Po środowym blamażu w Warszawie Lechia już w sobotę zagra ponownie z Legią. Czy zdoła się odbudować?
Gdańszczanie w półfinale pucharu Polski nie potrafili ani razu skutecznie zagrozić bramce Wojciecha Skaby. Podopieczni trenera Tomasza Kafarskiego byli w tym spotkaniu po prostu słabsi. Nie dość, że kiepsko wyglądali z przodu, do czego zdążyli już kibiców przyzwyczaić, ale także obrona popełniła kilka kluczowych błędów. Lechiści nie mieli nic do powiedzenia w tym spotkaniu, przeciągając swoją fatalną passę o kolejne spotkanie. Gościnne progi stadionu w Bydgoszczy znów pozostają dla Lechii nieosiągalne.
Szansa na rewanż już w najbliższą sobotę o 16:45. Gdańszczanie bez odpowiednich zmian w taktyce, ale i pewnych personalnych, nie będą w stanie pokonać Legii, która w tym roku jest najsłabszym ligowym zespołem. Jeden z piłkarskich portali napisał niedawno, że Legia wygrywa tylko z frajerami, a w środę takim frajerem została Lechia. Gdańszczanie nie mają innego wyjścia. Muszą zacząć grać inną piłkę. Trener powinien zdobyć się na odwagę i wypróbować któregoś młodego piłkarza, z których szkolenia słynie gdański klub. W Legii odkryto Rybusa, Borysiuka, to w Lechii też ktoś na pewno jest.
Gdańszczanie nie będą grali jedynie o punkty z niżej w lidze usytuowanym rywalem. Będą walczyć o zmazanie hańby i upokorzenia, bo jak inaczej można nazwać taki blamaż. Przy własnej publiczności Lechia może wzniesie się na wyżyny swoich możliwości, żeby nie powtórzyć poprzedniej wiosny, Przypomnijmy, w rundzie wiosennej gdańszczanie byli najsłabszą drużyną w Ekstraklasie. Podobnie jak w bierzącym sezonie zagrali dobrą jesień, by po przerwie zimowej wrócić jakby nie w pełni sił. Pokonywała ich każda drużyna, nawet najsłabsze. Lechia tylko dzięki całkowitej indolencji pozostałych drużyn nie spadła z ligi, a co ciekawsze zajęła planowane 8. miejsce. Podobny styl gry zawodnicy z Gdańska prezentują teraz. Jedynie dzięki doskonałej formie Traore udało się nie spaść na łeb na szyję w tabeli. Samodzielnie wygrał on dwa mecze.
Przy tak słabej i krótkiej ławce rezerwowych nie ma co myśleć o europejskich pucharach. Lechia nie ma napastnika, a w coraz gorszej formie są obrońcy. Kilku zawodnikom zaangażowania na pewno nie brakuje, tylko żeby do tego w parze szła forma, to sytuacja Lechii byłaby różowa.
Filip Albertowicz
- 23/04/2011 13:24 - Samochodowe miłości Filipa Dylewicza
- 23/04/2011 12:48 - Na początku miało być śmiesznie
- 23/04/2011 11:33 - Stachyra: Brakuje kółek
- 23/04/2011 11:27 - Bełcik: Jestem w domu
- 23/04/2011 11:15 - 18 meczowe Lechii i Legii
- 22/04/2011 15:31 - Stachyra na zero w Anglii
- 22/04/2011 15:11 - Arka zagra ze zdobywcą pucharu
- 21/04/2011 18:32 - Lechia za zamkniętymi drzwiami
- 21/04/2011 17:04 - Na Orła z Wardem i Gafurowem, a bez Maxa
- 21/04/2011 16:23 - Maciej Zielonka najszybszy na inaugurację MTB Bike Tour Gdańsk 2011