Działacze i piłkarze Lechii Gdańsk nie mogą się już doczekać współpracy z Pawłem Janasem, w samych superlatywach wypowiadając się o nowym trenerze. Kibice z kolei z pewną nieufnością i dystansem podchodzą do osoby "Janosika". Czy zatem Janas to w chwili obecnej właściwa osoba na właściwym miejscu?
W momencie gdy Lechia żegnała się z Rafałem Ulatowskim i rozpoczynała poszukiwania nowego szkoleniowca, prezes Maciej Turnowiecki przyznał: - To musi być trener przez duże "T". W prasowych spekulacjach najwięcej szans dawano Jurijowi Szatałowi i Janowi Urbanowi, choć były również głosy, że warto zatrudnić Roberta Maaskanta. Duża grupa kibiców, dziennikarzy, a także działaczy była jednak zdania, że Lechię z kryzysu może wyprowadzić tylko ktoś, kto już wcześniej był związany z klubem z Gdańska. Stąd też wiele mówiło się o angażu takich szkoleniowców jak Bogusław Kaczmarek, Dariusz Kubicki czy Dariusz Wójtowicz. Wiadomo jednak, że z nikim z tej trójki Lechia nie prowadziła rozmów. Maaskant to od samego początku była typowa kaczka dziennikarska, zaś Szatałow i Urban, choć na łamach trójmiejskiej prasy zapowiadali, że z chęcią pracowaliby w Gdańsku, to jednak również nie dostali zaproszenia na rozmowy. Janas to po zwolnieniu Ulatowskiego była opcja numer jeden. Co sprawiło, że władze Lechii zdecydowały się zatrudnić właśnie "Janosika"?
- W Lechii mamy swoje ambitne plany. Pawła Janasa uważamy za na tyle wybitnego szkoleniowca, który pozwoli nam je realizować. To trener przez duże "T". Z jednej strony motywator, z drugiej fachowiec o odpowiednim formacie, osobowości i wiedzy. Rozmowy były konkretne, szybko doszliśmy do porozumienia zarówno co do warunków zatrudnienia jak i wizji drużyny - wyjaśnił prezes Turnowiecki na oficjalnej stronie klubowej.
Również sam Janas był szczęśliwy z faktu, że może pracować z ekipą biało-zielonych. - Nigdy nie udało mi się występować jako zawodnik tego klubu, tak się jednak składa, że będę tu pracował jako trener, który liczy, że na tak pięknym stadionie, w tak wyjątkowym mieście i z tak zaangażowanymi kibicami uda się zrealizować wspólny cel: grać tak, aby w każdym meczu sięgać po pełną pulę punktową - przyznał zaraz po podpisaniu umowy, która obowiązywać będzie do końca sezonu z opcją przedłużenia o rok.
Nasi piłkarze również byli zadowoleni z powodu zatrudnienia właśnie Janasa. - Moim zdaniem klub wygrał najlepiej jak mógł - komentuje decyzje władz Lechii, Tomasz Dawidowski, który z Janasem miał okazję współpracować w Amice Wronki, reprezentacji olimpijskiej i reprezentacji Polski seniorów. Dla tego trenera nie ma znaczenia kto jak się nazywa czy ile ma lat. Dla niego najistotniejsze jest to, jak ktoś w danym dniu wygląda na treningu i w jakiej jest dyspozycji - kontynuuje.
Piłkarze i działacze są zatem usatysfakcjonowani tym, że Janas od stycznia rozpocznie pracę w Lechii. Gorzej wygląda to w przypadku kibiców. Nie wszystkim sympatykom biało-zielonych spodobało się bowiem zatrudnienie akurat tego szkoleniowca. "A myślałem, że Lechii nic gorszego nie może spotkać", "Wybór Janasa wskazuje na to, że zarząd klubu jest całkowicie zagubiony", "Janas ok, ale sukcesy to on miał dawno, a o jego ostatnich wynikach to najlepiej zapomnieć" - to tylko niektóre wpisy z forum lechia.gda.pl, zresztą nieliczne... nadające się do zacytowania. Ogółem fani są w temacie nowego szkoleniowca podzieleni i dopóki nie zacznie się runda wiosenna w T-Mobile Ekstraklasie, z pewnością sytuacja w tym względzie nie ulegnie zmianie.
Na razie zatem na forum wrzawa i olbrzymia dyskusja czy Janas to aby na pewno właściwa osoba na właściwym miejscu, zaś sam szkoleniowiec powoli szykuje się do przyjazdu do Gdańska. Na razie kompletuje sztab szkoleniowy (jego asystentem ma być Tomasz Unton, na dniach rozstrzygnie się także co z resztą współpracowników, którzy pomagali Tomaszowi Kafarskiemu i Rafałowi Ulatowskiemu, a więc trenerem odnowy biologicznej Robertem Dominiakiem, bramkarzy Dariuszem Gładysiem, psychologiem Mileną Lachowicz, kierownikiem Jarosławem Pajorem, masażystą Michałem Rogackim i trenerem przygotowania fizycznego Markiem Szutowiczem) i w Gdańsku pojawi się 5 stycznia na pierwszym w 2012 roku treningu Lechii.
Już dziś wiadomo, że Janas do Trójmiasta jedzie w bojowym nastroju. - Zdecydowałem się na prowadzenie Lechii Gdańsk ponieważ podoba mi się koncepcja budowy drużyny i entuzjazm wśród ludzi z nią związanych. Poczułem się zarażony tą filozofią, więc poza celem, którym jest zdobycie jak największej liczby punktów w tych 13 meczach wiosny, zamierzam dążyć do systematycznego rozwoju zespołu, tak aby w ciągu kilku najbliższych lat walczyć o ambitne cele sportowe- zapowiada.
Maciej Kanczak
Inne artykuły związane z:
- 22/12/2011 14:56 - Atom Trefl Sopot dla Maćka
- 22/12/2011 14:54 - Szczurek: Przepraszam kibiców za trzeci set
- 22/12/2011 14:34 - Święta "Atomówek"
- 21/12/2011 22:09 - Lotos Trefl opada z Pucharu Polski
- 21/12/2011 21:01 - Atom Trefl wywalczył awans do II fazy Ligi Mistrzyń
- 21/12/2011 18:38 - AZS UG blisko ekstraklasy futsalu
- 21/12/2011 18:31 - Gdańska Liga Zimowa nabiera tempa
- 20/12/2011 12:39 - PSV nie chce Janickiego
- 20/12/2011 09:01 - Lechia będzie szlifować formę w Niechorzu i Turcji
- 19/12/2011 18:46 - Nowe szaty sali lekkoatletycznej przy Traugutta