Leszek Czarnobaj, niegdyś wicemarszałek woj. pomorskiego odpowiedzialny m.in. za ochronę zdrowia, skromnie przyznaje, że sondaże wyborcze, dające mu po raz kolejny mandat senatora RP, to tyko sondaże, a on ciężko pracuje na wyborczy sukces, ale o kondycji kwidzyńskiego szpitala, któremu dyrektorował rozmawiać nie chce.
- Ranking to jest tylko ranking. Najważniejsze to, co w niedzielę przy urnach. Mam świetny program i pracuję - mówi nam wyraźnie zadowolony z naszego telefonu Czarnobaj.
Pytany o kwidzyński szpital i kontrakt na kardiologię z NFZ sprzed czterech lat zmienia nastrój i zdziwiony dopytuje:
- Dlaczego ja mam o tym mówić? Niech pan na moje biuro, kochany redaktorze, napisze pytania. Ja panu "meilem" odpowiem. Dziękuję panu bardzo - zapewnia senator i chwali:
. Miło mi się z panem rozmawiało. Lubię pana gazety. Jest pan człowiekiem niezależnym, obiektywnym. Ja chętnie odpowiem. Dziękuję. Jadę i słabo słyszę - kończy rozmowę Czarnobaj.
Później już telefonu nie odbierał.
Szpital, składając dokumentację konkursową w NFZ, wykazywał dostateczną obsadę kadrową oddziału (dwóch kardiologów). Po kontroli Funduszu musiał oddać NFZ 1,8 mln zł (po uznaniu przez NFZ 1,5 mln zł na zabiegi ratujące życie). NFZ zażądał bowiem ogółem zwrotu 3,3 mln zł, które od 2010 r. szpital otrzymał na prowadzenie oddziału.
Sprawą nieprawidłowości w dokumentacji zajmowała się prokuratura po zawiadomieniu Barbary Kawińskiej, ówczesnej dyrektor pomorskiego oddziału NFZ.
Wobec byłych dyrektorów, z wyłączeniem senatora Czarnobaja, wobec którego sprawę umorzono, sformułowano akt oskarżenia przedłożenia nierzetelnych dokumentów w postępowaniu mającym na celu uzyskanie kontraktowania świadczeń z Narodowego Funduszu Zdrowia. Sprawa jeszcze nie znalazła swego finału.
Z kolei nowy zarząd szpitala i udziałowcy spółki chcą, by byli członkowie zarządu za nieprawidłowości odpowiedzieli finansowo.
Prezes Zarządu spółki Zdrowie w Kwidzynie Dariusz Brzeziński nie znalazł dla nas jednak czasu. Jak nam powiedziano w sekretariacie spółki - miał ważne spotkania.
Odpowiedź Leszka Czarnobaja na temat stanu finansowego Spółki „Zdrowie” z siedzibą w Kwidzynie, która otacza swoją opieką mieszkańców powiatu kwidzyńskiego w zakresie leczenia szpitalnego, w czasie jego prezesury w 2011 roku nie nadeszła.Otrzymaliśmy SMS-a, że pracuje nad odpowiedzią.
Senator nie odpowiedział też czy otrzymał wezwanie do zapłaty skierowane przez EMC Instytut Medyczny z tytułu pokrycia części poniesionych przez spółkę strat w wyniku przedłożenia wadliwej dokumentacji co skutkowało zerwaniem kontraktu na kardiologię i czy otrzymał wezwanie skierowane przez walne zgromadzenie wspólników zobowiązujące poprzedni zarząd spółki do pokrycia części poniesionych przez spółkę „Zdrowie” strat w wyniku przedłożenia wadliwej dokumentacji o obsadzie oddziału kardiologicznego szpitala w Kwidzynie oraz czy zamierza on wejść w spór prawny w związku z tym żądaniem.
Przypomnijmy, że polityczna kariera Leszka Czarnobaja zachwiała się, gdy Ewa Christina Hedlund, Szwedka operowana w Gdańsku w podległym mu szpitalu 2 sierpnia 2010 r. zapadła w śpiączkę po zabiegu chirurgii plastycznej - powiększenia piersi. Kobieta jest w stanie wegetatywnym. Jej mózg jest nieodwracalnie uszkodzony wskutek niedotlenienia.
Po ujawnieniu przez szwedzką telewizję tragedii Szwedki i nagłośnieniu jej w Polsce wybuchł międzynarodowy skandal.
Pomorski Urząd Wojewódzki zlecił kontrolę w Pomorskim Centrum Traumatologii (PCT) w Gdańsku. Okazało się, że były dyrektor Pomorskiego Centrum Traumatologii, dr Mirosław Domosławski, dwukrotnie występował do Zarządu Województwa z wnioskiem o wydanie zgody na przeprowadzanie prywatnych operacji chirurgii plastycznej. I otrzymał odpowiedź odmowną. PCT nie miał w swojej strukturze oddziału chirurgii plastycznej. Mimo to w 2009 r. ówczesny dyrektor wydzierżawił część poradni chirurgii naczyniowej oraz oddziału tej specjalności. W szpitalu na oddziale chirurgii naczyniowej wydzielono w jedną z sal chorych na potrzeby tzw. oddziału komercyjnego. Wykonywano na nim odpłatne zabiegi z zakresu okulistyki oraz chirurgii plastycznej dla klientów szwedzkiej spółki Medica Travel&Consulting.
Po wybuchu afery odpowiedzialny za służbę zdrowia w zarządzie woj. pomorskiego wicemarszałek Leszek Czarnobaj, z wykształcenia inżynier technologii drewna, podał się do dymisji w listopadzie 2010 r. Z funkcji odszedł też dyrektor Departamentu Zdrowia urzędu marszałkowskiego Maciej Łukowicz.
Sprawa nie zaszkodziła w politycznej karierze Leszka Czarnobaja. Został w 2011 roku senatorem i przestał pełnić obowiązki prezesa kwidzyńskiej spółki Zdrowie i dyrektora szpitala powiatowego w Kwidzynie, gdzie trafił po rezygnacji z zasiadania w zarządzie województwa.
ASG
- 25/10/2015 20:49 - Wygrana PiS. Samodzielny rząd prezesa Kaczyńskiego?
- 23/10/2015 17:40 - Potulski: Falandyzacja prawa po gdańsku
- 22/10/2015 19:49 - Miller: Polacy dużo pracują, a mało zarabiają
- 22/10/2015 19:00 - Jaworski: Zwrócić państwo obywatelom
- 22/10/2015 09:43 - Debata wybrzeze24.pl: O seniorach w Gdyni
- 22/10/2015 07:05 - Plocke forpocztą lobbysty?
- 21/10/2015 19:26 - Akademickie Targi Pracy
- 21/10/2015 18:15 - Miller: Na Pomorzu cennik jest królem w służbie zdrowia
- 21/10/2015 16:06 - "Wprost" przeprosił senatora Biereckiego
- 21/10/2015 14:02 - Szkoła to nie spółka z o.o. Zarządzenie prezydenta Gdańska w sprawie szkoły publicznej w Kokoszkach niezgodne z prawem