Po raz kolejny na wiosnę piłkarze gdańskiej Lechii staną przed szansą wywindowania się na miejsce w szczycie tabeli. Do tej pory jednak w decydujących meczach schodzili z boiska pokonani. W lutym, na PGE Arenie przełamali 30-letni impas w zwycięstwach nad Białą Gwiazdą na własnym terenie. Warto wygrać raz jeszcze i wreszcie zameldować się w pierwszej czwórce. Początek rywalizacji w piątek o 20.30.
Przypomnijmy, że szanse na uplasowanie się w ścisłej czołówce tabeli gdańszczanie mieli np.: przed, meczami z Cracovią czy Śląskiem. Niestety w tych meczach całkowicie tracili impet jakby świadomość możliwego awansu podcinała im skrzydła. Może wreszcie podopieczni Jerzego Brzęczka przełamią się, bo przy korzystnych wynikach innych spotkań (co najwyżej remis Śląska w meczu z Legią i porażka Jagiellonii w Poznaniu) mogą po najbliższej kolejce zajmować nawet 3 miejsce w tabeli.
Tyle założenia teoretyczne, niestety rzeczywistość może być bardziej przykra dla biało-zielonych i ich fanów. Gdańszczanie mają problem w zestawieniu linii defensywnej. W Szczecinie boisko przedwcześnie opuścili Jakub Wawrzyniak i Grzegorz Wojtkowiak. Jeśliby znów zabrakło tych dwóch defensorów wówczas powinniśmy się martwić o wynik piątkowego spotkania. W dotychczas rozegranych meczach widać było jak na dłoni jak ważna jest ta dwójka dla gry całej drużyny i jak wreszcie udane były gdańskie zimowe transfery. To nie koniec kłopotów zdrowotnych w kadrze Jerzego Brzęczka. Urazu podczas treningu nabawił się Stojan Vranjes. Bośniak jest dla Lechii kluczowym zawodnikiem jeśli chodzi o opanowanie środka pola. Miejmy jednak nadzieję, że ewentualna absencja Vranjesa to tylko zasłona dymna przed meczem z Wisłą.
Skoro jesteśmy przy personaliach, to po raz drugi w bramce gdańskiej stanie Łukasz Budziłek, dla którego będzie to ekstraklasowy debiut na PGE Arenie. Młody golkiper nieźle spisał się w Szczecinie czym zasłużył sobie na powołanie w następnym meczu ligowym.
Jak już wspomnieliśmy statystyki Lechii w meczach z Wisłą nie są olśniewające, choć i tak gdańszczanie poprawili je w meczu w lutym. Po powrocie do ekstraklasy Lechia wygrała z Wisłą w Gdańsku tylko raz, właśnie w 2015 roku. W łącznie 18 spotkaniach ligowych czy pucharowych biało-zieloni wygrali czterokrotnie, w tym aż trzy razy na wyjeździe. W lutym podopieczni Jerzego Brzęczka pokonali krakowian 1:0 po bramce Piotra Grzelczaka w 55 min.
Rywalizacja z Białą Gwiazdą będzie jednym z trzech spotkań jakie w rundzie finałowej gdańszczanie rozegrają na własnym boisku. Będzie to też tzw. „mecz przyjaźni” co powinno pozwolić gdańskiemu klubowi zbliżyć się do założeń oglądalności spotkań w rundzie finałowej. Przypomnijmy, że gdański klub postawił sobie za cel zebranie w sumie stutysięcznej publiczności na wszystkich meczach „domowych” do końca tego sezonu.
Krzysztof Klinkosz
- 16/05/2015 22:31 - Kolejarz Intermarche - Wybrzeże LIVE; 41:45
- 16/05/2015 20:22 - "Niedźwiadki" bez pazurów
- 16/05/2015 13:44 - Poszatkowany skład nie dał rady wygrać - oceny lechistów po meczu z Wisłą
- 15/05/2015 23:10 - Uczczono pamięć Andrzeja Grubby przy pingpongowym stole
- 15/05/2015 21:28 - Mogło być 3 miejsce a był szczęśliwy remis
- 14/05/2015 21:11 - Integracyjne granie w hali MRKS
- 13/05/2015 19:16 - Integracyjne upamiętnienie Andrzeja Grubby
- 13/05/2015 13:14 - Awizowane składy na mecz w Rawiczu
- 13/05/2015 11:08 - Falaschi zostaje w Lotosie Trefl
- 12/05/2015 15:22 - Partyka gwiazdą "Urodzin Andrzeja"