Piłkarze Lechii Gdańsk z wysokiego „C” rozpoczęli zgrupowanie w Turcji w pierwszym meczu sparingowym pokonując Universitatea Cluj 1:0. Tymczasem w zaciszu klubowych gabinetów działacze biało-zielonych planują kolejne transfery. I lepiej, żeby się pośpieszyli, gdyż na razie wzmocnienia gdańszczan nie wyglądają zbyt imponująco.
Lechiści pokonali rumuński zespół po golu Josipa Tadicia 1:0. Była to trzecia wygrana w czwartym meczu kontrolnym podopiecznych Pawła Janasa. Bilans sparingów zatem przedstawia się nieźle, ale z drugiej strony nie ma też potrzebny nadmiernie ekscytować się z tego powodu. Wszak latem gracze Tomasza Kafarskiego również błyszczeli w sparingach, nie przegrywając żadnego z nich, a jak później było w T-Mobile Ekstraklasie, wszyscy doskonale pamiętają. Zwycięską bramkę dla biało-zielonych zdobył Tadić. Ze środka boiska rzut wolny wykonywał Kamil Poźniak, który zagrał piłkę w pole karne. Tam przytomnie zachował się Marko Bajić, który zgrał futbolówkę do środka, a z 5. metrów do bramki wpakował ją Tadić.
Gdańszczanie zatem pełną parą przystąpili do treningów podczas drugiego tej zimy zgrupowania, w tym okresie przygotowań skupiając się na nad siłą, skocznością i szybkością. Do tego dochodzi również duża ilość zajęć poświęconych zagadnieniom taktycznym. Nie tylko jednak piłkarze wpadli w wir pracy, tyczy się to samo również działaczy, którzy z telefonem w ostatnim czasie nie rozstają się nawet na chwilę, przy okazji transferowych rozmów i negocjacji. Zwłaszcza, że obecna kadra Lechii póki co nie gwarantuje pewnego utrzymania w TME, zaś jedynym tej zimy sprowadzonym do Gdańska piłkarzem jest były zawodnik MKS Kluczbork, Patryk Tuszyński.
Działacze gdańskiego klubu przyznają, że obecnie poszukują piłkarzy na trzy pozycje: środkowy obrońca, pomocnik i napastnik. Wiadomo już, że nic nie wyjdzie z prób ściągnięcia do Lechii doświadczonego defensora ŁKS Łódź, Antoniego Łukasiewicza. Póki co wciąż nie wiadomo ile prawdy, a ile plotek jest przy okazji transferu braci Brożków. Wiadomo za to, że bardzo zaawansowane rozmowy prowadzone są z trójką zawodników: Aleksandrem Kwiekiem z Górnika Zabrze, Piotrem Grzelczakiem z Widzewa Łódź i Nildo z Górnika Łęczna.
Kwiek, podobnie jak wszyscy jego klubowi koledzy, został wystawiony na listę transferową i bardzo prawdopodobnym jest, że wiosną ubierać będzie biało-zieloną koszulkę Lechii. Podobnie jak Grzelczak, który w łódzkim klubie w tym sezonie nie gra zbyt często, ale zna się z Janasem z okresu wspólnej pracy przy ul. Piłsudskiego. Piłsudskiego kolei o sprowadzeniu brazylijskiego atakującego Górnika Łęczna mówi się od początku zimy. Zawodnik przeszedł co prawda testy medyczne w poznańskiej klinice Rehasport i miał już przyjechać do Trójmiasta, ale „Janosik” chciał jeszcze przetestować ewentualnego nowego podopiecznego. Nildo odmówił, więc Janas uznał, że nie będzie sprowadzać piłkarza, którego wcześniej nie widział w akcji. Temat zatem upadł zaraz na początku stycznia, ale wobec fiaska rozmów z innymi klubami z Ekstraklasy, Łęcznianie wrócili do negocjacji z Lechią i być może Nildo zgodzi się zaprezentować podczas kilkudniowych testów. Możliwe jest również, że lada chwila dołączy do przebywającego w Gdańsku zespołu.
Ostatnio pojawił się również temat zakupu Jakuba Wilka, który nie ukrywa, że w związku z niezbyt pewną pozycję w Lechu Poznań, chce zmienić otoczenie, zaś „Kolejorz”… nie widzi potrzeby, aby Wilka u siebie zatrzymywać na siłę. Lechici lada dzień mają ustalić ile chcą za swojego zawodnika, po czym władze Lechii od razu przystąpią do negocjacji w sprawie kupna Wilka. Wyżej wymienione nazwiska furory z pewnością nie robi, z drugiej strony natomiast jeśli większość transferów uda się sprawnie przeprowadzić, nikt nie będzie mógł powiedzieć, że Lechia zimą się nie wzmocniła.
A póki co jedynym zawodnikiem kupionym zimą jest Patryk Tuszyński z MKS Kluczbork, który w środę meczem z Universitatea Cluj zadebiutował w nowych barwach. Tuszyński zdecydował się wybrać numer „18”, z którym w zeszłym sezonie grał Bedi Buval. Oby kariera Tuszyńskiego w Gdańsku była bardziej bogata w gole i sukcesy aniżeli Francuza, którego już pół roku nie ma w zespole Lechii.
Maciej Kanczak
Inne artykuły związane z:
- 27/01/2012 13:37 - Dwa kroki do Pucharu
- 27/01/2012 13:35 - Weźcie przykład ze Skry
- 27/01/2012 13:23 - Brzozowski zawodnikiem oczekującym w Wybrzeżu
- 27/01/2012 13:22 - Jakub Wilk w Lechii
- 26/01/2012 18:32 - Kadra Wenty zagra w ERGO Arenie
- 25/01/2012 10:49 - Yard Shegumo: nikt nie rzuca bananami!
- 24/01/2012 18:46 - Pewny awans Atomu Trefla
- 24/01/2012 11:11 - Przez Bydgoszcz do Radomia
- 23/01/2012 21:07 - Rosini: Do każdej zawodniczki trzeba podejść indywidualnie
- 23/01/2012 19:40 - Dlaczego Lechia zrezygnowała z Cekulajevsa?