Wysokość 4,70 m pokonała podczas środowego (26 lutego) treningu Anna Rogowska, tyczkarka SKLA Sopot. Jest to o 30 cm lepszy wynik, jaki uzyskała podczas niedawnych 58. Halowych Mistrzostw Polski.
Minionej niedzieli Rogowska pokonała tylko wysokość 4.40 m, co wystarczyło jej do zdobycia złotego medalu. Podczas tych mistrzostw trzykrotne próby na wysokości 4.60 m były nieudane.
Podczas środowego otwartego dla dziennikarzy treningu, wraz z trenerem i zarazem mężem Jackiem Torlińskim wyczuwali najodpowiedniejszą odległość rozbiegu. Bieżnia w Ergo Arenie jest bowiem bardzo szybka i sprężysta, a specyfika tej konkurencji wymaga, aby odbić się w konkretnie wyznaczonym punkcie. Przy 34 metrowym rozbiegu, kilka lub kilkanaście centymetrów robi bardzo dużą różnicę i nawet minimalna niedokładność w tej fazie może zdecydować o pomyślności całego skoku. Tak było podczas mistrzostw Polski, że Rogowska nie wyczuwała rozbiegu.
Dobrze się więc stało, że wreszcie ma więcej czasu na techniczne treningi w Ergo Arenie. Brązowa medalistka igrzysk olimpijskich z Aten w 2004 roku jest obecnie z rezultatem 4,76 m uzyskanym niedawno na mitingu w belgijskiej Gandawie liderką światowego rankingu. Do czasu mistrzostw świata (7-9 marca) odbędzie jeszcze dwa takie techniczne treningi na sopockiej skoczni.
Po 1,5 godzinnym treningu, trener Jacek Torliński zapowiedział, że do mistrzostw świata, polska faworytka do medalu będzie się przygotowywać w spokoju, bez udziału mediów i kibiców. Ania musi się teraz skoncentrować wyłącznie na treningu. Na wywiady przyjdzie czas po mistrzostwach świata. Torliński nie wyobraża sobie, aby jego podopieczna podczas tej imprezy nie stanęła na podium.
Oprócz Rogowskiej przed nią na skoczni trening miał także Paweł Wojciechowski z WKS Zawiszy Bydgoszcz, który co do nośności bieżni miał podobne odczucie.
Pod okiem opiekuńczym trenera Krzysztofa Szałachy ostry trening biegowy i startowy miał 400-metrowiec Patryk Dobek z SKLA Sopot. Powiedział nam, że próbuje już swoich sił w bardzo zbliżonej, ale o wiele trudniejszej konkurencji biegu 400 metrów przez płotki. Stąd w jego treningu wiele ćwiczeń na gibkość i skoczność.
Niezmiernie zadowolona z środowego treningu była sprinterka Marta Jeschke, również zawodniczka SKLA Sopot. Po długiej rozgrzewce pod okiem trenera Michała Modelskiego (na zdjęciu powyżej) ćwiczyła ostre starty i przebieżki, a na koniec ćwiczenia skocznościowe.
Trening miały także zawodniczki ze sztafety 4x400 m kobiet pod opieką trenera Aleksandra Matusińskiego.
Nad całością środowego treningu czuwał Wiesław Rożej, kierownik kadry PZLA, który nie mógł zrozumieć nie wiadomo przez kogo wydanej decyzji, że biegacze mogą trenować na sopockiej bieżni halowej jedynie do 2 marca. A co mają robić przez kilka kolejnych dni, skoro mistrzostwa świata rozpoczynają się dopiero 7 marca? A co poczną biegacze innych ekip, jak z pewnością przyjadą kilka dni wcześniej przed terminem mistrzostw świata? W tej sprawie w naszej obecności Rożej dzwonił do prezesa PZLA Jerzego Skuchy oraz do prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego, sprawującego funkcję gospodarza. Decyzji pomyślnej nie otrzymał. Narzekał też na obsługę techniczną sopockiej hali. W Spale jest o wiele łatwiej współpracować z tamtejszym personelem. No ale Spała lekkoatletyką stoi, a Ergo Arena ma ją sporadycznie.
Wła-49
Fot. Włodzimierz Amerski
Inne artykuły związane z:
- 02/03/2014 22:26 - Zainteresowani milczą - o właścicielach Lechii
- 02/03/2014 22:26 - Zainteresowani milczą - o właścicielach Lechii
- 02/03/2014 14:41 - Nowa murawa na stadionie w Gdańsku
- 28/02/2014 21:15 - Kopanina na kartoflisku - remis w meczu przyjaźni
- 28/02/2014 18:58 - Znany jeden z akcjonariuszy Lechii!
- 27/02/2014 19:21 - Fostiak: Pomorskie nadal jest lekkoatletyczną potęgą
- 27/02/2014 19:02 - Najlepsza impreza w historii polskiej LA
- 27/02/2014 18:54 - Tylko trzy brązowe medale dla AZS-AWFiS Gdańsk
- 26/02/2014 20:53 - Bezradny Atom Trefl odpadł z Pucharu Polski - GALERIA
- 26/02/2014 13:20 - Koniec "opery mydlanej" z Pieszczkiem