Po pięciu miesiącach sędzia gdańskiego Sądu Okręgowego 16 października br. zakończyła odczytywanie wyroku w sprawie małżeństwa Marcina P. i Katarzyny P. Oboje zostali w maju br. uznane winnym oszustwa w tzw. aferze Amber Gold. Sąd skazał 35-letniego Marcina P. na 15 lat, a jego żonę Katarzynę P. na 12 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności.
Marcin P. wyjdzie na wolność nie później niż w wieku 43 lat. W areszcie przebywa bowiem od lipca 2012 roku. Czy był to tylko zdolny przedsiębiorca, prowadzący ryzykowny biznes? I to mimo dziewięciu wcześniejszych wyroków za oszustwa? Ani sąd ani sejmowa speckomisja nie postawiła kropki nad i. Pewne jest, że sąd znalazł dowody pozwalające na skazanie oszustów, lecz na kary niższe, niż tego chciała prokuratura.
Marcin P. i Katarzyna P. zostali skazani za oszustwo, wprowadzanie klientów spółki Amber Gold w błąd, prowadzenie działalności bez zezwolenia.
Sąd orzekł, że Marcin P. ma też zapłacić 159 tys. zł grzywny, a Katarzyna P. 30 tys. zł. Nie będą mogli prowadzić działalności gospodarczej przez 10 lat.
Sąd zobowiązał oboje skazanych do naprawiania szkody, czyli zwrotu pieniędzy poszkodowanym.
Już w maju br. gdański sąd uznał Katarzynę i Marcina P. za winnych oszustwa i niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Dopiero jednak 16 października br. poznaliśmy wymiar kary.
Przygotowany przez Prokuraturę Okręgową w Łodzi akt oskarżenia wpłynął do sądu w czerwcu 2015 r. Materiały śledczych liczyły 9 tys. stron.
Według prokuratury, Marcin P. i jego żona Katarzyna P. w latach 2009-12 oszukali 18 tys. klientów spółki, doprowadzając ich do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości 851 mln zł.
Lokaty, zdaniem prokuratorów, zawierane przez klientów Amber Gold tylko w nieznacznym stopniu miały pokrycie w złocie, srebrze i platynie i nie była prowadzona rzetelna rachunkowość.
Proces ruszył przed Sądem Okręgowym w Gdańsku w marcu 2016 r. Przesłuchano 730 świadków i 10 biegłych.
Prokuratorzy żądali kar po 25 lat więzienia dla każdego z oskarżonych. Obrońcy Marcina P. i Katarzyny P. wnioskowali o ich uniewinnienie. Obrońca Marcina P. twierdził, że jego klient nikogo osobiście nie namawiał do inwestowania, a P. nie wprowadził w błąd kilkunastu tysięcy osób, gdyż żaden z pokrzywdzonych nie miał osobistego z nim kontaktu.
Pełnomocnik Katarzyny P. przytoczyła zaś zeznania świadków, według których wszystkie decyzje inwestycyjno-finansowe w Amber Gold podejmował Marcin P., a jego żona nie miała wiedzy o działalności spółki i zajmowała się… wystrojem wnętrz i umeblowaniem.
Sędzia Lidia Jedynak w uzasadnieniu wyroku wskazała, że oskarżeni działali wspólnie i w porozumieniu. Tym samym sąd nie dał wiary wyjaśnieniom Katarzyny P., że nie miała ona świadomości, iż działa wbrew prawu.
Sędzia Jedynak wykazała, że Amber Gold miała cechy charakterystyczne dla piramidy finansowej.
– Zyski pochodziły jedynie z wpłat kolejnych klientów. Firma nie prowadziła żadnej działalności inwestycyjnej, która mogłaby przynosić zyski – mówiła sędzia.
Klienci zdaniem sądu wprowadzani byli w błąd. Wartość zabezpieczonego złota była także znacznie niższa niż powinna, a firma nie prowadziła rzetelnych sprawozdań.
Szkoda, którą spowodowali oskarżeni, miała sięgnąć 585 milionów złotych.
Prokuratorzy Iwona Janeczek i Tomasz Janicki z Prokuratury Okręgowej w Łodzi, która prowadziła postępowanie przygotowawcze przeciw P. zapowiedziała, iż prokuratorzy czekają na uzasadnienie wyroku.
Jako, że Katarzyna P. i Marcin P. działali w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i uczynili sobie z tej działalności stałe źródło dochodu. W głosach końcowych prokuratorzy domagali się wymierzenia kar po 25 lat pozbawienia wolności.
Na ogłoszenie wymiaru kar trzeba było czekać prawie pół roku. Sędzia miała do przeczytania 59 tomów akt. Zgodnie z art. 418 kodeksu postępowania karnego sąd musiał odczytać całą sentencję wyroku razem z listą osób poszkodowanych i zarzutami. Ta zasada obowiązywała jeszcze we wrześniu br.
Dopiero co znowelizowany kodeks postępowania karnego (paragraf 1b art. 418 kpk) pozwala sędziemu na zwięzłe odczytanie wyroku.
Przypomnijmy, że w USA, przed 10 laty po niespełna 7-miesięcznym (sic!) procesie Bernard Madoff, finansista żydowskiego pochodzenia, aresztowany w grudniu 2008 r. został już w czerwcu 2009 r. skazany na 150 lat więzienia za stworzenie piramidy finansowej (Piramida Madoffa), w której poszkodowanych zostało ok. 13 tys. indywidualnych inwestorów i organizacji. Madoff i jego rodzina byli znaczącymi osobistościami w kręgach finansowych i filantropijnych.
ASG
- 21/10/2019 09:03 - W tygodniku „Sieci”: Triumf i ostrzeżenie
- 20/10/2019 09:26 - Zmarł Waldemar Świerkowski
- 19/10/2019 10:52 - Zmarł Tadeusz Jabłoński
- 17/10/2019 20:08 - Krzysztof Piekarski: Będzie to kadencja przełomowej kontynuacji
- 17/10/2019 19:03 - Kadry powyborcze: Klęska Furgo, nokaut Baucia, upadek Liska, aut Kiliana, Dorniak bez powtórki, Banach bez Sopotu
- 15/10/2019 12:32 - Kacper Płażyński podziękował wyborcom
- 14/10/2019 13:29 - Znamy posłów z Gdańska i Gdyni oraz senatorów z Pomorza
- 13/10/2019 21:16 - Wybory 2019: PiS kontynuacja. Polacy zdecydowali
- 13/10/2019 19:56 - Wybory 2019: Gdyńska Lewica liczy na dwa mandaty
- 13/10/2019 18:54 - Dulkiewicz w Lipsku za... żelazna kurtyną