przypadku wyboru na stanowisko (…) wyjdzie potrzeba przewiezienia do Jastarni mojego dobytku" - przyszły naczelnik skrupulatnie formułował swoje oczekiwania.
Z dyskusji wynikało, że przewodniczący rady Stanisław Rybarczyk polecił zablokować mieszkanie po zmarłej mieszkance Juraty - raptem jeden pokój z kuchnią, choć przyznał, że na potrzeby i prace naczelnika jest ono faktycznie za małe. Radny Andrzej Mrozik zaproponował, by dokonać rozeznania,"czy samotne osoby nie zajmują większych mieszkań, aby ewentualnie dokonać zamiany". Strapiony wydawał się być sekretarz urzędu: - Z mieszkaniami jest bardzo trudno. Kandydatura była o wiele wcześniej wysuwana, równolegle z tym powinna być załatwiana sprawa mieszkania. Planowano delegacje do Pomorskiego Okręgu wojskowego w celu załatwienia większego mieszkania, takimi wojsko dysponuje w Juracie.
- Po sesji podejmiemy rozmowy. Czy ta odpowiedź satysfakcjonuje kandydata? - chciał zamknąć temat przewodniczący Rybarczyk.
M. Struk: - Jeśli obietnica w ogóle może satysfakcjonować! Ale mam nadzieję, na tym forum słowo zostanie dotrzymane.
Radny Zbigniew Englert: - Gdyby musiał pan w tym 1-pokojowym mieszkaniu mieszkać pół roku, tzn. do czasu otrzymania większego mieszkania, czy w dalszym ciągu wyraża pan chęć kandydowania?
M. Struk: - Nie wiem, czym radny sugeruje się mówiąc o półrocznym okresie oczekiwania na większe mieszkanie. Deklarowane terminy rzadko są realizowane, mogą przeciągnąć się do dwóch lat. Jeśli udałoby się w krótszym terminie uzyskać większe mieszkanie, to podtrzymywałbym chęć kandydowania" - rezolutnie negocjował przyszły naczelnik i marszałek.
18 radnych, działaczy PZPR, ZSL, SD, bezpartyjnych, zaakceptowało kandydata i jego mieszkaniowe wymagania jednogłośnie. Zrobił dobre wrażenie, zwłaszcza zapytany o rodzinę, kolegów, krewnych czyli powiązania w Jastarni M. Struk udzielił odpowiedzi pryncypialnej: - Nie ma w tych sytuacjach żadnych sentymentów, nie będę ich wyróżniał ponad innych obywateli, poprzedników zgubił partykularyzm, nie chciałbym podzielić ich roli!
Zauważył też, że hołdowanie jednej grupie jest niemoralne i nie integruje społeczeństwa.
18 marca 1988 prezydium MRN w Jastarni po lekturze listu motywacyjnego - "w okresie nauki aktywnie działałem w ZSP i ZHP" - i rozmowie z 27-letnim M. Strukiem - "jestem optymistą ale umiarkowanym, dostrzegam problemy w obecnej sytuacji" - zgłosiło kandydata na naczelnika miasta i poprosiło wojewodę gen. Cygana o uzgodnienie w/w kandydatury. Jednak już dzień wcześniej Wojewódzki Urząd Spraw Wewnętrznych, czyli SB i MO, wydał decyzje o dopuszczeniu M. Struka przez Wydział "C" do informacji tajnych i mobilizacyjnych, co oznaczało, że nie prowadził jak B. Borusewicz czy J. Borowczak działań wymierzonych we władzę ludową, jednocześnie jednak "zabezpieczono wyjazdy do krajów kapitalistycznych". Bez zgody wojewody gen. Cygana paszport był niedostępny.
W rekomendacji do ówczesnego wojewody radni podnoszą pochodzenie robotnicze kandydata, syna rybaka łodziowego. Po dyskusji w sprawie mieszkania bystrze zauważają, że M. Struk posiada "stosowne walory osobiste do piastowania tego stanowiska, doświadczenie w pracy w administracji gospodarczej, pełne rozeznanie sytuacji społeczno-gospodarczej miasta oraz zadań terenowych organów administracji państwowej na obecnym etapie rozwoju gospodarki i reformowania państwa" - i proszą gen. Cygana o wspólne uzgodnienie kandydatury M. Struka, wówczas jeszcze bezpartyjnego, choć z Jaworzna na sesję z gratulacjami przyjechał sekretarz KZ PZPR w kopalni i jej dyrektor ds. pracowniczych.
Kiedy więc w kwietniu 1988 roku Borusewicz, Borowczak, Lewandowski i Grzelak, obecni partyjni koledze wiceprzewodniczącego pomorskiej PO, myśleli o demokracji w Polsce M. Struk wziął się za umacnianie ludowładztwa i budowę socjalizmu jako "towarzysz naczelnik Jastarni", organ administracji państwowej PRL ulokowany w wytargowanym mieszkaniu. Pozostaje zagadką, skąd w WUSW w Gdańsku, organizacji skrupulatnej i politycznie niesamodzielnej, takie tempo badania kandydata i skąd wreszcie zastępca kierownika działu socjalnego kopalni "Komuna Paryska" w Jaworznie wiedział 12 stycznia 1988, że ma napisać list motywacyjny, a nikt inny tego nie wiedział i nie zrobił. Tropy wieść mogą do ówczesnego kierownika wydziału organizacyjnego KW PZPR w Gdańsku, Jerzego Włudzika. Samo uzgodnienie polityczne wniosku gen. Cygana miało charakter ekspresowy, a jeden z sekretarzy KW osobiście zebrał podpisy pozostałych, a później egzekutywa KW zaakceptowała te rekomendacje.
Tych postkomunistycznych okoliczności Mieczysław Struk w swoim oficjalnym życiorysie nie ujawnia, jest bowiem teraz przedstawicielem innego środowiska politycznego, które PRL ocenia inaczej niż marszałek, który został PRLu organem, a przy okazji polepszył sobie warunki bytowe. Źle to się komponuje z innymi życiorysami polityków PO.
Dziś marszałek ma przyzwoity dom na dużej działce i nieduże 34-metrowe mieszkanie, które już nie jest za ciasne.
- Próba kolejnego ataku na Lecha Wałęsę to podważenie roli Polski, jaką odegrała w obaleniu komunizmu. Roli, z której jesteśmy dumni, bo impuls do zmian wyszedł właśnie z Gdańska i Pomorza. Tej dumy nikt nam nie odbierze
15 lutego 2017 r.
wypowiedź nt. wniosku o zmianę patrona lotniska w Rębiechowie
– Jeśli ktoś dziś uważa, że jest to obrona stołków czy stanowisk, to się bardzo myli.
10 marca 2017 r.
Konwencji w Obronie Samorządności
– To co robią obecnie rządzący naszym państwem jest dążeniem do centralizacji na niespotykaną dotąd skalę.
12 kwietnia 2017 r.
Zawiązanie Pomorskiego Komitetu Protestacyjnego
- Chciałbym też nam wszystkim życzyć wytrwałości w walce z przejawami centralizacji państwa oraz rządu, który rozumiałby nasze problemy, bo przecież wszyscy razem, rząd i samorząd, tworzymy Rzeczpospolitą.
26 maja 2017 r.
Dzień Samorządu Terytorialnego
Na pytania wysłane w trybie prawa prasowego Mieczysław Struk nie odpowiada redakcji, bo jest zatroskany o wolność mediów i własną wolność od przeszłości.
- Jako, że dostępny biogram Pana marszałka zaczyna swój bieg od 1990 roku, w którym to rozpoczął on z sukcesami, jako burmistrz miasta Jastarni, a od 1999 r. jako radny Sejmiku Województwa Pomorskiego, kolejny etap drogi samorządowej, zapytuję o wcześniej zajmowane stanowiska na Dolnym Śląsku i na Półwyspie Helskim.
- Kiedy Pan Mieczysław Struk opublikuje na stronie urzędu prawdziwą wersję swojego życiorysu?
- Dlaczego tak długo mieszkańcy Pomorza na oficjalnej stronie urzędu są okłamywani przez pana Mieczysława Struka?
- Jakimi osiągnięciami w zakresie umacniania socjalizmu, które zrealizował jako "towarzysz naczelnik Jastarni" mógłby się dzisiaj pan Mieczysław Struk pochwalić?
- Kto rekomendował działacza młodzieżowego Mieczysława Struka do pracy w aparacie partyjno-państwowym PRL, kierowanym na Pomorzu przez gen. bryg. Mieczysława Cygana, wojewodę stanu wojennego?
- Czy pan Mieczysław Struk, składając deklarację egzekutywie KM PZPR w Jastarni w marcu 1988 roku był jednocześnie w dobrych relacjach z panami Bogdanem Borusewiczem i Jerzym Borowczakiem, z którymi dziś jest w jednej partii o zupełnie innym stosunku do l. 80?
(pat,as,gg)
- 13/07/2017 17:49 - Referendum w Sopocie - Odrywanie Karnowskiego od stołka
- 13/07/2017 15:26 - Rusza wystawa Grand Press Photo 2017 w Sopocie
- 12/07/2017 12:53 - Czarno-biały Gdańsk lat 60-tych
- 10/07/2017 08:09 - Lieder po raz drugi w Gdańsku
- 10/07/2017 07:48 - Gdańsk 7 lipca 1936 w "Gazecie Gdańskiej"
- 05/07/2017 16:09 - Zabawa i nauka z IPN i Filią Gdańską
- 05/07/2017 12:47 - Sławomir Niecko nowym prezesem Rënk
- 04/07/2017 13:57 - Replika latarni smolnej zawisła na Ratuszu Głównego Miasta
- 03/07/2017 14:36 - Doradcy emerytalni ZUS doradzą przyszłym emerytom
- 01/07/2017 10:19 - Gdańsk 1938 w "Gazecie Gdańskiej": tanie mięso z jatki, płaszcz używany "breitschwanz", guldeny dla polskiej szkoły, polski MSZ o wystąpieniu Greisera