Połowy pod lodem dają do myślenia. Rodzą się pytania. Czy to jest relaks, czy może jak szachy, sport, czy wreszcie jest kulinarnym sposobem domowych zaopatrzeniowców...
Ileż w tym poświęcenia! Cienki lód, fatalne warunki pogodowe, bezruch...i w efekcie trzy malutkie płotki czy okonki. A oni tak godzinami trwają, jak pomnik męczennika.
A może za tym sportem ekstremalnym stoją ekstremalne warunki domowe. Może to jest sposób na chwilkę ciszy, zapomnienia o jazgotliwej żonie i rozwrzeszczanych dzieci? Może nawet in vitro! Jak z tym żyć...cienki lód.
MK
Newer news items:
- 20/03/2017 15:28 - Bajki po coś są
- 14/03/2017 16:12 - Komuno wróć...
- 06/03/2017 12:55 - Lektury, lektury...
- 27/02/2017 15:03 - I co mi pan zrobisz???
- 21/02/2017 12:20 - Z procedurą na pokładzie
Older news items:
- 09/02/2017 18:46 - Prawdy i mity czyli chwyty
- 28/01/2017 21:54 - ILE GDAŃSKA W GDAŃSKU czyli prawdy subiektywne
- 12/01/2012 15:19 - Dachy Gdańska w obiektywie Macieja Kostuna