Rozmowa z Jerzym Smolarkiem, dyrektorem Sopockiego Klubu Lekkoatletycznego (SKLA)
- Program Energa Athletic Cup miał przynieść wyniki za cztery lata. Tymczasem mamy przedwczesny, ale bardzo przyjemny, sukces
Jerzy Smolarek: Trudno mówić, że przedwczesny. Sukces jest sukcesem. W założeniach programu, biorąc pod uwagę normalny rozwój zawodniczy nie zakładaliśmy olimpijczyka w efekcie tego programu. Tak się złożyło i to w zasadzie w ostatniej chwili, że Patryk został powołany do reprezentacyjnej sztafety cztery razy czterysta metrów. To tylko nas cieszy.
- Powołanie Patryka do dowód, że program jest dobrze realizowany skoro daje takie efekty.
Jerzy Smolarek: Takie jest założenie programu. Moją dewizą, podobnie jak było przed laty w programie "Razem do Aten", jest, że z bardzo szeroko zarzuconych sieci zawsze coś się wyłowi. My nie wiemy gdzie mieszka i gdzie żyje kandydat na mistrza olimpijskiego czy na mistrza Polski. Po prostu trzeba szukać. Nic więcej. Robiąc to, wspierani przez koncern Energa, co nam bardzo ułatwia sprawę, że jest mecenas, który finansuje ten program, okazuje się, że robimy dobrą rzecz i na Wybrzeżu też są kandydaci do igrzysk olimpijskich i do medali.
Jerzy Smolarek (z prawej) i prezes ENERGA SA Mirosław Bieliński
- Od kilku igrzysk SKLA co cztery lata wystawia kilku osobową reprezentację. Dla klubu to z pewnością satysfakcja, że zawodnicy SKLA nie schodzą poniżej pewnego poziomu.
Jerzy Smolarek: Z pewnością to powód do satysfakcji, ale też duże wyzwanie. Teraz gdybyśmy nie mieli olimpijczyka, a przecież mogę powiedzieć, że 99 procent klubów lekkoatletycznych w Polsce nie olimpijczyka, to postrzegano by nas jako tych, którzy ponieśli porażkę. W związku z tym staramy się utrzymać ten poziom. Ambicją naszą jest, aby z tego klubu, tak jak pierwsza medalistka po wojnie w lekkiejatletyce Elżbieta Duńska-Krzesińska była z tego klubu, zawsze ktoś ze SKLA na igrzyska pojechał. A że jedzie czwórka to tym bardziej jest się z czego cieszyć.
- Dzięki programowi Energa Athletic Cup reprezentacja SKLA na igrzyska za cztery lata może być jeszcze liczniejsza...
Jerzy Smolarek: Może być jeszcze liczniejsza, ale nie zapominajmy, że ponad 500 klubów w tym partycypuje i ten procent, który już w tym momencie mamy duży musiałby być jeszcze większy. Oczywiście będziemy robili wszystko, aby było jak najwięcej tych olimpijczyków. Ilu w efekcie będzie tego nie wiemy. Chcielibyśmy nie zejść z poziomu trzech-czterech, który się od kilku igrzysk utrzymuje.
Rozmawiał Tomasz Łunkiewicz
- 28/07/2012 14:40 - 28 lipca: Panie odpadają, panowie awansują
- 28/07/2012 14:00 - Przedsmak kampanii wrześniowej?
- 28/07/2012 11:53 - Kto zdobędzie Gorican?
- 26/07/2012 16:24 - Lechia pokonała Gryf Wejherowo
- 26/07/2012 16:22 - Arka przegrywa w ostatnim teście przed ligą
- 25/07/2012 18:50 - Dobek: W Londynie czeka mnie nauka
- 25/07/2012 18:38 - Bieliński: Londyn ma być początkiem kariery, a nie zwieńczenie
- 25/07/2012 15:22 - Składy na mecz Lotosu Wybrzeże w Częstcohowie
- 24/07/2012 17:40 - Tylko Pedersen przez osiem biegów wyprzedzał rywali
- 24/07/2012 16:34 - Najlepsi windsurferzy rywalizowali w Regatach o Puchar Prezesa Grupy Ergo Hestia