Rozmowa z Przemysławem Odrobnym, bramkarzem reprezentacji Polski w hokeju na lodzie, wychowankiem Stoczniowca, obecnie zawodnikiem angielskiego Milton Keynes Lightning
- Rzadko ostatnio bywasz jako zawodnik na gdańskim lodzie. Po raz ostatni podczas poprzedniego turnieju EIHC.
Przemysław Odrobny: Faktycznie. Ostatni raz było to trzy lata temu i bardzo miło wspominam ten czas. Miałem okazję bronić wtedy w trzech meczach. Były to naprawdę dobre, ciężkie mecze. Bardzo dobrze wspominam ten okres. Ostatni raz na lodzie hali Olivia byłem bodajże trzy miesiące temu. Z gdańską drużyną przygotowywałem się do sezonu w Anglii i miałem okazję potrenować tu pięć dni z chłopakami. Ten czas również fajnie wspominam. Fajnie było znowu być w Gdańsku, poczuć gdański lód. Jestem pełen optymizmu na nadchodzący turniej.
- Inne jest uczucie gdy wyjeżdżasz na gdański lód na którym się wychowałeś?
Przemysław Odrobny: Na treningu owszem. Rozgląda się człowiek, czuje że to jest jego miasto, jego miejsce. Ale wychodząc na lód w czasie meczu nie robi to większej różnicy, bo jest adrenalina, koncentracja i tak naprawdę nie zwraca się uwagi na to co dzieje się poza lodem, jak wygląda kibicowanie, jak wygląda otoczka. Oczywiście w pewnych momentach doping kibiców dodaje to skrzydeł, ale tak naprawdę obojętnie gdzie się gra - w Gdańsku, czy zagranicą - zawsze jest ta sama koncentracja i skupienie.
- Będziecie walczyć o wygraną w turnieju, ale to jest dla was tylko etap przygotowań do najważniejszej imprezy czyli mistrzostw świata w Kijowie, które będą w kwietniu. W tym turnieju chyba ważniejsze od wyniku będzie to jak będzie wyglądała wasza gra.
Przemysław Odrobny: Najważniejszy wynik jest na mistrzostwach świata i igrzyskach olimpijskich. To są największe imprezy na których liczy się wynik. Nie liczy się gra czy inne rzeczy poboczne, ale wynik końcowy. Na gdańskim turnieju wiele drużyn, chociażby Kazachstan, nie ma optymalnych składów i my nie mamy najmocniejszego składu, ale to jest ten czas, żeby testować innych zawodników, żeby się zgrywać, żeby dochodzić do perfekcji, której oczekuje się na mistrzostwach świata.
- To jest również okazja do rozpracowania rywali, z którymi zagracie w kwietniu.
Przemysław Odrobny: Można tak na to spojrzeć. W przekroju całego meczu są analizy, wyciąga się z tego pewne wnioski, obserwuje się pewnych zawodników. Bywa jednak tak, że drużyny grają całkiem inaczej na takich turniejach z cyklu Euro Ice Hokey Challenge jak i w meczach towarzyskich. Tak było między innymi w ubiegłym roku. Graliśmy z Koreą mecz sparingowy przed mistrzostwami świata, wiedzieliśmy, że są dobrze przygotowani, ale na mistrzostwach świata zagrali całkiem inny hokej. Trzeba się liczyć z tym, że te drużyny mogą się troszeczkę kamuflować, mieć trochę inne składy i na mistrzostwach świata może to wyglądać inaczej.
- Czyli trzeba się skupić na swojej grze i ją poprawiać, a nie patrzeć na rywali.
Przemysław Odrobny: Oczywiście. My zawsze to robimy. Nigdy nie patrzymy na rywali. Wychodzimy ze swoim założeniem, swoją taktyką, swoim nastawieniem, które chcemy od początku do końca realizować, żeby osiągać ostateczny sukces.
- O wsparcie z trybun chyba nie musicie się martwić.
Przemysław Odrobny: Myślę, że w tej kwestii nie będzie problemu. Mam nadzieję, że hala będzie zapełniona do ostatniego miejsca. Pamiętam to lodowisko i tych kibiców z fantastycznego dopingu. Myślę, że nic się w tej kwestii nie zmieniło. Z utęsknieniem czekam na pierwszy mecz i kibiców.
- W reprezentacji na ten turniej jest czterech zawodników, którzy wywodzą się z Gdańska. Patrząc na czołowe kluby PHL, kluby zagraniczne i kadrę to z wychowanków Stoczniowca można byłoby stworzyć niezłą drużynę, która mogłaby w PHL zamieszać.
Przemysław Odrobny: Oczywiście (śmiech). Nie raz rozmawialiśmy na ten temat w szatni. Między innymi trzy lata temu, rozmawialiśmy, że fajnie byłob y stworzyć taką drużynę z wychowanków, zawodników z Gdańska, która mogłaby spokojnie powalczyć o medale w polskiej ekstraklasie. To jest poważna sprawa i wiele rzeczy musiałoby się zmienić. Tak naprawdę wszystko musiałoby wskoczyć na wyższy poziom profesjonalizmu, żeby została taka drużyna zorganizowana i żeby to funkcjonowało w taki sposób, żeby mogła zdobyć upragniony mistrzowski tytuł.
- Może niedługo się doczekamy, że wychowankowie powrócą i zagrają w jednej drużynie.
Przemysław Odrobny: My jesteśmy na to otwarci. Już przed sezonem były jakieś rozmowy, może już półtora roku temu zaczęły się rozmowy, że w Gdańsku coś będzie, i faktycznie jest. Faktycznie coś się dzieje. Oby to był taki etap krok po kroku w dobrą stronę i do góry. Trzymam kciuki, aby gdańska drużyna utrzymała się w lidze, bo wtedy będzie można na pewno zrobić kolejny krok i żeby za jakieś trzy lata, tak jak jest jakiś plan, zagrać o te medale.
Rozmawiał Tomasz Łunkiewicz
fot. pzhl.tv
- 17/12/2016 16:25 - Joker Kiełb wybija lidera z głowy Lechii
- 16/12/2016 21:50 - Miło zakończyć rok - Lechia jedzie do Kielc
- 16/12/2016 19:58 - EIHC Gdańsk 2016 dzień II: Kazachstan i Polska wygrywają po raz drugi
- 15/12/2016 20:17 - EIHC Gdańsk 2016 dzień I: wygrane Kazachstanu i Polski
- 14/12/2016 23:43 - Korol prezesem, Bartelik wiceprezesem Pomorskiej Federacji Sportu
- 14/12/2016 22:17 - XIV Gala Gdańskiego Sportu
- 14/12/2016 19:27 - Lotos Trefl wygrał za trzy punkty z AZS Częstochowa
- 14/12/2016 13:42 - Andriej Kowalew poprowadzi MH Automatyka
- 14/12/2016 13:32 - Idea turniej EIHC o Puchar im. Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego
- 13/12/2016 21:06 - Jacek Płachta: Fantastyczna publiczność do czegoś zobowiązuje