Po niedzielnym, wygranym przez Polaków 81:79 meczu z Chinami, rozmawiamy z byłym graczem Asseco Prokomu Gdynia, a nowym Trefla Sopot, Przemysławem Zamojskim
- W meczu z Chinami zostałeś bohaterem ostatniej akcji (Zamojski trafił na niecałą sekundę przed końcem i dał Polsce zwycięstwo - dop. FA). Jak się czujesz jako lider? Czy w ogóle ta ostatnia akcja miała być grana na ciebie?
Przemysław Zamojski: Ta akcja miała być grana pod kosz. A to, że ja się tam znalazłem pierwszy i ta piłka trafiła do mnie. Najważniejsze, że wygraliśmy.
- Jak wyglądają przygotowania do meczów eliminacyjnych? Po krótkich wakacjach wróciliście już do formy, czy na szczyt jest zaplanowany na początek eliminacji?
Przemysław Zamojski: W optymalnej formie będziemy za tydzień, dwa. Na razie ciężko pracowaliśmy kondycyjnie na obozie w Legionowie. Dopiero od kilku dni jesteśmy razem, mielśmy okazję grać 5 na 5 także dopiero ćwiczymy nasze zagrywki, nasze rotacje w obronie. Myślę, że to dopiero z każdym tygodniem będzie lepiej funkcjonowało.
- Muszę się spytać o nowy klub. Jesteś zadowolony, że przeniosłeś się zaledwie o kilka metrów do Sopotu?
Przemysław Zamojski: Jestem bardzo zadowolony. Chciałem zostać w Trójmieście. Dostałem naprawdę bardzo super ofertę z Trefla. Chciałbym podziękować prezesowi Kazimierzowi Wierzbickiemu, bo dał mi szansę i mam nadzieję, że mu się odpłacę dobrą grą w przyszłym sezonie.
- Miałeś już kontakt z Żanem Tabakiem, nowym trenerem, czy jeszcze czekasz na telefon?
Przemysław Zamojski: Jeszcze nie miałem kontaktu, ale mam nadzieję, że się niedługo odezwie i wreszcie porozmawiamy.
- Kończąc temat klubowy, nie boisz się, że kibice w Gdyni podczas meczów derbowych będą Cię przyjmować „mniej sympatycznie” niż jeszcze w zeszłym sezonie?
Przemysław Zamojski: Mam nadzieję, że przez te lata gdy grałem dla Gdyni zasłużyłem się dla nich i nie będzie problemów i niemiłych sytuacji. Chciałbym też podziękować panu Ryszardowi Krauzemu za te wszystkie lata, za te wszystkie momenty, kiedy łapałem kontuzje. Zawsze był za mną, wspierali mnie wszyscy pracownicy klubu i za te wszystkie lata chcę im podziękować. Dziękuję również kibicom z Gdyni, którzy mnie wspierali. Teraz jednak jestem sercem Sopocie.
- Jak się czujesz fizycznie? W meczu kilka razy zagrałeś jakby trochę asekuracyjnie. Klika lat temu w kontrze przeleciałbyś nad obrońcą, a teraz jednak szukałeś podania.
Przemysław Zamojski: To była taka sytuacja, że zawodnik biegł za mną i nie chciałem, żeby mnie zblokował. Fizycznie i kondycyjnie czuję się bardzo dobrze i już wkrótce będzie wiele efektownych akcji i wsadów.
Rozmawiał Filip Albertowicz
- 23/07/2012 17:41 - Trwają zapisy do XVII Energa Maratonu Solidarności
- 23/07/2012 17:28 - Miarczyński: Startować ze spokojną głową
- 23/07/2012 17:18 - Sześć medali Mistrzostw Polski Juniorów dla SKT
- 23/07/2012 17:07 - 17 rekordów w biegu parkrun Gdańsk
- 23/07/2012 13:41 - Z Energa Athletic Cup na igrzyska
- 22/07/2012 15:15 - Lotos Wybrzeże - Unia Leszno LIVE
- 21/07/2012 19:49 - Lotos Wybrzeże - Unia Leszno: Czyje osłabienie istotniejsze?
- 21/07/2012 16:53 - Jonasson nie zdolny do jazdy w niedzielę
- 20/07/2012 16:14 - Olimpijczycy AZS AWFiS
- 20/07/2012 16:05 - Gdańscy medaliści igrzysk olimpijskich