Po przerwie reprezentacyjnej wraca Lotto Ekstraklasa. Do wiosny jeszcze daleko, ale już rusza runda rewanżowa. Lechia rozpocznie ją meczem z Wisłą Płock. Początek spotkania na Stadionie Energa w sobotę o godz. 20.30.
Apetyty w Gdańsku są ogromne. Lechia zgromadziła w rundzie jesiennej 30 punktów i zajmuje drugie miejsce za mającą taki sam dorobek Jagiellonią. Jednak w bilansie bezpośrednich meczów, liczących się na koniec sezonu zasadniczego, na razie biało-zieloni są górą. Trzy punkty zdobyte na wyjeździe mogą okazać się bardzo ważne w ostatecznym rozrachunku.
Tak dobrego sezonu gdańszczanie nie mieli nigdy od momentu powrotu do ekstraklasy. Wiele razy mówiono o tym, jakie to cele są stawianie, jakie cuda mają się wydarzyć, a kończyło się na rozczarowaniu. Teraz wydaje się być inaczej. W końcu jest ustabilizowana sytuacja kadrowa. W końcu też jest trener z pomysłem, który może spokojnie budować formę i styl drużyny. W końcu jest świetna atmosfera, która jest zasługą naprawdę dobrze dobranej kadry. Widać, że w zespole jest chemia, której tak bardzo brakowało od kilku lat.
Są także i wyniki, czyli rzecz najważniejsza. Oczywiście, zdarzały się mecze lepsze i gorsze, ale im dłużej trwa sezon, tym bardziej gdańska maszyna się zazębia i rozpędza. Nie można jednak osiadać na laurach, bo wciąż jest wiele do poprawy. Przede wszystkim należy wyeliminować błędy w defensywie i popracować nad skutecznością, która zwłaszcza w ostatnich dwóch meczach jesieni szwankowała. Lechia mogła w nich odprawić rywali z kwitkiem i spokojnie budować przewagę nad resztą ligi, ale nie potrafiła. I była za to karcona – zamiast wygrywać, jedynie remisowała.
Na spokojną pracę czas będzie w przerwie zimowej. Jednak dwa tygodnie, które Lechia miała w związku z meczami reprezentacji, mogą być wystarczające, aby zrobić kolejny krok do przodu. Mentalnie z zawodnikami jest wszystko w porządku. Są zachłanni, pazerni, mocni. Chcą cały czas wygrywać. Mają świadomość swoich umiejętności i siły jako zespołu oraz jednostek. Muszą jednak być nieco bardziej skoncentrowani. Bo to chciejstwo doprowadza właśnie do tego, że cały czas Lechia nie odniosła suwerennego zwycięstwa. Takiego, jak zdarzały się w zeszłym sezonie, kiedy to biało-zieloni potrafili wpakować rywalowi po pięć bramek i był to najniższy wymiar kary.
Mecz z Wisłą Płock może być dobrym momentem na taki mecz. Po pierwsze lechiści na pewno będą chcieli się zrewanżować za sensacyjną porażkę z początku sezonu. Będą też chcieli w końcu pokazać, że ich siłą jest także strzelanie bramek. No i czas też w końcu dać sygnał reszcie ligi, że punktowanie nie było dziełem przypadku. A do tego właśnie potrzeba wysokiej wygranej. Spotkanie z płocczanami powinno takie właśnie być. Jeśli w Gdańsku chcą mistrza, muszą niczym walec rozjeżdżać takie zespoły, jak beniaminek. Tym bardziej, że po dobrym początku, Wisła wpadła w dość duży dołek i nie może wrócić na odpowiednie tory.
Lechia ma wszelkie argumenty, aby dobrze zacząć jesień na własnym stadionie. Sytuacja kadrowa wraca do normy. Jednie Flavio Paixao będzie jeszcze pauzował dwa mecze. Wprawdzie lekkiego urazu podczas zgrupowania kadry nabawił się Sławomir Peszko, ale do soboty powinno być już wszystko w porządku. Ponadto do spotkania z Wisłą gdańszczanie przystąpią w dobrych nastrojach, gdyż urządzili sobie ostatnio trening strzelecki z Pomezanią Malbork, której zaaplikowali aż szesnaście bramek. Widać zatem, że jeśli się chce, to można. Pewnie, przeciwnik z zupełnie innej półki, ale różnicę klas też trzeba umieć udowodnić. Dobrze, że w Gdańsku w końcu to zrozumiano.
Do końca roku pozostało pięć spotkań. Warto uzbierać w nich jak najwięcej punktów. Nie tylko dlatego, że równie dobrze gra Jagiellonia, ale także dlatego, że do pościgu w końcu dołączyła Legia, która mocno poirytowana początkiem sezonu, chce pokazać, że dalej wiedzie prym w lidze. Wiele osób mówić, że sprawa tytułu rozstrzygnie się pomiędzy Gdańskiem a Warszawą. Jeśli nad morzem chcą historycznego sukcesu, muszą odskoczyć reszcie stawki. Mimo straty punktów w ostatnich meczach, wciąż jest to możliwe.
Patryk Gochniewski
- 20/11/2016 20:44 - Lotos Trefl poległ w Radomiu
- 20/11/2016 19:50 - Bez punktów na lodzie
- 20/11/2016 18:47 - Kolejna porażka Arki - wynik
- 19/11/2016 21:45 - Zawrócili Wisłę kijem - oceny lechistów po meczu z Wisłą Płock
- 19/11/2016 21:22 - Sukces zrodzony w bólach - Lechia znów liderem
- 17/11/2016 11:25 - Rosyjski nastoletni talent podpisał umowę z Wybrzeżem
- 15/11/2016 17:38 - Ligowi rywale Wybrzeża prawie w komplecie
- 15/11/2016 16:28 - Tczewska Olimpiada Przedszkolaków
- 14/11/2016 21:38 - OMIDA OPEN: Turniej niespodzianek
- 13/11/2016 23:42 - Hokeistki Stoczniowca dwa razy rozstrzelały Cracovię