Unia Polityki Realnej po niedawnych zawirowaniach związanych z wyborem prezesa próbuje stworzyć program, który spotka się z poparciem wyborców, szczególnie tych dobrze czujących się na wolnym rynku.
W Gdańsku odbyło się spotkanie, gdzie lokalni członkowie poznali nowego prezesa UPR – Bartosza Jóźwiaka. Przedstawił go, jak i historię partii pomorski działacz Wojciech Helmin, który od niedawna jest pierwszym wiceprezesem.
Omówiono historię sporu o przewodnictwo w partii. Po odejściu Janusza Korwin-Mikkego prezesem został Bolesław Witczak, którego wybrano zgodnie z obowiązującym prawem. Wywołało to bunt wśród części działaczy związanych z Korwin-Mikkem, na czele ze Stanisławem Żółtkiem. Po roku UPR wybrał nowego prezesa – Magdalenę Kocik, jednak część zbuntowanych działaczy, którzy z czasem zostali zawieszeni w prawach członków zwołało swój zjazd, na którym prezesem okrzyknęli właśnie Żółtka.
Niedawno sąd stwierdził, że zgodnie z prawem prezes cały czas jest … Witczak, ponieważ przy wyborze Kocik nie dopełniono kilku formalności, a zjazd wybierający Żółtka był w całości nielegalny. W ten sposób na przestrzeni dwóch lat partia, która zawsze miała jednego prezesa teraz musi wybierać już piątego z kolei. Został nim Bartosz Jóźwiak, archeolog wykładający na Uniwersytecie Gdańskim.
Rozmowa z Bartoszem Jóźwiakiem, prezesem Unii Polityki Realnej:
- Kim jest Stanisław Żółtek?
Bartosz Jóźwiak: W zasadzie to konsekwencja odejścia Janusza Korwin-Mikkego. Odszedł, ale zostawił ludzi, którzy mieli mieć wpływ na partię i wypełniać jego wolę – było to środowisko skupione wokół Żółtka właśnie. Zaakceptowali wybór Witczaka, ale Magdaleny Kocik już nie mogli przeżyć, zwołali własny zjazd -nielegalny, bo wcześniej zostali zawieszeni w prawach członków za komentowanie na zewnątrz spraw wewnętrznych partii.
- Podobno macie spore długi i myślicie o rozwiązaniu partii?
Bartosz Jóźwiak: Nie chcemy rozwiązywać UPR-u, proponujemy tylko drogę, którą powinien iść – chcemy z powrotem wprowadzić tą partię do głównego nurtu polityki. Owszem, mamy drobne zadłużenie, ale nie stanowi to problemu. W ratach spłacamy długi wierzycielom.
- Tomasz Tomczykiewicz, obecny szef klubu parlamentarnego PO, wasz były działacz, za swoją największą polityczną porażkę uważa fakt, że UPR stała się partią nierealną. Jesteście tacy?
Bartosz Jóźwiak: Szczerze powiedziawszy to nie widziałem bardziej nierealnej partii niż Platforma Obywatelska. Sprzeniewierzyli się swoim wszystkim ideałom z początku powstania. Donald Tusk co prawda stale posługuje się w debacie publicznej propozycjami UPRu, ale ich nie realizuje. Nasz program jest jak najbardziej realny, tylko drogi jakimi jeszcze niedawno próbowaliśmy z nim dotrzeć do obywateli były nieco śmieszne. Janusz Korwin Mikke był bardziej nastawiony na publicystykę niż na politykę i często dodawał coś od siebie, dlatego też postanowiliśmy się z nim rozstać. Aktualnie odświeżamy nasz program do czasów, w których obecnie żyjemy, współpracujemy z thinktankami, które proponują ciekawe rozwiązania wolnorynkowe. Stawiamy również na współpracę z ludźmi biznesu, właścicielami nieruchomości, stowarzyszeniami przedsiębiorców – pokazujemy punkty, które są nam wspólne, które nas łączą.
- Czyli jakie macie konkretne propozycje dla Polaków wychodzących z kryzysu?
Bartosz Jóźwiak: Przy kolejnych zmianach w systemie emerytalnym nam najbliżej do rozwiązań, które proponuje Centrum Adama Smitha – czyli model kanadyjski, gdzie każdy ma zagwarantowaną minimalną emeryturę przez państwo, jednak taką, żeby nie głodował, a o kolejnych formach oszczędzania na starość decyduje już sam obywatel. Jesteśmy też przeciwni obniżaniu wieku, w którym idzie się do szkoły – to odbieranie rodzicom możliwości wychowania dziecka w najbardziej dogodny dla nich sposób, nie można eksperymentować na żywym organizmie jakim są nasze pociechy.
- Czy nie jest jednak tak, że Janusz Korwin Mikke był waszym wyrazistym przedstawicielem? Teraz w mediach w zasadzie w ogóle was nie ma.
Bartosz Jóźwiak: Osobiście uważam, że Unii lepiej bez Korwina, on naprawdę w wielu momentach nas po prostu kompromitował. Jest też tak, że media muszą sobie odpowiedzieć, kogo chcą prezentować: czy faceta robiącego show i występ, czy ludzi proponujących konkretne rozwiązania dla Polaków. Rzeczywiście, brakuje nam wyrazistej lokomotywy, ale uważam, że ilość głosów, którą zyskiwał dla nas JKM, była równa liczbie głosów, którą przez niego traciliśmy, więc wychodziliśmy i wychodzimy na zero. Nie chcemy ponadto być partią wodzowską, wolimy szeroki front działaczy, którzy dążą w tym samym kierunku.
- Jak to się stało, że archeolog, wykładowca, stanął na czele liberalnej partii?
Bartosz Jóźwiak: Do UPR-u dojrzewałem długo. Podobały mi się poglądy wolnorynkowe, wolnościowe. Czytałem dużo na ten temat, w pewnym momencie stwierdziłem, że sama lektura to za mało, chciałem działać. Trafiłem na ciekawych ludzi w okręgu wielkopolskim, potem składałem coraz więcej propozycji do programu UPR i pomysłów na przywrócenie partii do realnego życia. Niedawno wybrano mnie prezesem, żebym swoje obietnice realizował, pokazał, co potrafię.
Rozmawiał Maciej Ciemny
- 14/04/2011 19:50 - Mężczyzna zginął pod kołami śmieciarki
- 14/04/2011 17:13 - Wytrzeźwiałka we Wrzeszczu? Są sprzeciwy
- 14/04/2011 13:51 - Skarszewy: Mieszkańcy dwa razy zapłacą za bruk
- 14/04/2011 10:52 - Rusza Morski Park Handlowy
- 14/04/2011 08:27 - Adamowicz w Dolnym Wrzeszczu - czynsze zasypane śmieciami
- 13/04/2011 11:46 - Weekend za pół ceny! Gdańsk 16-17 kwietnia
- 13/04/2011 11:06 - Dziennikarz poturbowany przez Straż Miejską - film z zajścia
- 13/04/2011 10:46 - W czwartek szturm kobiet na Politechnikę
- 12/04/2011 13:06 - Ściąganie filmów i muzyki jest legalne!
- 12/04/2011 11:52 - Adamowicz spotka się z Dolnym Wrzeszczem