Rozmowa z Jerzym Smolarkiem, dyrektorem zawodów
- Ile medali upatruje pan wśród czteroosobowej reprezentacji SKLA Sopot w 15. Halowych Mistrzostwach Świata w Lekkoatletyce?
Jerzy Smolarek: W polskich szansach medalowych połowa może być udziałem zawodników SKLA Sopot. Są oni w stanie zawalczyć o medale. Z naszej czwórki, to tyczkarka Anna Rogowska, pięcioboistka Kornelia Tymińska (na zdjęciu poniżej wraz z trenerem Michałem Modelskim) oraz Patryk Dobek w sztafecie 4x400 m, bo nie skreślał bym go z tych szans. Dawno nie mieliśmy tak silnego sztafetowego zespołu. W rywalizacji sztafet 4x400 m w sobotnich eliminacjach wystartuje dziesięć męskich drużyn. Oprócz Polaków swoje reprezentacje wystawiają: Hiszpania, Jamajka, Japonia, Nigeria, Rosja, Trynidad i Tobago, Ukraina, Wielka Brytania oraz chyba najsilniejsze Stany Zjednoczone. Do niedzielnych finałów awansuje najlepsza prawdopodobnie szóstka.
- Jak pan odbiera fakt, że aż czterech zawodników SKLA Sopot staruje w tych mistrzostwach z dużymi szansami na medale?
Jerzy Smolarek: No dobrze że aż czterech, ale przy dobrym układzie mogło startować nawet pięciu. Nie ma Michała Lewandowskiego, który ostatnie dwa mistrzostwa Polski, te letnie jak i halowe, wygrał z Karolem Hoffmannem w trójskoku. Gdyby nie jego kontuzja mogliśmy liczyć i na piątego naszego klubowego reprezentanta.
- A jak pozostali Polacy?
Jerzy Smolarek: Dostaliśmy kilka tzw. dzikich kart. Myślę, że Polacy odegrają znaczącą rolę w walce o medale. Nie zdziwił bym się, gdyby było ich z cztery, a nawet i pięć. Liczę na takie nazwiska jak Rogowska, Tymińska, Majewski. Myślę, że obie sztafety 4x400, tak kobieca jak i męska mają duże szanse na medale. Przede wszystkim liczę też na 800-metrowców, czyli Adam Kszczot i Marcin Lewandowski (na zdjęciu poniżej podczas mistrzostw Polski). Obaj zdecydowali się wystartować na dystansie 800 metrów. Czyli co za tym idzie, chcą rozegrać ten bieg taktycznie i któryś z nich powinien znaleźć się na pudle.
- Uczestniczenie w tak dużej imprezie sportowej, to spora gratka...
Jerzy Smolarek: Jest to bez wątpienia największa światowej rangi impreza lekkoatletyczna, w związku z tym na pewno warto ją oglądać. Podwójny aspekt, jest to rok między igrzyskami olimpijskimi. Możemy więc się spodziewać zawodników bardzo dobrze przygotowanych do tych zawodów, chcących pokusić się o pobicie choćby własnych rekordów życiowych, a co za tym idzie i rekordów świata. Są bowiem rekordy z brodą, takie jak najlepszego średniodystansowca świata Wilsona Kipketera na 800 metrów, którego trenerem był Polak z Gdańska Sławomir Nowak. Ten rekord ma już 17 lat. W soku o tyczce 27-letni Francuz Renaud Lavillenie, podczas niedawnego mitingu w Doniecku, 15 lutego skoczył na wysokość 6,16 m, tym samym ustanawiając nowy rekord świata. Ten nowo mianowany francuski „król tyczki”, tym samym zdetronizował „cara tyczki” Ukraińca Siergieja Bubkę, który dawno, bo 21 lutego 1993 roku również w Doniecku ustanowił rekord świata, wówczas pokonując poprzeczkę na wysokości 6,15 m. Francuz szykował się na przyjazd do Sopotu, ale wyeliminowała go dotkliwa kontuzja. W bardzo dobrej dyspozycji znajduje się kilku zawodników, co wykazują ich ostatnio uzyskane osiągnięcia.
- A ilu będzie ich łącznie startowało i z ilu państw?
Jerzy Smolarek: W tych mistrzostwach wystąpi 600 zawodników i zawodniczek ze 138 krajów. W Sopocie rozdanych zostanie w sumie 26 kompletów medali. Najliczniejszą ekipę wystawiły Stany Zjednoczone, które reprezentować będą 62 osoby (32 zawodniczki i 30 zawodników). Wśród nich na pierwszy plan wybija się najwybitniejszy wieloboista ostatnich lat Ashton Eaton, który w ostatnich dwóch sezonach został mistrzem olimpijskim (Londyn 2012), mistrzem świata (Moskwa 2013) oraz halowym mistrzem świata, które dwa lata temu odbyły się w tureckim Stambule. Jest on również rekordzistą świata zarówno w 10-boju (otwarty stadion), jak i 7-boju (hala). Oprócz niego w składzie ekipy z USA znaleźli się m.in. wspaniały średniodystansowiec 40-letni już Bernard Lagat, Nick Symmonds, będący groźnym rywalem dla naszych 800-metrowców Adama Kszczota i Marcina Lewandowskiego. Wystąpi też najlepszy w tym roku kulomiot świata Ryan Whiting, który zmierzy się z naszym Tomaszem Majewskim, a który dwa tygodnie temu tu w Sopocie wynikiem 20,70 m zdobył tytuł halowego mistrza Polski. Groźną dla sopocianki Anny Rogowskiej będzie tyczkarka Jennifer Suhr. Wśród amerykanek jest też Francena McCorory, mistrzyni olimpijska z Londynu w sztafecie 4x400 m.
- A jaka reprezentacja jest druga pod względem liczebności?
Jerzy Smolarek: Drugą pod tym względem jest reprezentacja Rosji, tj. 38 osób (23 panów i 15 pań). Tu największą gwiazdą będzie skoczek wzwyż Iwan Uchow (mistrz olimpijski z Londynu), który w tym roku imponuje wręcz nieprawdopodobną formą. Już trzykrotnie osiągał on wysokość 2,40 m. A w miniony wtorek skoczył w Pradze 2,42 m czym wyrównał rekord Europy Niemca Carlo Thranhardta, a wcześniej pokonał 2,41 m (16 stycznia w Czelabińsku) oraz 2,40 m (8 lutego w Arnstadt). Ma w tym sezonie siedem z najlepszych ośmiu wyników i w Sopocie z pewnością walczyć będzie tylko z wysokością, czyli rekordem świata należącym do legendarnego Kubańczyka Javiera Sotomayora. Przypomnijmy, że wynosi on 2,43 m i wszystko wskazuje na to, że w Sopocie może zostać pobity. Ozdobą rosyjskiego zespołu jest też Daria Kliszyna, która ma w dorobku skoku w dal dwa złote medale halowych mistrzostw Europy.
- A trzecią pod względem liczebności 37-osobową (20+17) reprezentację jak już wiadomo wystawia Polska.
Jerzy Smolarek: Skład został ogłoszony bezpośrednio po zakończeniu naszych krajowych zmagań. Za biało-czerwonymi pod względem liczebności składu znalazły się m.in. takie lekkoatletyczne potęgi jak Wielka Brytania 34 (14+20), Jamajka 24 (12+12) czy Niemcy 21 (11+10). W składach tych zespołów również znalazły się oczywiście wielkie postaci, z jamajską sprinterką Shelly-Ann Fraser Pryce na czele. To najlepsza sprinterka ostatnich lat, mistrzyni olimpijska na 100 m z Pekinu i Londynu oraz mistrzyni świata z Moskwy (2013) na 100, 200 i 4x100 m. Wśród mężczyzn liderem jamajskich sprinterów jest Nesta Carter, stały członek wspaniałej sztafety, która jest niepokonana od kilku lat. Ale zawody w Ergo Arenie to nie tylko festiwal gwiazd. Wśród lekkoatletów zgłoszonych do sopockich mistrzostw są również przedstawiciele malutkich i bardzo egzotycznych krajów, takich jak Republika Nauru (trzecie po Monako i Watykanie najmniejsze państwa na świecie), Saint Lucia, Saint Vincent, Gwinea Równikowa, Kiribati, Seszele Sierra Leone, Wyspy Dziewicze, Madagaskar czy Mikronezja. Oni również walczyć będą w Sopocie z całych sił.
- Jak zatem z treningami zawodników ekip, które przyleciały kilka dni wcześniej przed mistrzostwami?
Jerzy Smolarek: Na razie wszystko idzie zgodnie z harmonogramem. Korzystamy z obiektów gdańskiej AWFiS. Kilka dni temu jako pierwsza już się pojawiła najliczniejsza ekipa Stanów Zjednoczonych. Wcześniej przylecieli też Brazylijczycy (na powyższym zdjęciu), aby mieć również czas na aklimatyzację. Jednak najwięcej przylotów na lotnisko do Gdańska zapowiedziano na środę 5 marca.
- Kto będzie największą gwiazdą tych mistrzostw świata?
Jerzy Smolarek: Zapowiada się bardzo buńczucznie najwybitniejszy wieloboista ostatnich lat Ashton Eaton z USA. No trzymajmy kciuki, bo jak rekordy padną, to sopockie mistrzostwa i nasz kraj Polska urosną w światowej randze.
- W jakich jeszcze konkurencjach mamy światową czołówkę?
Jerzy Smolarek: Skok wzwyż kobiet, skok o tyczce pań, gdzie Ania Rogowska jest liderką (na powyższym zdjęciu), bo uzyskała w tym sezonie najwyższą w świecie wysokość 4,76 m na zawodach 9 lutego w belgijskiej Gandawie. Sprinty są też mocno obsadzone. Tak prawdę powiedziawszy, nie ma z 13 konkurencji któreś słabo obstawionej.
Rozmawiał: Włodzimierz Amerski
Zdjęcia: Włodzimierz Amerski
- 07/03/2014 21:33 - Lechia oddala się od ósemki - wynik
- 07/03/2014 21:22 - Halowe Mistrzostwa Świata, dzień 1, sesja wieczorna: Majewski bez medalu, wyrównany rekord Strzałkowskiego
- 07/03/2014 19:18 - Inauguracja światowej rywalizacji lekkoatletów w Sopocie
- 07/03/2014 14:13 - Halowe Mistrzostwa Świata, dzień 1, sesja poranna: Mocne uderzenie na 800 metrów
- 07/03/2014 11:19 - Piłkarze cierpią przez koncerty
- 06/03/2014 21:30 - Rogowska: Podium w rodzinnym mieście wisienką na torcie
- 06/03/2014 19:56 - Program minutowy Halowych Mistrzostw Świata w Lekkoatletyce
- 05/03/2014 20:07 - Po niedzieli pierwsze jazdy na gdańskim torze?
- 05/03/2014 20:04 - Skład 37-osobowej reprezentacji Polski na 15. HMŚ LA w Sopocie
- 05/03/2014 19:59 - Lotos Trefl poza play off PlusLigi