Do trzynastu razy sztuka. Tak mogą mówić grudziądzanie. GKM w trzynastym meczu w Gdańsku wreszcie odniósł zwycięstwo. Podopieczni Stanisława Chomskiego mimo, że jechali bez Thomasa H. Jonassona mogli wygrać. Niestety gdańszczanie potracili zbyt dużo punktów na trasie.
GALERIA
Przed meczem minimalnie większe szanse dawano ekipie gości. Gdańszczanie nie mogli wystawić pełnego składu. We wtorek urazu doznał Thomas H. Jonasson. Szwed doznał kompresyjnego złamania żeber, które uszkodziły płuca. Kapitan gdańskiej drużyny nie przysłał jednak zwolnienia, które umożliwiłoby skorzystanie z "zastępstwa zawodnika". Popularną "zetzetkę" można stosować jeśli zawodnik przedstawi zwolnienie na conajmniej 15 dni. Jonasson zamierza w najbliższą sobotę wystąpić w eliminacjach do przyszłorocznej Grand Prix i dlatego gdańscy działacze musieli w szybkim tempie znaleźć rozwiązanie zastępcze. Zdecydowano się jako gościa zaprosić Adriana Gomólskiego. Wychowanek Startu starał się, ale niewiele to dało.
Renat Gafurow jeździł jak zwykle bardzo ambitnie. Niestety w wyścigu piątym zanotował groźnie wyglądający upadek
Gdańszczanie prowadzili w meczu dwa razy. Po drugim biegu wygranym przed juniorów 5:1 było 7:5. Po wyścigu trzynastym, w którym Artur Mroczka i Renat Gafurow wygrali 5:1 Renault Zdunek Wybrzeże prowadziło 40:38. Przez większość spotkania przeważali goście. Grudziądzanie nawet gdy przegrali start potrafili na trasie wyprzedzić gdańszczan. Podopieczni Stanisława Chomskiego stracili na dystansie około 7 punktów. W pierwszym wyścigu z 4:2 po starcie było 2:4 na mecie. W wyścigu 4 na pierwszym wirażu było 5:1 dla gdańskiego duetu, a na mecie 3:3. W biegach 7 i 12 z podwójnej wygranej goście zdołali wywalczyć dwa razy 4:2. Najbardziej bolesna dla gdańskich kibiców była sytuacja w wyścigu 14. Po starcie Mrozka i Gafurow jechali na 5:1. Niestety Rosjanin miał problemy ze sprzętem i z wyniku, który dawał gdańskiej drużynie wygraną w meczu zrobiło się 2:4. W ostatnim wyścigu goście już na starcie nie dali szans gdańskiej parze. W trakcie meczu gdańszczanie tylko dwa razy zdołali wyprzedzić rywala na trasie. Tak było w wyścigach 3 i 6 gdy z 1:5 Gafurow i Krystian Pieszczek zdołali wywalczyć 2:4. Gdańszczanie stracili również w biegu piątym. Pewnie prowadził Adrian Gomólski, gdy Gafurow spowodował upadł i spowodował upadek Scotta Nichollsa. Zamiast conajmniej 3:3 w powtórce było 1:5.
Norbert Kościuch przed Dawidem Stachyrą
Straty pozycji na dystansie były główną przyczyną porażki gdańszczan. Sam Mroczka dwa razy jadąc na pierwszym wirażu pierwszy do mety przyjeżdżał ostatni. Trzy bardzo dobre starty i dwa bezbarwne to występ Roberta Miśkowiaka. Bardzo ambitnie jeździł Gafurow. Rosjanin zdobył 9 punktów i w klasyfikacji najskuteczniejszych zawodników zagranicznych w historii gdańskiego klubu jest trzeci za Marvynem Coxem i Magnusem Zetterstroemem. Renat jeździł bardzo ambitnie, a niektóre z jego akcji były bardzo brawurowe, W biegu trzecim na wysokości mety "Renatka" walczył na łokcie z Norbertem Kościuchem. Swoje, a nawet więcej zrobił Pieszczek. Gdański junior kłopoty z początku sezonu wydaje się mieć na dobre za sobą. "Krycha" podobnie jak Gafurow jeździł bardzo ambitnie, a jego po wyścigu szóstym zebrał zasłużone brawa za zakończoną skutecznie pogonią za grudziądzkim duetem. Na mecie gdański junior przegrał minimalnie z Alesem Drymlem, ale wyprzedził Kościucha. Dobre zawody zwłaszcza w początkowej fazie meczu jechał Dawid Stachyra.
Chris Harris przed Arturem Mroczką. Obaj zanotowali słabsze spotkanie, ale Anglik na trasie wyprzedzał, a Artur tracił pozycje
Grudziądzanie pokazali się w Gdańsku jako bardziej wyrównany zespół. Dorobek punktowy tego nie pokazuje, ale nieźle wypadł Harris. Anglik przegrywał starty, ale na dystansie był bardzo szybki i w biegach z jego udziałem sporo się działo. GKM do wygranej poprowadzili Nicholls i Dryml, którzy nie tylko wygrali ostatni wyścig, ale byli najskuteczniejszymi zawodnikami meczu, Cenne punkty, zdobyte również na trasie dołożyli Kościuch i Karpow. Goście wygrali w Gdańsku zasłużenie, bo mieli bardziej wyrównany skład i potrafili wykorzystać błędy gdańszczan.
Przedłużające się zawody kończono przy sztucznym oświetleniu
Jedynym pozytywem dla gdańskiej drużyny jest zdobycie punktu bonusowego. Nie da się jednak ukryć, że pozostał niedosyt, bo wygrana była na wyciągnięcie ręki, a wtedy do dalszych spotkań można byłoby przystępować z dużo większym spokojem. Po wygranej GKM liga zrobiła się ciekawsza.
Tomasz Łunkiewicz
fot. Sławomir Żylak
- 05/06/2013 14:28 - Awizowane składy na mecz w Rawiczu
- 04/06/2013 20:46 - Dwugłos po meczu Renault Zdunek Wybrzeże - GKM - GALERIA
- 04/06/2013 19:55 - Czy trener Kaczmarek ma ważny kontrakt z Lechią?
- 04/06/2013 16:46 - Probierz poprowadzi Lechię
- 04/06/2013 14:49 - Kaczmarek zwolniony z Lechii!
- 03/06/2013 15:47 - Barcelona 20 lipca zagra na PGE Arena
- 03/06/2013 15:45 - Qualembo na dłużej w Lechii
- 03/06/2013 15:40 - Pięciu zawodników odchodzi z Arki
- 02/06/2013 21:46 - Bieniuk: W przyszłym sezonie musimy grać o wyższe cele - GALERIA
- 02/06/2013 21:41 - Kaczmarek: Ósme miejsce to przyzwoity wynik - GALERIA