Rozmowa ze Stanisławem Krupą, najstarszym uczestnikiem 52. Międzynarodowych Mistrzostw Seniorów
- W czym tkwi sekret pana dobrej formy, dzięki któremu w wieku 90 lat nadal rywalizuje pan na korcie?
Stanisław Krupa: To żaden sekret. Sam się nie raz nad tym zastanawiam. Sądzę, że raz, że od dziecka prawie uprawiałem sport, a druga rzecz to, że prowadzę aktywny tryb życia. Trenuje, jednocześnie ciągle gram, jeżdżę na nartach, na rowerze. Z wykształcenia jestem inżynierem po Politechnice, ale pracując cały czas grałem w tenisa. Miałem długą przerwę w grze. Studia, potem wojna. Grałem przed drugą wojną światową jako junior. Zaczynałem od podawania piłek jak Jędrzejewska w swoim czasie. Tenis mnie wciągał przez cały czas. Czekałem tylko na moment kiedy będę mógł się mu poświęcić. Trochę czasu upłynęło zanim to się stało. Dopiero w latach siedemdziesiątych uzyskałem możliwość ponownego rozpoczęcia treningu i w zasadzie musiałem się od nowa uczyć grać.
- Tenis to pana największa sportowa miłość?
Stanisław Krupa: Po wojnie tenis był troszkę zakazany, na marginesie, więc grałem w ping ponga. Dobrze grałem w szkole zawodowej, w gimnazjum rozgrywaliśmy mecze. Gdy przez pewien czas mieszkałem w Szczecinie to grałem w ping ponga prawie zawodowo.
- Można powiedzieć, że pana pasją jest tenis i ten na stole i ten na korcie...
Stanisław Krupa: (śmiech) W międzyczasie grałem w piłkę nożną, ale przez bardzo krótki okres czasu. Po osiągnięciu wieku dojrzałego przestałem grać.
- Po raz który bierze pan udział w mistrzostwach seniorów?
Stanisław Krupa: Trudno to zliczyć. Od roku chyba 1980 gram corocznie. Wcześniej z względu na pracę nie miałem czasu i grywałem amatorsko, jeśli traktować udział w mistrzostwach seniorów jako zawodową grę. W latach osiemdziesiątych kierownik tego obiektu, założyciel i propagator Stefan Korneluk wciągnął mnie w to. Początek lat osiemdziesiątych to okres kiedy zacząłem grać w mistrzostwach seniorów.
- Śmiało można pana nazwać żywą legendą mistrzostw seniorów.
Stanisław Krupa: Tak się złożyło, bo lata lecą, a człowiek coraz starszy. Najważniejsze, że w międzyczasie osiągnąłem jakiś poziom i wygrywałem ten turniej. Po raz pierwszy zwyciężyłem chyba w 1994 roku.
- Pan i pana koledzy, troszeczkę młodsi, niejako "zmuszaliście" organizatorów do tworzenia co pewien czas nowych kategorii wiekowych – 80 plus, 85 plus... W tym roku grał pan z nieco młodszymi rywalami, bo w kategorii 80 plus.
Stanisław Krupa: Tak wyszło, bo koledzy z kategorii 85 plus nie przyjechali. Byłem sam w tej grupie wiekowej. Tak naprawdę mogę grać w grupie 90 plus. W Polsce z grających jest tylko jeden przeciwnik. Mieliśmy tu nawet rozegrać mecz o mistrzostwo dziewięćdziesięciolatków.
- To byłoby wydarzenie rangi nawet światowej...
Stanisław Krupa: No nie. Tego bym nie powiedział. Na turnieju w Austrii mając 85 lat grywałem z panami, którzy mieli 90 lat. Było ich chyba pięciu albo sześciu.
- Co panu osobiście daje tenis?
Stanisław Krupa: Ja to nazywam przepustką na życie (śmiech). Daje mi jakieś zainteresowanie. To raz. Drugie to przyjemność z gry, duża, duża satysfakcja z dobrze zagranej piłki. Jeszcze ciągle staram się poprawić. Dawniej grałem i wygrywałem biegowo. Mam wagę lekką, odpowiednią do wzrostu. Biegami nadrabiałem, nogami jednym słowem. Gorzej było z uderzeniem, szczególnie z backhandu. Teraz pracuję nad backhandem i poprawiam serw. Dobrze grałem od początku przy siatce. Sądzę, że ten refleks wyrobił mi ping pong. Staram się poprawić to co mogę, bo nogi już nie zawsze dogonią piłkę.
- W ilu turniejach rocznie bierze pan udział?
Stanisław Krupa: Gram w trzech- czterech turniejach. Startuję przede wszystkim w Sopocie i mistrzostwach narodowych. W tym roku miałem jechać do Karlowych Warów, ale tam nie było tej najstarszej grupy, a gra z dużo młodszymi zawodnikami nie leży w moim interesie (śmiech)
Rozmawiał Tomasz Łunkiewicz
- 29/06/2012 18:58 - Dobrzy znajomi czyli po losowaniu grup Ligi Mistrzyń
- 29/06/2012 15:33 - Asseco Prokom Gdynia budowany od podstaw?
- 29/06/2012 15:29 - Lechia testuje
- 29/06/2012 15:22 - Stefański odchodzi z Trefla
- 28/06/2012 17:19 - Chrzanowski w finale IMP!
- 27/06/2012 13:21 - Świderski w składzie, ale czy pojedzie?
- 26/06/2012 20:05 - Zmiany w ataku Lechii: Rasiak przychodzi, Dawidowski odchodzi
- 26/06/2012 11:51 - Legenda brazylijskiej siatkówki nową "Atomówką"
- 25/06/2012 14:45 - Zbyt dziurawy skład - GALERIA
- 24/06/2012 22:10 - 10-lecie Bauns Gdańsk