Rozmowa z Anną Kiełbasińską, lekkoatletką, wicemistrzynią olimpijską z Tokio w sztafecie 4x400, zawodniczką SKLA Sopot i Grupy Sportowej ORLEN
- Emocje po starcie w Tokio już opadły czy jeszcze trzymają?
Anna Kiełbasińska: Chyba właśnie opadają, bo złapało mnie przeziębienie. Mam takie doświadczenie, że po najważniejszych startach, na przykład po zakończeniu sezonu, zamiast odpoczywać i cieszyć się czasem "po" to choruję. Wtedy emocje siadają, ciało nie jest w takiej gotowości. Teraz nie kończę jeszcze sezonu więc nie jestem zadowolona z tego, że dwa dni leżę w łóżku (śmiech). Nie da się ukryć, że przez ostatni miesiąc to był bardzo intensywny okres w moim życiu. Było dużo emocji, dużo nerwów, dużo wyjazdów, zmiany stref czasowych, zmiany diety. Wszystko było inne, a dodatkowo mam formę życia to ułatwia złapanie drobnych infekcji.
- Ze startem w Tokio był dodatkowy problem, że początkowo igrzyska miały być w 2020 roku, ale z powodu pandemii zostały przełożone na ten rok.
Anna Kiełbasińska: Szczerze mówiąc ja się cieszę, że igrzyska zostały przełożone. Mi to wyszło na dobre tak naprawdę. Gdyby igrzyska odbyły się w pierwotnym terminie to prawdopodobnie byłyby bez mojego udziału. W tej nieszczęśliwej dla całego świata sytuacji ja skorzystałam.
- Czy podczas startu czuć było klimat igrzysk? Zabrakło jednego z elementów tej wielkiej imprezy czyli kibiców.
Anna Kiełbasińska: O tym wiedzieliśmy wcześniej. Przez rok zdążyliśmy się do tego przyzwyczaić. W pandemii jesteśmy od ponad roku. Często jest tak, że kibice nas niosą i fajnie byłoby tego doświadczyć. Było nam przykro, że ich nie było. Nie mieliśmy na to wpływu i trzeba było się zmobilizować, nie zwracać na to uwagi, skoncentrować się na tym co trzeba zrobić.
- Przy kibicach radość z medalu byłaby trochę inna...
Anna Kiełbasińska: Nie wiem czy kibice japońscy tak bardzo by się cieszyli z naszego medalu (śmiech)
- Na pewno jacyś kibice z Polski by się znaleźli.
Anna Kiełbasińska: Ja akurat w trakcie finału byłam na trybunach. Dobre było to, że wszyscy zawodnicy, którzy byli na igrzyskach olimpijskich mogli przychodzić na trybuny. Stworzyła się okazała grupka tak zwanych kibiców, tak więc nie było tak totalnie pusto.
- Czy po zdobyciu medalu olimpijskiego czuje się pani spełniona jako sportowiec?
Anna Kiełbasińska: Mówiłam już wielokrotnie, że medal przyniósł mi spokój i jestem przeszczęśliwa, że jestem w jego posiadaniu. Jeśli chodzi o stronę sportową to mamy różne inne ambicje. Wydaje mi się, że na spełnienie sportowca nie składa się tylko jeden krążek. Oczywiście jeśli kariera toczyła się tak, że po drodze zdobywało się inne medale i brakowało tylko tego to oczywiście zdobycie tego medalu daje satysfakcję. Mi jeszcze tydzień po zdobyciu medalu brakowało satysfakcji sportowej pełnej. Wydaje mi się, że dalej nie mam całkowitej satysfakcji. Nie biegłam w finale i aż tak tego nie czułam. Jestem typem zawodnika, który lubi mieć satysfakcję z wykonanej pracy własno - chciałoby się powiedzieć ręcznie, ale w tym wypadku wypada powiedzieć własnonożnie. (śmiech) Na pewno brakowało mi wyniku indywidualnego. Chciałam się poprawiać na 200, na 400, na 100. W ubiegły weekend udało mi się poprawić na 200 i na 400. I mam zdecydowanie większą satysfakcję jako sportowiec.
- Gdy rozmawialiśmy półtorej roku temu mówiła pani, że to będą pani ostatnie igrzyska. Biorąc pod uwagę ostatnie wyniki czy nie zastanawia się pani nad startem w kolejnych igrzyskach, które nie są tak daleko, bo tylko za 3 lata?
Anna Kiełbasińska: Wszyscy mi to mówią, wszyscy zadają mi to pytanie. To nie wygląda tak, że powiem "Dobra, będą kolejne". Nie potrzebuję mieć kolejny igrzysk na siłę. One będą tylko i wyłącznie w takim przypadku jeżeli będę zdrowa, jeżeli będę w formie. Jeżeli nie będę w formie, albo nie będę zdrowa to do nich po prostu nie dotrwam. Mogę tylko powiedzieć, że na pewno będę chciała trenować przez najbliższy rok, dwa. Jak wszystko będzie dobrze szło to kto wie. Może wtedy podejmę decyzję, że chcę się pokusić o kolejne igrzyska. Nie chciałabym tylko tam pojechać. Będę chciała tam jechać tylko jeśli będę miała realne szanse na rywalizację o medal lub finał indywidualny.
Rozmawiał Tomasz Łunkiewicz
- 02/09/2021 18:17 - LOTOS Junior Cup - duża piłka bliżej dzieci
- 31/08/2021 16:41 - Hokeistki szukają zawodniczek
- 22/08/2021 18:13 - Lechii w Poznaniu zabrakło argumentów
- 22/08/2021 14:09 - Bolesna lekcja AP LOTOS na inaugurację
- 20/08/2021 15:46 - AP LOTOS zaczyna sezon
- 17/08/2021 07:12 - Arcymistrz szachowy ze wsparciem PKN ORLEN
- 16/08/2021 19:43 - Zdunek Wybrzeże w play pojedzie z Cellfast Wilkami - aktualizacja
- 15/08/2021 18:05 - Zdunek Wybrzeże w play off!
- 15/08/2021 11:56 - Zdunek Wybrzeże - Unia Tarnów 49:41 104:76
- 10/08/2021 17:21 - Mecz Zdunek Wybrzeże przełożony