Przed nami kolejne, już osiemnaste derby pomiędzy Asseco Prokomem Gdynia i Treflem Sopot. Obie drużyny graja coraz lepiej i pomimo serialu plotek transferowych, będą skupione na wygraniu trwającej już kilka lat rywalizacji.
Filip Dylewicz najprawdopodobniej zostanie w Treflu Sopot, tak przynajmniej mówią oficjalnie władze klubu, a Jerel Blassingame nie wybiera się, najprawdopodobniej, do Turowa Zgorzelec. Te dwie gwiazdy będą miały bardzo dużo do powiedzenia na parkiecie HSW Gdynia. Poza nimi w obu ekipach będzie mona znaleźć kilku zawodników, którzy mogą zrobić wielką różnicę. - Czeka nas ciężka przeprawa w tym meczu - twierdzi Filip Dylewicz, kapitan Trefla. - Znamy naszą wartość i na pewno będziemy starali się wygrać - dodaje zawodnik.
W Treflu Sopot najważniejszym zawodnikiem jest Frank Turner, ale on narzeka na bóle i może nie być gotowy na niedzielne starcie. Bez niego rola pierwszego rozgrywającego przypadnie Lorinzie Harringtonowi, który delikatnie mówiąc, zawodzi. Alternatywą na rozegraniu będzie też Michał Michalak, który grał już na tej pozycji w przygotowaniach i na samym początku sezonu. Ale tutaj kończą się kłopoty Trefla. Sopocianie mają silny i wyrównany skład, a szczególnie gracze obwodowi prezentują się naprawdę bardzo solidnie. Adam Waczyński i Przemysław Zamojski, to gracze, którzy mogą przesądzić o losach spotkania. Pod koszami jest Sime Spralia, któremu trener Niedbalski przypomniał o fakcie, że jest centrem, a nie rzucającm obrońcą i jego gra wygląda o dwie klasy lepiej. Alternatywą jest Antiguańczyk Looby, który jednak łapie sporo fauli i jest mniej konstruktywny w ataku. Na pozycji nr 5 może grać też ulubieniec kibiców, Marcin Stefański, który jest naturalnym zmiennikiem Dylewicza. To właśnie pod koszami Trefl będzie miał najtrudniejszą przeprawę, gdyż tam jest największa różnica w poziomach zawodników. - Ta trójka (Hrycaniuk, Mahalbasić, Richards, - przyp FA) jest nie tylko silna fizycznie, ale to też zawodnicy doświadczeni. przy naszych brakach możemy mieć tam ciężko - twierdzi Dylewicz. - Z drugiej strony może to być też nasza przewaga, gdyż są to zawodnicy wysocy i silni, przez co trochę wolniejsi w obronie, szczególnie przodem do kosza, a nasi podkoszowi mogą to wykorzystać - kończy. Warto wspomnieć, że Stefański zagrał już w 17 meczach derbowych. - Udało mi się uczestniczyć we wszystkich meczach derbowych. Mam nadzieję, że w tych derbach zwyciężymy - mówi koszykarz.
W Asseco grają dwie wielkie indywidualności, czyli Blassingame i Koszarek. Dwaj najlepsi rozgrywający zeszłego sezonu grają teraz razem. Choć na meczach kontrolnych wyglądało to całkiem dobrze, tak z czasem ich współpraca nie wyglądała już tak sielankowo. Było to najprawdopodobniej związane z faktem, że gdynianom szło coraz słabiej w Polsce i za granicą. Ale Asseco to nie tylko wymienieni wyżej zawodnicy. W drużynie Kemzury są jeszcze dwaj młodzi i perspektywiczni gracze, czyli Mateusz Ponitka i Piotr Pamuła. Pierwszy ma spore zaufanie trenera, drugi dopiero je zdobywa. Ponitka to zawodnik dynamiczny, z świetną penetracją, Pamuła to typowy rzucający, który ma chyba najlepiej ułożoną rękę w Polsce.
Na papierze jedną z większych gwiazd Asseco Prokomu jest Alex Acker. Jednak Amerykanin gra po prostu beznadziejnie, na tle oczekiwań. Słabo broni, w ataku daje niewiele. Jednak nie można zapominać, że jest to gracz, który nie przyjechał do Polski jako anonimowa postać z ulicy, ale jako uznana marka. W każdej chwili może wystrzelić.
Ciekawe będzie starcie między zawodnikami, którzy zamienili się pracodawcami, czyli Koszarka z Zamojskim. W poprzednim sezonie Zamojski bronił przeciwko Koszarkowi i chwilami wyłączał go z ofensywy drużyny sopockiej, jednak teraz może nie być mu już tak łatwo. Kapitan reprezentacji Polski będzie miał solidne wsparcie. Gdyński rozgrywający jest przekonany, że będzie to ciekawy i zażarty mecz - Ten mecz na pewno będzie ważny. Wiadomo, że grałem tam w zeszłym roku, mam duży szacunek do ludzi tam pracujących, do zawodników, moich kolegów z drużyny - twierdzi Koszarek na łamach 2takty.com - Będzie mi bardzo zależało, żeby go wygrać, bo nasza sytuacja w tabeli się poprawi i może to nam dać takiego pozytywnego kopa. Pozwoli też naszym kibicom na nowo uwierzyć, że droga, którą idziemy teraz, zakończy się sukcesami - dodaje.
Na meczu spodziewać się można bardzo gorącej atmosfery. Na trybunach będzie niemiło, choć w każdych derbach jakieś wymiany uprzejmości zawsze są. Najważniejsze,że trójmiejskie derby przyciągają na hale sporo fanów. - Każdy mecz derbowy był interesujący, ciekawy. Kibice chętnie przychodzili na te spotkania i to cieszyło. Była naprawdę fajna atmosfera, wierzę, że w tym meczu będzie podobnie - twierdzi Marcin Stefański
To spotkanie odbędzie się już w niedzielę o godzinie 18:00 w Hali w Gdyni.
FA
Inne artykuły związane z:
- 08/12/2012 20:08 - Kaczmarek: Popełniliśmy zbyt wiele prostych błędów
- 08/12/2012 20:06 - Nawałka: Wygraliśmy z bardzo dobrą drużyną
- 08/12/2012 19:35 - Lotos Trefl wygrał na parkiecie lidera! - wynik
- 08/12/2012 19:27 - W meczu rewelacji jesieni lepszy Górnik
- 08/12/2012 12:39 - Oświadczenie Prezesa KH Gdańsk SA
- 08/12/2012 11:18 - Zmiany we władzach siatkarskich Trefli
- 07/12/2012 19:02 - Gra o zwycięstwo i podium rundy jesiennej
- 07/12/2012 18:48 - GLPS: Podsumowanie Ekstraligi i 1 ligi
- 07/12/2012 18:40 - Kadeci walczyli o mistrzostwo województwa
- 07/12/2012 17:53 - Historia pojedynków z Górnikiem Zabrze