SLD domaga się odpowiedzi od lipskiej SPD na pytania o podwójne standardy stosowane w Gdańsku i w Lipsku.
Przypomnijmy, że przed miesiącem lipski magistrat w dyplomatycznym tonie odpowiedział naszej redakcji na pytania o podwójne standardy stosowane w Gdańsku i w Lipsku wobec decydentów angażowanych w biznesowe przedsięwzięcia. Okazuje się, że „wszystko dla dobra społeczeństwa”.
Holding komunalny LVV, właściciel gdańskiego ciepła, czyli GPEC, zaleca stosowanie tzw. kodeksu dobrych praktyk i wynagradzanie miejskich włodarzy za nadzór nad dobrem komunalnym. Na czele Rady Nadzorczej LVV stoi Burkhard Jung, nadburmistrz Lipska, polityk SPD. Za fatygę pobiera rocznie 1850 euro wielokrotnie mniej niż gdański prezydent za zasiadanie w radzie GPEC.
- Czyżby granica Unii Europejskiej kończyła się za rogatkami Lipska? – zastanawia się Marek Formela, wiceprzewodniczący pomorskiego SLD.
Łączenie stanowisk samorządowych z radami nadzorczymi budzi też podejrzenia o konflikt interesów. Milczenie niemieckich socjaldemokratów jest wymowne.
- Będziemy nadal dociekać i stawiać pytania o wynagradzanie członków władz samorządowych, którzy jednocześnie zasiadają w radach nadzorczych spółek. Być może jest potrzebna debata także o wynagradzaniu premiera i prezydenta RP. Okazuje się, że zarabiają mniej niż włodarze Gdańska, a nawet, z całym szacunkiem, dużo mniejszych miejscowości. Pod rozwagę można podda wysokość zarobków prezydentów miast. Dobrzy gospodarze, których decyzje rzeczywiście służą mieszkańcom, powinni być wynagradzani na poziomie, który nie będzie ich skłaniał do dorabiania. Może to bowiem rodzić konflikt interesów. To także wymóg transparentności. Niemieccy socjaldemokraci też, oczywiście trzymając proporcje, mieli z tym problem. Do dzisiaj niemieccy socjaldemokraci liżą rany po tym, jak kanclerz Gerhard Schröder najpierw promował rurociąg Nord Stream by następnie zasiąść w jego radzie. Opinia na jego temat jest wśród niemieckich socjaldemokratów, delikatnie mówiąc, mało pozytywna – analizuje Jarosław Szczukowski, lider gdańskiego SLD, snując rozważania o kondycji klasy polityków i samorządowców.
Przypomnijmy, że Gerhard Schröder były kanclerz Republiki Federalnej Niemiec, w 2005 w ostatnich tygodniach urzędowania, podpisał z Rosją umowę o budowie Gazociągu Północnego pod dnem Bałtyku, omijającego Polskę. Wkrótce po opuszczeniu urzędu Schröder objął stanowisko w radzie nadzorczej kontrolowanego przez Rosjan konsorcjum Nord Stream. Za zbytnie zaangażowanie swego lidera w biznes zapłaciła niemiecka SPD. Były kanclerz przynajmniej wycofał się z polityki, ale niesmak pozostał.
– Co mają jednak myśleć gdańszczanie o włodarzach, którzy najpierw negocjują warunki transakcji, a po finalizacji kontaktu, zasiadają w gremiach kierowniczych partnera biznesowego reprezentując jego racje w radzie nadzorczej lub zasiadając w radach nowych podmiotów? – zastanawia się Szczukowski, przyznając, że jest to prawnie dozwolone, ale budzi zastrzeżenia moralne i etyczne oraz wątpliwości co do profesjonalizmu sprawowanego nadzoru nad mieniem.
- Warto przy tym zwrócić uwagę na aspekt ekonomiczny. Przedsiębiorstwo GPEC ma zapewniony w stu procentach rynek zbytu. Podobnie jak zdominowany przez Francuzów SNG, dostarczający wodę. To sytuacja idealna. Pozycja monopolistów na rynku, komfortowa dla biznesu, niekoniecznie jest komfortowa dla odbiorców ich usług. Poza tym pożytki ze sprzedaży ciepła Gdańszczanom, czerpią mieszkańcy Lipska. Po wyborach w 2014 roku mam nadzieję będzie można podjąć temat i oprócz dyskusji nad sensem przekazywania majątku komunalnego innym podmiotom komunalnym, tyle, że zagranicznym, podjąć kroki weryfikujące. Tzw. ideologiczna prywatyzacja prowadziła bowiem często do sytuacji, gdy nabywca zyskiwał przedsiębiorstwo dysponujące aktywami przewyższającymi jego wkład finansowy – mówi Szczukowski, przypominając, że niektórzy z polityków i samorządowców byli zaangażowani w sprzedaż GPEC lipskiemu kontrahentowi.
W dyplomatycznym tonie lipski magistrat odpowiedział naszej redakcji na pytania o podwójne standardy stosowane w Gdańsku oraz w Lipsku wobec decydentów angażowanych w biznesowe przedsięwzięcia – wszystko dla dobra społeczeństwa. Chodzi o stosowanie tzw. kodeksu dobrych praktyk przez holding komunalny LVV, prowadzący działalność na terenie Gdańska poprzez udziały w GPEC i wynagradzanie miejskich włodarzy za nadzór nad dobrem komunalnym. SLD czeka na odpowiedź.
- Brak odpowiedzi też jest jakąś odpowiedzią. Koledzy z SPD zastanawiając się nad odpowiedzią powinni skonfrontować własne zasady z gdańską rzeczywistością. Zaprzęgnięcie przez nich do realizacji własnych celów gospodarczych ludzi, którzy sprawowali lub sprawują władzę w innym kraju jest nie do pogodzenia z zasadami, które sami głoszą i powinno być przez nich samych skorygowane – uważa Formela.
Funkcja prezydenta czy wiceprezydenta miasta to bardzo pochłaniająca praca, którą ciężko łączyć z innymi zadaniami i jednocześnie dobrze rządzić.
- Pozostajemy przekonani, że Pan jako polityk niemieckiej socjaldemokracji, partii niezwykle wrażliwej na jakość gospodarki komunalnej, odczuwa ten sam dyskomfort co Gdańszczanie dowiadujący się o wynagradzaniu przez podległy Panu holding prezydenta Gdańska, pana Pawła Adamowicza, przewodniczącego rady nadzorczej GPEC – napisali przed kilkoma tygodniami gdańscy działacze SLD do wywodzącego się z SPD nadburmistrza Lipska.
- Dla nas, jako firmy komunalnej, jest oczywiście ważne, że miasta, w których oferujemy nasze usługi są przejrzyste, aby tym lepiej zrozumieć nasze działania biznesowe. Aby osiągnąć ten cel, oferujemy naszym partnerom komunalnym miejsca w radach nadzorczych – napisał do nas Matthias Hasberg, Pressesprecher oraz szef referatu komunikacji społecznej lipskiego magistratu. Kodeks Postępowania (Verhaltenskodex der LVV-Gruppe) zaleca szczególną uwagę w relacjach z urzędnikami, urzędnikami z wyboru i politykami, biorącymi udział w procesach decyzyjnych.
- Kodeks Postępowania LVV jest dla nas oczywistością i stosuje się go do aspektu menedżerów i kadry kierowniczej firm, nie rad nadzorczych – przyznał Matthias Hasberg, nie komentując różnicy w uposażeniu burmistrza Lipska i prezydenta Gdańska za zasiadanie w radach.
ASG
- 17/01/2014 21:47 - Izba Adwokacka z ostrożnością wobc nowego doręczyciela korespondencji sądowej
- 17/01/2014 21:26 - Spotkanie Noworoczne z Biznesem i Oscarem
- 17/01/2014 21:15 - Wypychanie z historii, czyli Nagroda Solidarności
- 16/01/2014 18:39 - Radna donosi na prezydenta. Szkoła w Kokoszkach u prokuratora
- 16/01/2014 18:35 - Prokuratura do 21 kwietnia zbada majątkowe oświadczenia prezydenta Gdańska
- 16/01/2014 18:24 - Spolegliwy sędzia na telefon - skazany
- 14/01/2014 17:16 - Stop absurdom śmieciowym
- 14/01/2014 16:37 - Szkoła w Kokoszkach: biznes czy edukacja - radna pyta wojewodę
- 13/01/2014 16:38 - W oczekiwaniu na przyjemności "białego szaleństwa"
- 13/01/2014 16:24 - Płonął zabytkowy Dwór Fischera w Nowym Porcie