Prezydent Gdańska A. Dulkiewicz ma niespełna 10 miesięcy, by rozstrzygnąć co dalej ze współpracą z francusko-gdańską spółką SNG zaopatrującą miasto w wodę. Zatwierdzona przez Wody Polskie znacząca podwyżka cen wody i ścieków - na podstawie wniosku taryfowego spółki SNG - wykracza poza termin ważności kontraktu. Radni gdańskiej opozycji nie otrzymują żadnych informacji na temat planów zarządu Gdańska, choć do rady nadzorczej operatora trafiła bliska współpracowniczka prezydent miasta, skarbnik Izabela Kuś. - Mamy wrażenie, że zabroniono jej udzielania radnym jakichkolwiek informacji - mówi "Gazecie Gdańskiej" Kazimierz Koralewski, szef klubu PiS.
Odpowiedź rzecznika magistratu na pytania "GG" jest rzeczowa, ale niepełna i nie wyczerpuje prawa gdańskich podatników do uzyskania wiedzy na temat planów miasta związanych z wykonywaniem obowiązków zapisanych w ustawie o samorządzie gminy. Daniel Stenzel, rzecznik prezydenta, wyjaśnia okoliczności samej podwyżki: "informuje, że zgodnie z ustawą o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i odprowadzania ścieków przedsiębiorstwo wodno-kanalizacyjne określa taryfę na 3 lata. Ustawa przewiduje wyłącznie 3-letni okres taryfowy, więc zgodnie z obowiązującym prawem Saur Neptun Gdańsk złożył taki właśnie wniosek. Prawo określa, że zatwierdzającym taryfę jest Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie. Podwyżki są spowodowane nowymi kosztami, które wpływają na kondycję przedsiębiorstwa, takimi jak wzrostem cen energii, wprowadzeniem Pracowniczych Planów Kapitałowych, podwyższeniem płacy minimalnej, a także wzrostem cen materiałów chemicznych. Zgodnie z dzisiejszym stanem faktycznym przedsiębiorstwem, które dostarcza wodę i odbiera ścieki jest SNG".
Według rzeczniczki SNG, Magdaleny Rusakiewicz, zgodnie z ustawą to "SNG określa taryfę na 3 lata - ustawa przewiduje 3.letni okres taryfowy". Ich zatwierdzanie jest zadaniem PGW Wody Polskie. Rzecznik tej firmy w Gdańsku informuje lakonicznie, że propozycje stawek są zatwierdzane na podstawie analizy przedłożonej dokumentacji obejmującej finanse i działalność spółki, a Wody Polskie "nie wpływają na wybór w gminie operatora sieci".
Rzecznik centrali PGW Wody Polskie, Sergiusz Kieruzal nie odpowiedział na pytanie, czy regulator wiedział, że ważność taryfy wykracza poza termin obowiązywania kontraktu.
- Jest jakąś dziwną gdańską przypadłością, że handel wodą, dobrem naturalnym, odbywa się w Gdańsk w aurze wielkiej tajemnicy niezależnie od okoliczności prawnych. Gdy regulatorem rynku był prezydent Gdańska, wtedy Paweł Adamowicz, radni nic nie wiedzieli o sednie wniosków składanych przez SNG, z gazet dowiadywaliśmy się o jakichś dziwnych negocjacjach telefonicznych. Teraz, kiedy wniosek rozpatrują Wody Polskie wiemy jeszcze mniej, choć w radzie nadzorczej pracują dwie urzędniczki z kierownictwa magistratu - Iwona Bierut i Izabela Kuś. Właściwe jest pytanie kogo reprezentują bardziej: interes gminy jako udziałowca mniejszościowego czy interes mieszkańców zapisany w ustawie o samorządzie gminy - komentuje dla "Gazety Gdańskiej" Piotr Gierszewski, wiceprzewodniczący Rady Miasta.
Dyskrecja jest wskazana być może ze względów osobistych. SNG to spółka która świetnie płaci osobom pracującym w jej organach. Dwaj członkowie zarządu mogą liczyć miesięcznie na ponad 50 tys. zł każdy, a 7 członków rady nadzorczej na ok. 7 tys. miesięcznie, co w kombinacji z pensją w urzędzie nie zakłóca indywidualnego dostatku. Wskazując na okoliczności polityczne - plany emerytalne, płaca minimalna - rzecznik D. Stenzel w żaden sposób nie odpowiada natomiast na pytanie, co panie Bierut i Kuś zrobiły dla "kochanych gdańszczan " jako reprezentantki samorządu w spółce. Powtarzamy więc publicznie pytania:
- czy udziałowiec mniejszościowy w SNG gmina Gdańsk wniosła o obniżenie wysokich wynagrodzeń członków Zarządu SNG i Rady Nadzorczej SNG?
- jakie działania podjęli przedstawiciele Gdańska w Radzie Nadzorczej SNG na rzecz i celem ochrony mieszkańców Gdańska przed propozycją znacznej podwyżki opłat?
- czy Gmina Gdańsk podpisywała jakikolwiek dokument, na przykład list intencyjny z SNG, dotyczący przedłużenia kontraktu, który mógł być podstawą 3-letniego wniosku w/w spółki do Wód Polskich?
- kto będzie dostarczał wodę i odbierał ścieki w Gdańsku od 20 stycznia 2023 roku?
Zasłanianie się w oficjalnym komunikacie, "dzisiejszym stanem faktycznym" jest drwina odpowiedzialnego przed mieszkańcami Gdańska Piotra Grzelaka, zastępcy prezydenta, z prawa do informacji o wykonywaniu zadań przez samorząd.
- Zgodnie z umową Gdańsk musi rok przed końcem kontraktu podjąć decyzję w sprawie przyszłości, nie podoba się nam ta maskarada, to nie jest prywatny kran - konkluduje K. Koralewski.
GG
Inne artykuły związane z:
- 02/04/2021 13:13 - Katarzyna Łażewska-Hrycko: Inspekcja pracy potrzebuje nowych uprawnień
- 01/04/2021 18:55 - Marszałek S. Karczewski dla "Gazety Gdańskiej": Dług zdrowotny opozycji!
- 01/04/2021 16:25 - Piotr Czauderna: Miliony ludzi zabiły nie pociski a mikroby
- 01/04/2021 16:12 - Ryszard Kowalewski - Zasłużony dla Kultury Polskiej
- 31/03/2021 21:07 - 130. urodziny "Gazety Gdańskiej"
- 29/03/2021 08:08 - W świątecznym wydaniu tygodnika „Sieci”: Tajemnica krzyża
- 28/03/2021 10:58 - RADIO GDAŃSK: minister Sellin wspomina "LEŚNEGO"
- 27/03/2021 12:13 - Inicjatywa społeczno-lokalna Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku w ramach #M2WSbezpiecznie
- 25/03/2021 20:08 - Kazimierz Koralewski: Oglądamy każdą budżetową złotówkę dwa razy
- 24/03/2021 22:05 - "Drobne" miliony senatora PO - prokuratura wciąż zbiera...