Prezydent Adamowicz spotkał się z mieszkańcami Dolnego Wrzeszcza, był w wyraźnie lepszej formie niż na spotkaniu w Olszynce. Emocje wzbudził jednak zwłaszcza temat wprowadzanej we wrześniu jednolitej stawki czynszów komunalnych, na który prezydent nie chciał się wypowiadać.
Adamowicz: Inwestujemy
- Gdańsk jest miastem ogromnych inwestycji – tłumaczył na wstępie Adamowicz. - Trudno wskazać dziedzinę, która nie ulega dynamicznym przemianom, od unieszkodliwiania odpadów komunalnych po renowacje zabytków – mówił.
Zaznaczył, że Gdańsk wydaje obecnie ponad 65% budżetu i pieniędzy pozyskanych z Unii Europejskiej na drogi. Wymieniał finansowaną przez rząd Obwodnicę Południową i, z miejskiej kasy: Trasę Sucharskiego, Trasę W-Z, Trasę Słowackiego. Łącznie to nakłady ponad 2 miliardów złotych. Opowiadał także o przebudowie torowisk i estakad na Węźle Kliniczna.
- Rewitalizacja musi być dokonana w wielu dzielnicach, ale nie da się zrobić wszystkiego naraz – zaznaczył. Wymieniał miejsca, właśnie rewitalizowane: Dolne Miasto, Letnica, fragment Dolnego Wrzeszcza – tłumaczył prezydent. - Szybko zapominamy o tym co już się stało, jak remonty ul. Górniczej, Kopalnianej czy fragment ul. Mickiewicza albo budowa przepompowni ścieków „Kochanowskiego”, dlatego mamy wrażenie, że niewiele się dzieje.
Opowiadał o wymianie łącznie 113 przyłączy ołowianych, remontach 22 elewacji budynków w Dolnym Wrzeszczu (za 3,9 mln zł, z czego 2 mln pochodziły od miasta), montażu 4 kamer obrotowych za 210 tys zł, które mają zwiększyć bezpieczeństwo w dzielnicy.
Mieszkańcy: zbyt wolno i źle zarządzane
Wrzeszczanie nie byli zachwyceni, skarżyli się na żółwie tempo rewitalizacji:
- Od momentu rozpoczęcia przygotowań do momentu kiedy ruszyły prace minęło 10 lat. Czy dziś nie można by było opracowywać projektów technicznych rewitalizacji następnych ulic? - pytał przedstawiciel Stowarzyszenia Wspólnota Lokalna Wrzeszcz Wajdeloty.
- Oczywiście, tak – odpowiedział Adamowicz, – rozpoczęły się już prace nad planami dotyczącymi Oruni, ale z ramienia miasta zajmuje się nimi mały zespół fachowców, a nie wszystko można zlecić na zewnątrz – wyjaśnił.
- Zresztą sami państwo wiedzą, że prace na Wajdeloty ślimaczyły się, bo konserwator zabytków przez 3 lata uzgadniał z nami wysokość krawężników.
Goszczący na spotkaniu zarzucali miastu brak dbałości o dokonane inwestycje (plac zabaw na Strzyży, ścieżki rowerowe przy ul. Marynarki Polskiej), nieumiejętność poradzenia zapewnienia mieszkańcom bezpieczeństwa, ale też nieradzenie sobie z plagą psich kup.
Mocniej zaatakował Adamowicza mieszkaniec ul. Waryńskiego:
- Gdańsk nie ma gospodarza – stwierdził. Co sala nagrodziła gromkimi brawami. - Ja rozumiem, że pan prezydent nie będzie chodził i patrzył jak samochody są poustawiane, ale ma od tego urzędników, których nie umie ich przypilnować. Pan prezydent powinien zmusić służby do tego by reagowały. Bo ja jako obywatel nie jestem od tego – tłumaczył.
- Dlaczego Pan chce zorganizować spalarnię śmieci dla całego województwa w Gdańsku, przecież one wydzielają dioksyny, które są groźne dla zdrowia mieszkańców? - pytał inny wrzeszczanin.
- To marszałek województwa wskazał Szadółki – tłumaczył wiceprezydent Andrzej Bojanowski. - Zresztą one nie emitują dioksyn. Są nieszkodliwe. Szadółki są najlepiej skomunikowane i położone, a podobne spalarnie istnieją chociażby w Wiedniu – tłumaczył.
CZYTAJ TEŻ: ADAMOWICZ NA OLSZYNCE - NA PYTANIA ODPOWIADALI URZĘDNICY
10,20 zł
Najwięcej emocji wzbudził temat nowych regulacji/podwyżek czynszów.
- Kto będzie płacił ogromne długi miasta i nietrafione inwestycje miasta. Czy my mieszkańcy, którym podniesiono czynsze do 10,20 zł za metr kwadratowych? - pytała jedna z mieszkanek.
- Gdańsk jest miastem sukcesu inwestycyjnego. Jest liderem. Nie znam inwestycji nietrafionych. Pani posługuje się stereotypami – argumentował Adamowicz. Tłumaczył, że pieniądze z czynszów nie trafiają, ani nie trafiały do budżetu.
- Każda złotówka pożyczona za mojej kadencji z banków idzie na inwestycje dla dobra mieszkańców – wyjaśnił.
- Proszę podać przyczyny podwyżek. Domagamy się od miasta wykonywania remontów. Mieszkamy w od lat nieremontowanych, przedwojennych budynkach, a miasto każe nam płacić 10,20, dlaczego? - pytała inna wrzeszczanka. - Chciałabym żeby odpowiedział mi pan prezydent Adamowicz, a nie pan [Maciej, wiceprezydent Gdańska] Lisicki ze swoim cynicznym uśmieszkiem – dodała.
- Właśnie po to, by odpowiadał na takie pytania, zatrudniam pana Lisickiego – odparł niezrażony Adamowicz.
- Rozmawiałem przed spotkaniem z 20 osobami, w przypadku większości z nich to są podwyżki rzędu 50 gr, 60 gr, 1 zł za metr, a były też obniżki – twierdził Lisicki.
Gdańsk, Warszawa i śmieci
- W Warszawie czynsz wynosi 6,50 zł za metr, dlaczego w Gdańsku ma być tak drogo? – pytali mieszkańcy.
- W Warszawie czynsz wynosi 10,20 zł za metr – odpowiedział Lisicki.
- To bujda – krzyczeli obecni na spotkaniu członkowie Nic o Nas Bez Nas.
- Nie ma zgody na to, że ponad 4 tysiące najemców ma nadmetraż. Mieszkańcy podnajmują, oszukują miasto, a podwyżki to strachy na lachy. Wykorzystują je anarchiści, opozycja polityczna. Będziemy chronić najemców o niskich dochodach. O emocjach będzie można mówić we wrześniu – dodał Adamowicz.
- Po fakcie?! - krzyknął ktoś z sali.
Tak jak na wcześniejszym spotkaniu w Olszynce dla podkreślenia złej woli wielu lokatorów mieszkań komunalnych podał liczbę obecnie odpracowujących dług w dzielnicy – 13 osób.
- 2 miliony Polaków jest zadłużonych w bankach z powodu zakupów mieszkań. Nic się nikomu nie należy – podkreślał.
Kolejny mieszkaniec poruszył temat nieogrodzonych i przepełnionych wrzeszczańskich śmietników.
- One śmierdzą, zwłaszcza nieopróżnione, w weekendy – tłumaczył.
Mikrofon trafił do Krzysztofa Andruszkiewicza, byłego kandydata SLD na prezydenta miasta:
- Śmietniki są przepełnione. One się przelewają – dodał Andruszkiewicz, ignorując poruszany wcześniej temat czynszów komunalnych.
Kolejny mieszkaniec dodał, że „problem jest nie tyle w zamykanych śmietnikach, ale w tym, że teraz warto jest śmieci podrzucać”.
- Najlepiej mieć przed sobą tego „złego prezydenta” i ”złą władzę”, to zwalnia z odpowiedzialności – wyjaśnił wyraźnie zadowolony ze zmiany tematu Adamowicz. - Państwo mówicie, że nasza wspólnota zrobi to albo co innego, a inna to albo co innego. Musicie się państwo sami dogadywać. Takie wypowiedzi oznaczają, że obywatelskość we Wrzeszczu jest na poziomie depresyjnym. Wy się ze sobą nie spotykacie. Nie ma wspólnoty nawet na klatce schodowej – ocenił. - Niektórzy chcą być recenzentami. Co 4 lata wrzucamy głos na Adamowicza czy Andruszkiewicza – zaznaczył. - Nie o to chodzi, potrzeba obywatelskości.
Jacek Wierciński
jacek.wiercinski@wybrzeze24.pl
- 14/04/2011 20:47 - Wytrzeźwiałka we Wrzeszczu - rektor PG ma sojusznika
- 14/04/2011 19:50 - Mężczyzna zginął pod kołami śmieciarki
- 14/04/2011 17:13 - Wytrzeźwiałka we Wrzeszczu? Są sprzeciwy
- 14/04/2011 13:51 - Skarszewy: Mieszkańcy dwa razy zapłacą za bruk
- 14/04/2011 10:52 - Rusza Morski Park Handlowy
- 13/04/2011 12:38 - Jóźwiak: UPR chce wrócić do gry
- 13/04/2011 11:46 - Weekend za pół ceny! Gdańsk 16-17 kwietnia
- 13/04/2011 11:06 - Dziennikarz poturbowany przez Straż Miejską - film z zajścia
- 13/04/2011 10:46 - W czwartek szturm kobiet na Politechnikę
- 12/04/2011 13:06 - Ściąganie filmów i muzyki jest legalne!