Piłkarze Lechii nie wznieśli się na wyżyny swoich możliwości i tylko zremisowali z Wisłą Kraków 2:2. Żaden z zawodników specjalnie się nie wyróżnił, wszyscy już chyba czekają na zakończenie męczącego sezonu.
Mateusz Bąk (3,5) – Przy bramkach Stilica był bez szans. Poza tym nie miał za dużo roboty w całym meczu. Robił wszystko, co do niego należało.
Deleu (2,5) – Słabszy występ Brazylijczyka, nie radził sobie zbyt pewnie z atakami po jego stronie obrony. Ponadto kompletnie nie podłączał się do akcji ofensywnych. Tego meczu nie może zaliczyć do udanych.
Rafał Janicki (3,5) – Solidny występ stopera Lechii. Nie popełnił żadnego karygodnego błędu, mimo że to po jego przypadkowym zagraniu ręką sędzia podyktował rzut karny dla Wisły.
Paweł Dawidowicz (3) – Tym razem trochę niepewny. Dał się ograć jak dziecko Stilicowi, przez co Lechia straciła pierwszą bramkę. Myślami na pewno nie był w Lizbonie, ale forma ciągle rozhuśtana.
Nikola Leković (3,5) – Było kilka akcji, kiedy gubił się na swojej lewej stronie, ale te małe błędy nadrabiała ciężką pracą w ofensywie. Chyba najlepszy jego występ pod tym względem, jednak dośrodkowania i strzały wciąż do poprawki.
Marcin Pietrowski (3,5) – Od dłuższego czasu utrzymuje konkretny poziom poniżej którego nie schodzi. W meczu z Wisłą bardzo dobrze czytał grę, kilkukrotnie też dobrze zachował się w defensywie.
Stojan Vranješ (4) – Ocena zawyżona ze względu na dwa pewne trafienia z rzutów karnych. Ale ogólnie dziś pozostawał nieco w cieniu całego spotkania. Starał się kreować grę w środku pola, jednak widać było, że to nie jest jego dzień.
Piotr Grzelczak (3) – O dzisiejszym meczu musi jak najszybciej zapomnieć. Poza kilkoma podaniami nic mu z Wisłą nie wychodziło. Nie potrafił zapanować na lewej stronie, gdzie skutecznie blokowali go obrońcy Białej Gwiazdy.
Piotr Wiśniewski (3) – Lepszy występ niż z Zawiszą, jednak wciąż nie jest to „Wiśnia”, którego chcielibyśmy oglądać. Za rzadko bierze na siebie ciężar gry, zbyt długimi fragmentami pozostaje niewidoczny. W tej chwili nie jest to zawodnik, na którym można oprzeć budowanie zespołu.
Maciej Makuszewski (3) – On również dziś trochę zawiódł. Owszem, kiedy już otrzymał dobrą piłkę na prawej stronie, to potrafił ograć przeciwnika lub dośrodkować. Niestety, to wszystko nie przekładało się na groźne sytuacje podbramkowe.
Zaur Sadaev (3,5) – Z Wisłą górę wzięły jego nawyki pomocnika. Dużo czasu spędzał na skrzydłach lub w okolicach dwudziestego metra. Oddał kilka groźnych strzałów, jednak w polu karnym nie był realnym zagrożeniem. Plus za cwane wywalczenie rzutu karnego.
Rezerwowi:
Paweł Stolarski (3,5) – Zastąpił Deleu i po raz pierwszy pokazał, że faktycznie potrafi grać w piłkę. Swoją szansę wykorzystał w stu procentach. Skuteczny w obronie, aktywny w ofensywie. Będzie z niego pożytek.
Przemysław Frankowski (3) – Zastąpił Dawidowicza i skupił się przede wszystkim na destrukcji. Niczym nie zabłysnął, ale też nie ma powodów, żeby go ganić.
Patryk Tuszyński – Grał zbyt krótko, żeby go ocenić, ale na pewno nie zaliczył wejścia smoka.
goch
- 01/06/2014 08:02 - Podtrzymać szanse na utrzymanie
- 31/05/2014 16:33 - Lechia zakończy sezon w Zabrzu
- 30/05/2014 20:11 - Bartelik: Pozytywnie oceniam skład, który grał z Brazylią
- 29/05/2014 16:08 - Rusek odchodzi z Lotosu Trefla
- 29/05/2014 11:28 - Kaczorowska trzeci sezon w Atomie Treflu
- 28/05/2014 20:47 - Trenerski dwugłos po meczu Lechia - Wisła
- 28/05/2014 20:32 - Nie było czarów, Lechia bez pucharów
- 28/05/2014 13:58 - Składy na mecz we Wrocławiu
- 27/05/2014 15:44 - Nie popłynąć z Wisłą
- 26/05/2014 19:37 - Oświadczenie Krystiana Pieszczka