Władczyni Rosji, kochanka Stanisława „Augusta” Poniatowskiego, znana ze swego nieokiełznanego temperamentu, okazała się znajomą sędziego Ryszarda Milewskiego, byłego prezesa gdańskiego Sądu Okręgowego.
O sędzim Milewskim, który rozsławił gdańskie sądownictwo na kraj cały, stało się głośno, gdy wyszło na jaw jak spolegliwie zachowywał się, gdy dzwonił do niego niejaki Paweł Miter, który - niczym rewizor Chlestiakow - postawił sędziego „do pionu” podając się za urzędnika (co prawda mizernej rangi) z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Donalda Tuska.
Czy teraz „oszczędne gospodarowanie prawdą” - jak to ujął poseł PiS Marek Suski, zaprowadzi sędziego Milewskiego z loży VIP na gdańskim stadionie Lechii przed oblicze prokuratora? Nie wiadomo. Sędzia korzysta z immunitetu i orzeka nadal tyle, że w Białymstoku. Co uczyniło piękne Podlasie, że tam został zesłany gdański sędzia? A i on sam był z tego faktu niezadowolony i skarżył się na niedogodności.
Byłby to może powód do dalszych żartów, gdyby nie meritum. Zatem ad rem.
Otóż w całym tym przedsięwzięciu chodzi o wybadanie, czemu zawdzięczamy fakt, iż w tunelu bezpieczeństwa poruszał się początkujący drobny oszust Marcin S. nim nie stał się gigantem złoto-bursztynowego biznesu jako Marcin P.
Kolejne odsłony posiedzeń komisji śledczej ujawniają rozmiar degrengolady, w której pogrążał się gdański wymiar sprawiedliwości.
- Ci, którzy są winni tej afery, chcieliby obrócić to w żart. Myślę, że się nie uda - mówił w środę w TVP Info wiceprzewodniczący komisji śledczej ds. Amber Gold Marek Suski.
A co do „carycy”, która stała się w środę przedmiotem dialogu między posłem PiS Markiem Suskim a przesłuchiwanym sędzią Ryszardem Milewskim na okoliczność jego znajomości z Donaldem Tuskiem i Tomaszem Arabskim oraz rozmów, które prowadził w 2012 roku z osobą podającą się za pracownika kancelarii premiera, ustalając skład orzekający w postępowaniu aresztowanym P. i termin wokandy.
- Czy zna pan osobę o pseudonimie „Caryca”, która występuje jako bardzo wpływowa osoba w gdańskim wymiarze sprawiedliwości. Czy znana jest panu ta osoba, ta o pseudonimie Caryca? – dopytywał poseł.
- Przepraszam, ale nie znam carycy. Jedyna caryca którą znam, to Katarzyna – pochwalił się sędzia Milewski.
- Może pan podać nazwisko? – dociekał z pełną powagą poseł.
- Katarzyna Wielka – odparł sędzia, mijając się z prawdą. Powinien podać jej prawdziwe dane, czyli Zofia Fryderyka Augusta zu Anhalt-Zerbst-Dornburg. I sędzia zna tylko jedną carycę? A przecież by dostać się na Wydział Prawa należy zdać egzamin z historii, później są egzaminy na aplikację itd. Tajemnicza „caryca” zaś była opisywana w mediach, jako prezesująca jednemu z gdańskich sądów. Suski zaś tłumaczył, że caryca jest z Gdańska, nie ze Szczecina (jak Katarzyna Wielka) i ma na imię Anna i jest prezesem jednego z sądów:
- Jest prezesem jednego z sądów i tak, jak opisują to media, jest to pani, którą na tę trybunę (tzw. trybuna VIP na stadionie Lechii przy ul. Traugutta) właśnie pan Ryszard Milewski wprowadzał. Jest osobą, która od wielu lat rozdaje karty. To koleżanka pana Ryszarda Milewskiego, który ją wprowadzał w ten świat biznesowo-polityczny, na tę słynną lożę VIP-owską. Myślę, że dlatego nie chciał podać prawdziwego nazwiska i obracał w żart, bo to jest rzeczywiście daleko kompromitujące, że sędziowie, prezesi sądów są uwikłani w układ taki biznesowo-prawny, który właśnie skończył się katastrofą dla kilkunastu tysięcy obywateli i dzisiaj sobie jeszcze z tego żartują. Myślę, że to nie jest powód do żartów – powiedział poseł Suski na antenie TVP Info.
- Ponieważ pan P. pokazywał się z rządzącymi i przyjaźnił się w jakimś sensie, te ciągnięcie samolotu przez działaczy Platformy, praca syna premiera w firmie i współpraca pod fałszywym nazwiskiem, to też jest bardzo ciekawe, to wszystko pokazuje, że to był człowiek z ferajny, taki jakby kolega z podwórka, którego nie należy ruszać. Społeczeństwo widzi, jak wymiar sprawiedliwości pochopnie traktował sprawę Amber Gold, jak rozpięty był parasol bezpieczeństwa nad aferzystą Marcinem P, a teraz po prostu bezczelnie kłamią – mówił w programie „Gość poranka” poseł Marek Suski.
W TVP Info polityk PiS przekonywał o istnieniu powiązań między przedstawicielami wymiaru sprawiedliwości, a byłym premierem Tuskiem i jego urzędnikiem Tomaszem Arabskim. O to też był pytany przez komisję sędzia Milewski.
- Nie miałem kontaktów z Donaldem Tuskiem. Chciałem obalić mit. Na starym stadionie Lechii jest trybuna pokryta dachówką i te VIP-y, ta loża to miejsce dla 400 kibiców. Tam były przyklejone nazwiska, zarezerwowane miejsca. Rzeczywiście, zdarzało się, że chodziłem… Zdarzało się, że Donald Tusk siedział za mną na tej loży. Pana Donalda Tuska nie znam z innych okoliczności, tylko z tego meczu. Nie spotykałem się z nim, nie miałem kontaktów osobistych, towarzyskich – zeznawał Milewski przed komisją.
Przy tej okazji dowiedzieliśmy się, od sędziego Milewskiego, że ma też zdjęcie z Shakirą.
- Myśmy pokazali kilka zdjęć, jak obściskiwał się na tej słynnej trybunie obok sędziego, który też podobno nie zna premiera Tuska. Sędziowie wianuszkiem otoczyli Donalda Tuska. Prokuratorzy i sędziowie nie wiedzą, na jakim świecie żyją, nie czytają gazet, powyrzucali telewizory, nie czytają tez akt. Ci ludzie, delikatnie mówiąc, mijają się z prawdą – twierdził poseł Suski w rozmowie z Adrianem Klarenbachem w TVP Info.
A dzień wcześniej w środę w serii pytań komisji o znajomość z Tomaszem Arabskim sędzia Milewski był poirytowany:
- Ojej znam go z Gdańska. Gdzieś go poznałem. Byliśmy! Nie wiem, ile miał lat wtedy Arabski. Były różne uroczystości, Arabski też tam był – zeznawał sędzia Milewski odpowiadając, że byłego szefa kancelarii Tuska zna z czasów „Solidarności”, a później z Radia Plus.
Małgorzata Wassermann była jednak dociekliwa i dopytywała na których manifestacjach solidarnościowych oraz RMP i z jakiej okazji obaj byli.
- Znam go z różnych uroczystości, rocznicowych, jakichś tam solidarnościowych, np. 13 grudnia… Otwarcia czegoś… Nie pamiętam, czego. Na przykład rocznicowe. Na Westerplatte obchody były, II wojny światowej. Z manifestacji Ruchu Młodej Polski, jeszcze gdy miałem 18 lat – odpowiadał Milewski (rocznik 1961), nawiązując zapewne do roku 1979, tyle, że wówczas Tomasz Arabski (rocznik 1968) ukończył lat 11.
Zatem sędzia, nota bene dwukrotnie ukarany za postawę wobec polityków rządzącej partii, gdzieś tam poznał - w 1979 roku (potem był okres przerwy – jak twierdzi sędzia) Tomasza Arabskiego.
Inny wątek humorystyczny to kwestia sms. Otóż szefowa komisji dopytywała sędziego o jego SMS-ową znajomość z Tomaszem Arabskim, do 2013 r. szefem kancelarii premiera Tuska.
- Nie pisałem żadnych SMS-ów – odparł sędzia, który miał jego numer telefonu „z wizytówki”.
- Arabski zeznał 31 października 2012 roku, że dostawał SMS-y podpisane „Milewski” – dopytywała szefowa komisji Małgorzata Wassermann.
Adwokat sędziego Milewskiego Jacek Gutowski (niegdyś rzutki prokurator w sprawie „inwigilacji prawicy”, doradca ministra Lecha Kaczyńskiego, później obrońca m.in. Marka Dochnala) dopytywał szeptem sędziego, czy „umie pisać SMSy?”.
I jeszcze jeden wątek telefoniczny pojawił się, gdy poseł Zembaczyński (Nowoczesna) dopytywał, czy Milewski wierzył w to, że premier Tusk chciał się spotkać z sędziami zajmującymi się sprawą Amber Gold. Sędzia wierzył.
- Czy funkcjonował w sądzie wydział na telefon? – zapytał Zembaczyński.
- Nie… - odparł speszony sędzia Milewski, tłumacząc w sprawie nagrania, że wstyd mu, że „tak łatwo dał się nabrać”. Serwilizmu się nie wstydzi…
Zasadnym staje się pytanie, czy przy tak dużej łatwowierności sędzia Milewski może wykonywać swój zawód. Pan sędzia powtarzał, że „nie kojarzy”, nie pamięta kolejnych faktów, pism i akt. Oby tylko podsądni w sprawach, w których orzekał sędzia Milewskiego nie zażądali rewizji procesów i wyroków.
W piramidzie finansowej Amber Gold oszukanych zostało 19 tys. klientów na 850 mln zł.
Artur S. Gorski
- 18/12/2016 00:00 - Świąteczny stoisko TPG w Madisonie
- 17/12/2016 12:57 - Grudniowym świtem 17 grudnia 2016: Tragiczną będzie nasza gra, wyrzutem będzie i spowiedzią
- 17/12/2016 09:41 - Rozdają „Paczki dla Seniora”
- 15/12/2016 15:31 - Balicki: Nasza demokracja odnotowała lepsze i gorsze momenty, ale ona jest
- 15/12/2016 12:53 - Warsztaty Świętego Mikołaja na Stadionie Energa
- 15/12/2016 12:28 - Strategia rozwoju Grupy LOTOS S.A. na lata 2017-2022
- 14/12/2016 17:35 - Grudzień 1970 – Grudzień 2016
- 14/12/2016 15:22 - XXIV liceum zostaje w Osowej
- 14/12/2016 07:39 - Atak PO na federację sportu?
- 14/12/2016 07:30 - Koncert przed Salą BHP: Dlaczego ciągle nie ma bohatera... Punk i "Solidarność"