Jak długo zajmie lechistom pozbieranie się po nokaucie jaki zaliczyli ze Śląskiem? W piątkowym meczu z Górnikiem Łęczna (godz. 18) może być o to trudno, bo nie dość, że w głowach wciąż będzie przewijać się koszmar z poprzedniej kolejki, to jeszcze mają problemy kadrowe.
W Łęcznej nie zagrają Rafał Janicki oraz Ariel Borysiuk. Obaj pauzują za kartki, które zobaczyli w meczu ze Śląskiem – ten pierwszy za czwartą żółtą, drugi za bezpośrednią czerwoną. Teoretycznie nie powinno być problemu z zastępstwem, bo kadra jest przecież bardzo szeroka – liczy aż dwudziestu dziewięciu piłkarzy. Jednak żaden z nich nie udokumentował jeszcze swojej przydatności w ekstraklasie.
Wariantów jest zatem kilka. Miejsce Janickiego zajmuje Bougaidis. Tylko kto zagra obok Greka? Valente, który zagrał koszmarny mecz z wrocławianami czy może Adam Dźwigała, który grał jedynie kilka minut, a na pozycji stopera cały mecz jedynie w meczu Pucharu Polski ze Stalą Stalowa Wola, gdzie nie błyszczał. To byłby chyba najbardziej ryzykowny wariant. W końcu gorzej niż w sobotę zagrać się nie da, zatem pewnie zobaczymy portugalsko-grecką parę stoperów.
Teraz przejdźmy do środka pola. Kto za Borysiuka? Na pewno nie Stojan Vranjes, którego na pozycji defensywnego pomocnika wystawiał Joaquim Machado. Nie przynosiło to najlepszego rezultatu, a sam Bośniak ewidentnie nie czuł tej pozycji. Inna sprawa, że i na „dziesiątce” wygląda dziś niemrawo, ale to też wina Machado, który fatalnie przygotował drużynę do sezonu. Zatem kogo może brać pod uwagę Tomasz Unton?
Najprawdopodobniej Marcina Pietrowskiego, który większość kariery grał właśnie na „szóstce”. Jednak przy okazji był zawsze głównym hamulcowym, więc niekoniecznie musiałby się zgrać z Łukasikiem. Dlatego też dużo lepiej było by zostawić Pietrowskiego na prawej obronie, a do środka wstawić Mateusza Możdżenia, który ma wszystkie atuty, żeby dobrze się tam spisać – jest niezłym obrońcą, a i w ataku potrafi być pożyteczny.
Po przegranej w fatalnym stylu ze Śląskiem 1:4 i przy tak sporym problemie kadrowym nie można być spokojnym o wynik w Łęcznej, bo przecież to też śląska drużyna, a z tymi Lechia grać nie potrafi. Zatem remis będzie na pewno dobrym wynikiem. Zwłaszcza przy tak poszatkowanej obronie. Trudno wskazać jednoznacznie faworyta, bo drużyny grały ze sobą do tej pory sześciokrotnie – jednak ani razu w ekstraklasie - i bilans jest równy : 2-2-2. Jedynie w bramkach przewagę ma Górnik. Głównie dzięki wygranej 5:0 ćwierć wieku temu.
Wszyscy zgodnie mówią (zarówno w Gdańsku, jak i poza nim), że „projekt Lechia” się powiedzie. Pytanie tylko kiedy? Coraz trudniej myśleć, że w tym sezonie. Jeśli w końcu drużyna nie wskoczy chociaż na średni poziom, to pierwsza ósemka może stać się nierealna, tym bardziej, że do tej pory – w tym sezonie - Lechia nie wygrała meczu z żadnym zespołem z górnej części tabeli. A to nie wróży najlepiej. Inna sprawa, że żaden zespół nie poradziłby sobie z tak wielkimi zmianami w tak krótkim czasie. Należy więc cierpliwie czekać. Bo plan jest, pomysł jest, pieniądze – jak się okazuje – również.
Było kilka dobrych momentów w tym sezonie, które pozwalają z optymizmem patrzeć w przyszłość. Oby kolejny taki moment pojawił się w piątek w Łęcznej.
Patryk Gochniewski
- 07/11/2014 20:27 - Zwycięska seria Lotosu Trefla trwa
- 05/11/2014 14:56 - Mecz z Asseco Resovią w Gdynia Arena
- 02/11/2014 17:42 - Nieźle, ale nieskutecznie - oceniamy lechistów za mecz w Łęcznej
- 31/10/2014 18:55 - Tylko remis w Łęcznej. Znów zawiodła skuteczność
- 30/10/2014 18:33 - Inka Wawrzkiewicz druga w Poznaniu
- 29/10/2014 21:24 - Zwycięska passa Lotosu Trefla trwa
- 29/10/2014 20:50 - Rzeszowianki stawiły opór
- 27/10/2014 23:44 - Młode "Atomówki" lepsze od młodego Chemika
- 27/10/2014 23:08 - Bruliński: Na każdy mecz wychodzimy, żeby wygrać
- 27/10/2014 09:28 - Liga podwórkowa, czyli oceny lechistów po meczu ze Śląskiem