Ponad 37 tysięcy widzów nie doczekało się gola podczas towarzyskiego pojedynku Polski i Grecji. Remis zadowala bardziej graczy z południa Europy, biało-czerwoni nie potwierdzili w Gdańsku miana najskuteczniejszego zespołu eliminacji EURO 2016 zaś Grecy poprawili sobie nieco nastroje po kompromitującej porażce z Wyspami Owczymi. Do poziomu gry ekip na murawie PGE Areny dostosowali się również kibice, których zaangażowanie w doping również można uznać za przeciętne.
W spotkaniu od pierwszej do 86 minuty na środku pomocy grał Ariel Borysiuk, gdańskie akcenty uzupełnił w tym meczu wprowadzony po godzinie gry Sebastian Mila. Jednak ani reprezentantom Lechii, ani żadnemu innemu Polakowi nie udało się pokonać bramkarza Grecji.
W pierwszych minutach meczu to właśnie goście grali nieco składniej. Polakom brakowało precyzji w rozgrywaniu akcji i chwilami w zbyt prosty sposób tracili piłkę. W 15 minucie Michał Pazdan w ostatniej chwili przeciął dośrodkowanie rywali zaś minutę później Katsouranis sprawdził czujność Artura Boruca. Od tego momentu Polacy zaczęli grać nieco składniej. W 18 minucie Kamil Grosicki próbował zaskoczyć bramkarza gości strzałem z dystansu, zza obrońców, ale bezskutecznie. Wreszcie w 26 minucie Jakub Błaszczykowski w polu karnym uderzył prosto w bramkarza rywali zaś za chwilę Thiago Rangel Cionek próbował strącić piłkę głową w kierunku bramki po zagraniu Arkadiusza Milika.
W tym czasie doszło na murawie do niecodziennego wydarzenia. Kontuzji doznał główny arbiter meczu Alain Bieri. Szwajcar w pierwszym momencie skorzystał z pomocy lekarskiej i powrócił na murawę, jednak po chwili musiał z niej definitywnie zejść i został zastąpiony przez Marcina Borskiego.
Najlepszą chyba sytuację w meczu Polacy wypracowali sobie w 40 minucie. Milik po dośrodkowaniu z lewej strony uderzył piłkę głową, ta odbiła się od wewnętrznej części poprzeczki, później od murawy i ostatecznie wybił ją grecki bramkarz. Gracz Ajaksu Amsterdam reklamował, że futbolówka przekroczyła linię bramkową całym obwodem, jednak arbitrzy byli innego zdania.
Drugą połowę nieco odważniej rozpoczęli Grecy, jednak polska defensywa spisywała się przyzwoicie. Niestety mecz stawał się coraz bardziej przeciętnym widowiskiem , nawet mimo tego, że trenerzy obydwu ekip starali się nieco zmienić obraz gry dokonując zmian. Wyszło jednak na to, że Polacy w nieco eksperymentalnym zestawieniu tracą całą skuteczność ze spotkań eliminacyjnych do EURO. Biało-czerwoni przebudzili się w doliczonym czasie gry. Najpierw presja naszych graczy była tak duża, że omal nie wymusili na rywalach gola samobójczego a później z przewrotki strzelał Kamil Glik a dobijał Grosicki, jednak bez efektu bramkowego.
- W środę nastąpi analiza gdańskiego meczu. Nie chcę na gorąco oceniać zawodników. Natomiast mogę powiedzieć, że jestem zadowolony ze zgrupowania, które obejmowało dwumecz. Najważniejsze było spotkanie z Gruzją, a ten pojedynek dostarczył nam wiele materiału szkoleniowego. Młodzi piłkarze, bardzo się starali, chcieli wygrać, ale widać, że czeka ich jeszcze dużo pracy. Będziemy ich nadal obserwować w lidze i mam nadzieje, że będzie progres w ich formie. Piłkarze greccy grają w dobrych klubach, było to widać kulturę w ich grze i potwierdziło się, to na co się nastawialiśmy, że będzie to trudny mecz. Jestem zbudowany postawą zespołu w kontekście Euro 2016. Wszystko robimy, aby tam pojechać reprezentacji Polski Adam Nawałka.
- To już koniec sezonu i o tym trzeba pamiętać oceniając ten mecz. Był to mecz między drużynami, które przed tym spotkaniem miały zupełnie inną sytuację psychologiczną ze względu na osiągnięte wyniki. Każdy z trenerów miał swoje problemy do rozwiązania. Próbowaliśmy pokazać dobrą piłkę, ale mieliśmy pewne trudności. Jesteśmy zadowoleni z wyniku, szczególnie po porażce z Wyspami Owczymi. Wydaje się, że pewien początek lepszego rozdziału w naszym wykonaniu został zrobiony właśnie w Gdańsku – stwierdził selekcjoner Grecji Sergio Markarian.
POLSKA – GRECJA 0:0
POLSKA: Boruc (46 Szczęsny) - Cionek, Glik, Pazdan, Komorowski, Borysiuk (86 Szukała), Linetty (60 Mączyński), Błaszczykowski, (60 Peszko), Zieliński (60 Mila), Grosicki, Milik (78 Rybus).
GRECJA: Kapino (90+2 Vellidis) - Stafylidis, Papastathopoulos (46 Tavlaridis), Moras, Vyntra, Katsouranis (90+1 Samaris), Tziolis, Tachtsidis, Ninis (71 Fetfatzidis), Fountas (77 Kolovos), Karelis (60' Mitroglou).
Żółta kartka: Stafylidis (Grecja).
Sędziowali: Alain Bieri (Szwajcaria) od 30. minuty Marcin Borski (Polska).
Widzów: 37 192.
Krzysztof Klinkosz
- 22/06/2015 17:59 - Koniec urlopów w Lechii
- 22/06/2015 17:51 - Siatkarze UG na podium akademickich mistrzostw Europy
- 19/06/2015 18:21 - Przedłużenia kontraktów szczypiornistów Wybrzeża
- 17/06/2015 12:53 - Pomerania Bike Cup: Ambitne dziewczyny nieodpuszczały chłopakom
- 17/06/2015 09:34 - A jednak - Lechia zagra z Juventusem na PGE Arenie!
- 16/06/2015 13:33 - Inauguracja Pomerania Bike Cup dla Kramarzyn
- 16/06/2015 13:30 - Atrakcyjni rywale Lechii w sparingach
- 15/06/2015 19:03 - Wzmocnienie szczypiornistów Wybrzeża
- 15/06/2015 17:32 - Znamy terminarz biało-zielonych
- 15/06/2015 11:08 - Cooper zostaje w PGE Atom Trefl