"Atomówki" ponownie zawiodły w końcówkach

Siatkarki Atomu Trefla w zaległym meczu przegrały w hali 100-lecia Sopotu z BKS Profi Credit Bielsko-Biała 2:3 (18:25, 25:20, 25:21, 20:25, 10:15).

Atom Trefl Sopot - BKS Profi Credit Bielsko-Biała 2:3 (18:25, 25:20, 25:21, 20:25, 10:15)

Atom Trefl: Mielczarek 15, Skorupa 8, Damaske 19, Goliat 5, J. Łukasik 14, Gajewska 7, Kulig (libero) oraz Bodasińska (libero), M. Łukasik 8, Mras
BKS: Staniucha-Szczurek 16, Pencova 10, Handley 1, Mikyskova 19, Trojan 6, Mucha 26, Wojtowicz (libero) oraz Skrzypkowska 2, Gryka 1

MVP: Mucha

Pierwotnie spotkanie miało zostać rozegrano na początku stycznia, ale ze względu na reprezentacyjne obowiązki M. Łukasik i Fedusio zostało przełożone.

Sopocianki źle zaczęły mecz. Po raz kolejny słabością sopockiej drużyny był atak. Rywalki wykorzystały słabość "Atomówek" wypracowały sobie przewagę, którą powiększały i pewnie wygrały pierwszą partię. W drugim secie początek należał do bielszczanek. Po czteropunktowej serii sopocianki wyszły na prowadzenie (8:6). Przyjezdne na moment doprowadziły do remisu (9:9, 11:11), ale dalsza część seta toczyła się pod dyktando podopiecznych trenera Mateli. Przewaga sopocianek dochodziła do 5 punktów (18:13, 20:15). Seta przy trzeciej piłce setowej zakończyła Damaske. Trzecia partia od początku toczyła się pod dyktando bielszczanek, które momentami miały nawet 4 punkty przewagi (10:6, 15:11, 19:15). Końcówka należała do sopocianek, które od stanu 15:19 zdobyły 10 punktów, przy tylko 2 rywalek. Bardzo nierówno grały obie ekipy w czwartym secie. "Atomówki" zaczęły od 3:0. Po chwili 7:4 dla bielszczanek. Od stanu 9:9 prowadzenie zmieniało się kilka razy. W końcówce mieliśmy powtórkę z trzeciego seta, tylko, że z odwróceniem ról. Podopieczne trenera Mateli prowadziły 19:16 i do końca seta zdobyły tylko jeden punkt i to po zepsutej zagrywce rywalek. Sopocianki nieźle zaczęły tie breaka. Przez długi czas prowadziły ale od stanu 7:5 rywalki zdobyły 5 punktów z rzędu wychodząc na prowadzenie 10:7. Strata nie była zbyt duża, ale w tie breaku nie ma zbyt dużo czasu na odrabianie strat i podopieczne trenera Mateli nie zdołały dogonić rywalek.

Tomasz Łunkiewicz